Filomen pisze:witajcie,
no nic nowego się nie dzieje. Po sterydzie kotek jest "lepszy" je, pije, nie pogarsza się. nic więcej pani dr mi nie powiedziała. Jak tylko będę miała jakieś news'y to dam znac.
Mamucik, zadzwonię wieczorkiem do Ciebie

Filemonku, widziałam wczoraj, że ktoś dzwonił spoza Wrocka - jestem w domku dopiero po 17, wrzuć mi telefon do Ciebie, jak dopełznę do domku, oddzwonię.
Niestety Bodzio został u mnie ( ten kocio z FIV i białaczką ), po prostu go nie wydałam, kiedy usłyszałam, ze miałby isc ewentualnie na ulicę. To tak w dużym skrócie, nie chce tematu rozwijac na forum, mimo, ze tej osoby tu nie ma. Ale dotyczy to pewnych aspektów psychicznych...( nie moich, chociaż na pewno nie jeden lekarz byłby zachwycony, mając taki przypadek, jak ja na tapecie

) - i inaczej nie mogłam postąpić. Niemniej od jutra ( dzisiaj jeszcze petycja wrocł. ) zagadne parę adresółw, czy by, choćby tymczasowo, Gucia nie przygarnęły. Zadzwoń do mnie Filemonku koniecznie.