sama to wiem i mowilam im zeby nie brali zwierzat,
nawet nie chce mi sie mowic jak ostatnio z psem ktory wymiotowal krwia i wiadomo bylo ze go nie uratuja (stary i weterynarz powiedzial ze nie da sie nic zrobic) czekali z uspieniem 2 dni bo ciocia nie czula sie na silach robic tego sama
a pies sie meczyl. Pies ktorego po 7 latach w domu eksmitowano na stale do budy w ogrodku, sznaucer wiec rasa srednia ktora sie do tego nie nadaje
ryczalam myslac o tym
nie moge zabrac tego kota
mam kotke hodowlana i po swietach zabieram ja do kocurka
nie moge zaryzykowac w domu kota ktory sie bije, rozmnaza

na codzien i nie ejst szczepiony.
wzielabym go do mamy ale tam jeden z kotow jest na lekach wiec obu rodzina nie szczepi
sa niewychodzace wiec normalnie to nie problem
Sama nie wiem juz co robic
Oni traktuja moje slowa jak nawiedzony wymysl i ze ludzie musza byc pierwsi
dlatego szukam artykulow itd