

I jeszcze zaczyna grymasić - animonda z kurczakiem już jest beee, animonda z jagnięciną jeszcze ujdzie. A saszetki to nawet nie powącha. Nic, tylko jadłby gotowane mięso. A na chrupki nawet nie popatrzy.
Ucho lepiej, ale nadal zakraplanie dwa razy dziennie - Kiki już jak widzi tubkę oridermylu, to zwiewa, gdzie pieprz rośnie, a złapany do zabiegu boleśnie gryzie.