Tillibulkowy harem zaprasza :)

[dune]

Dune, dzieki za komentarz na temat klosów, w tamtym przepisie byly obtaczane w mące i smazone, ale ja zrobilam Twoim sposobem i wyszly wysmienite (smietane kupilam - dla mnie nie musi byc dietetycznie, wazne, ze smacznie, TŻ sie zajadał )

No to sie bardzo ciesze, najedzony chlop to chłop szcześliwy

[tillibulek]

ale moze uscisle.... Freya wiała na sam nasz widok - i w takiej panice, ze malo sobie nozek z tej malej slodkiej pupy nie powyrywala - ja mowie o czasach kiedy dopasc mozna ja bylo tylko wtedy kiedy sie gdzies skitrała, czy spala, bo na otwartej przestrzeni kazde spotkanie budzilo u niej atak paniki

[tillibulek]

Dune, dzieki za komentarz na temat klosów, w tamtym przepisie byly obtaczane w mące i smazone, ale ja zrobilam Twoim sposobem i wyszly wysmienite (smietane kupilam - dla mnie nie musi byc dietetycznie, wazne, ze smacznie, TŻ sie zajadał )

No to sie bardzo ciesze, najedzony chlop to chłop szcześliwy

jak masz jeszcze jakis fajny przepisik to podrzuc, Dune

[OKI]

ale moze uscisle.... Freya wiała na sam nasz widok - i w takiej panice, ze malo sobie nozek z tej malej slodkiej pupy nie powyrywala - ja mowie o czasach kiedy dopasc mozna ja bylo tylko wtedy kiedy sie gdzies skitrała, czy spala, bo na otwartej przestrzeni kazde spotkanie budzilo u niej atak paniki

Myszy się ciągle zdarzają takie ataki paniki przy spotkaniach na "otwartej przestrzeni"

[tillibulek]

ale moze uscisle.... Freya wiała na sam nasz widok - i w takiej panice, ze malo sobie nozek z tej malej slodkiej pupy nie powyrywala - ja mowie o czasach kiedy dopasc mozna ja bylo tylko wtedy kiedy sie gdzies skitrała, czy spala, bo na otwartej przestrzeni kazde spotkanie budzilo u niej atak paniki

Myszy się ciągle zdarzają takie ataki paniki przy spotkaniach na "otwartej przestrzeni"

ale to juz nie ta panika co kiedys, prawda?

[OKI]

No nie, to już całkiem insza inszość
Raczej nawyk niż potrzeba, a czasami zaproszenie do zabawy

[tillibulek]

ale to juz zupelnie cos innego, nie ma tej paniki w oczach, Freya tez tak robi, jak widzi, ze chce ja zlapac, choc po chwili ma tez tak, ze za ktoryms razem przestaje probowac uciekac i wtedy zamiera, a ja ją chaps!! ona cala sobą pokazuje, ze ufa, ze nic zlego jej nie zrobie, no nawet przy podawaniu tabletek mruczy slodzina

[kalair]

Koty się Wam dziewuszki oswajają!

[Mała Dzikuska]

ja nie twierdze, ze Dzikuska sobie zle radzi.... wrecz przeciwnie ale po 2 miesiacach wydaje mi sie, ze Coco powinna juz sama podchodzic.... pomyslalam, ze skoro po 3 dniach Feliwaya Pingwinek zaczal sie łasic i miziac, kiedy wczesniej siedzial caly czas schowany, bal sie wyjsc nawet po to, zeby zjesc.... to moznaby tez przyspieszyc socjalizację Coco

oczywiscie co do ceny zgadzam sie, ze poraza

Coco nic nie powinna
Mysza przychodzi na głaskanie od jakiegoś tygodnia, wcześniej podchodziła, ale bardzo nieśmiało i ostrożnie
A Mysz jest u mnie chyba 1-2 tyg. dłużej niż Coco u Dzikuski?

Oczywiście, można włączyć feliwaya, pewnie przyspieszy to sprawę, ale... to taka trochę droga na skróty, no i gdzie tu satysfakcja?
Ta dzika?
Tym bardziej, że Coco się nie męczy, jest szczęśliwym kotem... Ale może Dużym coś podać? Na cierpliwość
Pewnie taniej by wyszło

Ta opcja do mnie najbardziej przemawia. Za 99 zeta to już coś sensownego możnaby łyknąć.

Weekend mamy!!!

[kalair]

Kto ma to ma..

[OKI]

ja nie twierdze, ze Dzikuska sobie zle radzi.... wrecz przeciwnie ale po 2 miesiacach wydaje mi sie, ze Coco powinna juz sama podchodzic.... pomyslalam, ze skoro po 3 dniach Feliwaya Pingwinek zaczal sie łasic i miziac, kiedy wczesniej siedzial caly czas schowany, bal sie wyjsc nawet po to, zeby zjesc.... to moznaby tez przyspieszyc socjalizację Coco

oczywiscie co do ceny zgadzam sie, ze poraza

Coco nic nie powinna
Mysza przychodzi na głaskanie od jakiegoś tygodnia, wcześniej podchodziła, ale bardzo nieśmiało i ostrożnie
A Mysz jest u mnie chyba 1-2 tyg. dłużej niż Coco u Dzikuski?

Oczywiście, można włączyć feliwaya, pewnie przyspieszy to sprawę, ale... to taka trochę droga na skróty, no i gdzie tu satysfakcja?
Ta dzika?
Tym bardziej, że Coco się nie męczy, jest szczęśliwym kotem... Ale może Dużym coś podać? Na cierpliwość
Pewnie taniej by wyszło

Ta opcja do mnie najbardziej przemawia. Za 99 zeta to już coś sensownego możnaby łyknąć.

Weekend mamy!!!

I nie trzeba daleko szukać - w najbliższym nocnym preparaty dostępne

[Mała Dzikuska]

Spokojnej nocki

[Rakea]

ja nie twierdze, ze Dzikuska sobie zle radzi.... wrecz przeciwnie ale po 2 miesiacach wydaje mi sie, ze Coco powinna juz sama podchodzic.... pomyslalam, ze skoro po 3 dniach Feliwaya Pingwinek zaczal sie łasic i miziac, kiedy wczesniej siedzial caly czas schowany, bal sie wyjsc nawet po to, zeby zjesc.... to moznaby tez przyspieszyc socjalizację Coco

oczywiscie co do ceny zgadzam sie, ze poraza

Coco nic nie powinna
Mysza przychodzi na głaskanie od jakiegoś tygodnia, wcześniej podchodziła, ale bardzo nieśmiało i ostrożnie
A Mysz jest u mnie chyba 1-2 tyg. dłużej niż Coco u Dzikuski?

Oczywiście, można włączyć feliwaya, pewnie przyspieszy to sprawę, ale... to taka trochę droga na skróty, no i gdzie tu satysfakcja?
Ta dzika?
Tym bardziej, że Coco się nie męczy, jest szczęśliwym kotem... Ale może Dużym coś podać? Na cierpliwość
Pewnie taniej by wyszło

Ta opcja do mnie najbardziej przemawia. Za 99 zeta to już coś sensownego możnaby łyknąć.

Weekend mamy!!!

w tym kontekście to chyba łykend bardziej
miłego łykendu dziewczyny ( i te zwykłe i te futrzaste)

[Cameo]

[OKI]

Ech.... słów mi zabrakło
Piękne