Nie,nie mefko,w doopce pewnie coraz lepiej to folguje sobie.
Kiedyś przygarnęłam z ulicy słaniającego się na łapkach kota.Piękny czarny kocur,chudy jak szczapa no bo jak miał zapolować na cos skoro ledwo kupy się trzymał.Wet go obejrzał,zaaplikował co trzeba.
U mnie w domu dwie kotki,kocur nawet nie miał siły na nie spojrzeć.Nie minął miesiąc, kot wyzdrowiał.Doszedł do takiej formy że zaczął molestowanko.A moje wiały gdzie pieprz rośnie bo nie wiedziały o co chodzi.On natomiast dziwił się bardzo dlaczego one są takie nieczułe na jego amory.
Dobrze że Marsik bez pomponików bo działo by się , oj dziaaało

" ... wolę zwierzęta bez duszy niż katoli bez serca "