GDYNIA - FUKSIK [*] ... smutno...

[kinga-kinia]

Słuchajcie podobno dr.Podgórski z Rumi miał kiedyś podobny przypadek można by było na konsultację podjechać co wy na to ? Monika ? w następnym tygodniu podobno przyjmuje na popołudnie jak uda mi się jakiś transport zorganizować to wieczorem po 18 mogła bym podjechać z Fuksią.

Kinga możemy pojechać, musimy wcześniej ustalić w który dzień, żebym się co do samochodu dogadała z Wojtkiem i możemy jechać.

Monia to ja się dostosuję do ciebie oby to tylko było nie wcześniej niż o 18 bo nie mam wcześniej z kim Pati zostawić a wet przyjmuje do 19

[solaris]

Słuchajcie podobno dr.Podgórski z Rumi miał kiedyś podobny przypadek można by było na konsultację podjechać co wy na to ? Monika ? w następnym tygodniu podobno przyjmuje na popołudnie jak uda mi się jakiś transport zorganizować to wieczorem po 18 mogła bym podjechać z Fuksią.

Kinga możemy pojechać, musimy wcześniej ustalić w który dzień, żebym się co do samochodu dogadała z Wojtkiem i możemy jechać.

Monia to ja się dostosuję do ciebie oby to tylko było nie wcześniej niż o 18 bo nie mam wcześniej z kim Pati zostawić a wet przyjmuje do 19

Wet jest bardzo elastyczny i jeśli się do niego zadzwoni wcześniej to przyjmie również o 19 lub po..

[mpacz78]

Mi też pasuje później bo najwcześniej mogę po pracy dojechać, tak żeby koło 18.00 wyjechać z Gdyni.
Kinga to umów nas na poniedziałek lub na wtorek.

[seja]

Ja wiem , że mogę zabrzmieć trochę jak wariat,ale...

Myślę nad Fuksią i jej dalszym losem i się tak zastanawiam czy można by spróbować z naświetlaniem laserem czy tą lampą bioptron kręgosłupa, okolic pęcherza...
Ten rudy kituś co miał wypadek był naświetlany ,o ile dobrze pamiętam?

Chodzi mi po głowie bioenergoterapeuta, przypomniało mi się jak koleżanka leczyła swojego ciężko chorego psa i wyleczyła u niego...

Jestem zdania , że należy spróbować wszystkiego w granicach rozsądku, możecie się śmiać ale przed Fuksicą jeszcze minimum 15lat życia... może też i 10 , nie mniej to dużo czasu.

[mpacz78]

Dziś znów zastałam Fuksię wśród krwawych plam sików.
Ostatnio tak miała w zeszły czwartek, potem cały czas siuśki były żółte, a dziś mocno zabarwione krwią Mimo, że jest na Furaginie.

W sobotę miała badany mocz - wyszło że jest stan zapalny.

Jutro zawożę ją na pięć dni (do poniedziałku) do weta.
Sądzę, że na razie tak będzie lepiej, po pierwsze dlatego, że tam będzie miała bardziej fachową opiekę, jednak jak była u doktora to nie miała takich stanów zapalnych pęcherza, pewnie dlatego że była fachowo i regularnie wysikiwana, dwa że tam od 9 do 19 wet jest, nie ma innych kotów na hotelowaniu więc będzie miała więcej ludzkiego towarzystwa niż u mnie tym bardziej, że koniec tygodnia zapowiada mi się w pracy z nadgodzinami.
Dwa, że ja nawet nie będąc cały dzień w domu nie jestem w stanie zaobserwować co się z nią dzieje, czy jest jakaś poprawa, czy jakieś zmiany.

Na te 5 dni hotelowani, finansowanie jest, na to nie ruszam z jej konta, z jej konta pójdzie tylko na to badanie moczu, no chyba ze by jakieś inne działania weterynaryjne wynikły.

[kinga-kinia]

Kurcze nie dobrze że mocz krwią jest zabarwiony
Na laserze się nie znam ale te lampy to chyba nic nie dają moja Pati tyle razy nimi była naświetlana.
Mi się wydaje że to wysikiwanie Fuksi jest najważniejsze i weci tak mówią i nasze forumowe koleżanki które taki przypadki mają.
Kochani trzeba kolejne bazarki robić na hotelowanie Fuksi u weta .Mamy teraz 534zł ale to pójdzie w mgnieniu oka a do Seji dopiero w połowie kwietnia będzie mogła Fuksia iść.Chyba że Seja da radę wcześniej ją zabrać ?

[seja]

10 kwietnia mam koło z farmakologii, święta generalnie upłyną mi pod hasłem "DAJ MI W MO*DĘ I KAŻ SIĘ UCZYĆ!!!" bo mam tyle tego , że aż boli


Nie dam rady wcześniej jej zgarnąć(też nie wiem co w teście na FIV wyjdzie).


Z góry mówię, że będę kiepskim DT dla niej jeżeli chodzi o wizyty u Weta.
Zostały mi na dobrą sprawę kwiecień i maj do sesji ...ale na mojej kochanej uczelni już w połowie kwietnia zaczyna się Kongo zaliczeń i kolokwiów.

Nie wiem czy ktoś mógłby sprawować pieczę nad opieką weterynaryjną albo służyć chociaż transportem do Weta, bo ja jeżdżę tramwajami i autobusami , a to czasochłonne i ciężko będzie mi się zorganizować, zwłaszcza w maju i czerwcu

[kinga-kinia]

Seja pomogłabym ale też poruszam się autobusami nie jestem zmotoryzowana może ktoś z forumowiczy którzy mają samochody pomoże.Fuksia musi szybko znaleść DS który będzie umiał się nią zająć bo co miesiąc jest w innym DT nie jest to dobre dla niej

[dorot]

Biedna Fuksia, czy jest jakaś nadzieje, że jej pęcherz się zaleczy, jakaś operacja czy coś?
Pomóc mogę tak niewiele, bazarek ostatnio kiepsko, aparat zepsuty. Jeśli wyjdę z długów wreszcie dorzucę coś ekstra na jej leczenie. Żeby tylko ono pomogło. Szkoda, że nie jestem zmotoryzowana.

[kinga-kinia]

Monia Fuksia jest już u weta ?
Dorot nie potrafię odpowiedzieć czy Fuksi pęcherz się zaleczy.Nie wiem co z Fuksią będzie nie ma nawet dłuższego DT dla niej co dopiero DS

Pilnie potrzebny DS lub długi DT dla Fuksi

[mpacz78]

Tak, Fuksia od wczoraj u weta.

[dorot]

kciuki dla Fuksi

z góry przepraszam za ot

co w Trójmieście robią z martwymi zwierzętami? mam to gdzieś zgłosić?
czy mogę zakopać kota potrąconego przez samochód?
mam wrażenie, że wszystkim to wisi, każdy przechodzi obojętnie
kotek był potrącony kilka dni temu, myślałam, że ktoś to zgłosił (ale naiwna jestem)
dzisiaj znowu szłam tamtędy, teraz leży na poboczu
nie chcę jego tak zostawiać

[solaris]

kciuki dla Fuksi

z góry przepraszam za ot

co w Trójmieście robią z martwymi zwierzętami? mam to gdzieś zgłosić?
czy mogę zakopać kota potrąconego przez samochód?
mam wrażenie, że wszystkim to wisi, każdy przechodzi obojętnie
kotek był potrącony kilka dni temu, myślałam, że ktoś to zgłosił (ale naiwna jestem)
dzisiaj znowu szłam tamtędy, teraz leży na poboczu
nie chcę jego tak zostawiać

sprawę martwych zwierzaków zgłasza się do straży miejskiej i oni już wiedzą kogo powiadomić. Ja jesli mam taką możliwość (łopata w bagażniku) to zakopuję ,tylko trzeba wykopać dołek tak na 50-60cm głeboki

[mpacz78]

Byłam dziś odwiedzić Fuksię.
Potrzymałam ją do USG, na usg nie widać żadnych innych niepokojących rzeczy niż to że pęcherz jest powiększony.
Ten lek co dostawał został odstawiony, bo nie dawał żadnej poprawy a tylko Fuksia była jak naćpana.

Furagin został zmieniony na jakiś antybiotyk w zastrzykach, bo ona nie reaguje już na ten Furagin, żeby opanować stan zapalny pęcherza, jest poprawa od wczoraj już nie robi sików z krwią.

Teraz będzie próba z Niwalinem.
Jednak wet też już wątpi że jest sznsa na jej wyleczenie i normalne funkcjonowanie w sensie kontrolowania potrzeb fizjologicznych.

Musimy chyba się pogodzić z tym że ona taka będzie już zawsze.
Jeżeli Fuksia już zawsze będzie taka popsuta to są dwa wyjścia:
Albo znajdzie się ktoś, kto będzie w stanie zaakceptować ją taką jaką jest i będzie potrafił się nią opiekować albo ....
Jeżeli znajdzie się ktoś kto da koteczce DOM, to jest tu na pewno kilka osób, które byłyby w stanie zadeklarować stały miesięczny przelew na jej utrzymanie do końca jej życia, ja na pewno.

[kinga-kinia]

O takie wieści że Fuksia będzie kotem popuszczającym na zawsze się martwiłam Co z nią teraz będzie ? Kto jej pomoże ?
Jeżeli ktoś będzie chciał zaopiekować się Fuksią taką jaka jest to ja gwarantuję pewne 20zł co miesiąc na jej utrzymanie (większą sumę nie mogę zadeklarować ze względu na dużą ilość operacji mojej córeczki )