violavi pisze:Dobry wieczór Czy Maciuś był grzeczny podczas kroplówki?
kurcze, ja to mam szczęście do kotów z charakterem... w nocy były trzy podejścia dziś wieczorkiem dwa, ja byłam półprzytomna przez pogodę, Maciej zresztą też, wybieramy moment po jedzeniu, wtedy dopada go błogostan, śpi sobie spokojnie na moich kolanach, po jakimś czasie wkraczamy do akcji...
Ta sunia cały czas ratowana, nie mogę zaprzeczyć, ona ciągle miała jakieś "wypadki", i powiesiła się, i topiła, i wpadła do głębokiego wykopu, ratował, leczył, każdy ma jakieś spojrzenie, dba o nią, dobrą karmę, miłość, ale powiedział, że na siłę nie będzie...
Maciejka słabnie, myślałam, że już przemówiłam sobie do rozumu, rozsądku, że wytłumaczyłam, że jego wiek... nie, to jest silniejsze... a to jest kot co na gwizd reaguje, że słucha jak pies, że nie wolno tego czy tamtego, na odpowiednią intonację gwizdu wraca do pokoju, że dyskutuje, jak nie chce wrócić i tłumaczy, że zaraz wróci jak wszystkie sprawy załatwi... wychodzi, że Maciejka ma 15 lat na 100%, może i więcej... 2.04 miną 23 miesiące jak z nami jest
miałam akcję jak z s-f, poszłam tylko po kroplówkę, na chwilę, miał dostac kroplówkę i godz. dla mnie ale byłoby zbyt pięknie.... wyciągaliśmy wenflon, złamał się, myślałam, że został, jeżeli zostanie może wytworzyć sie stan zapalny a wtedy pozamiatane, bo on płynie razem z krwią, same straszne rzeczy mogą nastąpić... do lekarza po pomoc, nie wyczuł w żyłach... kazał obserwować pokój do przeszukania, może gdzieś coś... znalazł się 1,5cm plastiku, najcenniejszy skarb!!