Dzisiaj u weta okazało się, że Gandzia, to zdrobnienie od Gangreny.
Wzięłam futrzastą w celu pobrania krwi i przeglądu, zwłaszcza paszczęki.
Nie miałysmy z dr Asią żadnych szans, wolałysmy nie zapoznawać się z jadem i kłami dzikiej bestii.
Najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu trzeba będzie wszystko pod narkozą zrobić.
Po powrcie do domu Gandzia zabrała się za jedzenie, przy okazji zdzieliła po łbach Kajtka i Myszona

...