<><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 24, 2010 9:23 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

casica pisze:No to do kompletu, bo sobie zadałam trud i sprawdziłam
Talony na darmowe sterylki, KM odstąpi chętnym za niewygórowaną cenę
ja znam cenę 80 zł.

Nawet mi się nie chce tego komentować, bo i jak?


ana pisze:Ja może jeszcze dodam, mam nadzieję -- uściślając, "wypisywały" oznacza, że potwierdzały na druku pobranym przez karmiciela z UMŁ, że karmiciel to karmiciel, spisawszy uprzednio jego dane z dowodu osobistego i takie tam. Druk zanosiło się do wybranego gabinetu vet (uczestniczącego w programie). Jeśli karmiciel miał druczek np. na 10 kotów, to stopniowo te zwierzęta donosił, w miarę wyłapywania.
Raczej nie sądzę, żeby istniała możliwość fundacyjnego sprzeniewierzania miejsc na sterylki, przypuszczałabym bardziej (o ile rzeczywiście takie sytuacje miały miejsce), że to prywatna inicjatywa jakiejś karmicielki, za którą miała pecha poświadczyć akurat ta fundacja.



8O też rozumiem, że chodzi o zeszłoroczne?...?

nie, Ana. Odwrotnie. Druki talonów dostało kilka organizacji, m.in. TOZ, ŁTOZ, KM, miało też dostać schronisko, ale nic o tym nie wiedziało - pytałam :roll: szło się do takiej organizacji, ona wypisywała druk, spisując karmiciela z dowodu. Potem trzeba je było jeszcze podstemplować w UMŁ.
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 24, 2010 9:30 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

casica pisze:Dopytam o szczegóły i napiszę.
Dopytaj :)
Zwłaszcza o dane osoby, która takie oferty składała, sądzę, że warto przed nią ostrzec TOZ i inne fundacje, bo może chcieć rozrabiać również na ich konto. :(

Georg-inia, ja o ile pamiętam akurat kiedyś brałam z UMŁ, potem szłam do TOZu, znowu do UMŁ i dopiero do veta.
Ale to szczegół, generalnie chodzi mi o to, że druczki nie są (nie były) wystawiane na fundację, tylko na konkretnego karmiciela, którego działalność potwierdzał TOZ, fundacje, czy (chyba) schronisko.

Sądzę, że organizatorzy akcji chcieli w ten sposób zminimalizować niebezpieczeństwo sprzeniewierzeń.
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24747
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Śro mar 24, 2010 10:49 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

Witam wszystkich tak pięknie opluwających KM i mnie:)
Faktycznie, zaszczyt mnie spotkał nie lada:) każdy na moim miejscu schowałby się do kąta ze strachu.
Nie czuję się winna w niczym!!!!!!!!!!!
Koty i kwestia ich usypiania była już tu poruszana nie raz - ile mogłam, tyle starłam się wytłumaczyć (bez skutku), stąd już rozumiem wprowadzenie na maturze egzaminu z tekstu czytanego i rozumianego :)


Kwotę od 80 do 100 zł płaci osoba , która znajdzie kotkę i chce ją u siebie zatrzymać a nie kwalifikuje się ona do darmowej sterylizacji w ramach programu z UM.
W przypadku kocura jest to od 30 do 50 zł. Resztę refunduje fundacja.

Jako fundacja nie posiadamy żadnych dotacji z UM.

Liczba wolontariuszek, które były po wnioski na darmowe zabiegi do dziś zamyka się w liczbie 3!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jeden wniosek obejmuje pomoc dla 3 kotów.

Wszelkie wypowiedzi w tym wątku odnośnie naszej pracy są zakłamane i przekręcone i to specjalnie.

Odnośnie pomówień w kwestii kotów z grzybicą.
Sprawa jest sprzed blisko 3 lat, kiedy to karmicielka zadzwoniła do mnie, iż niejaka pani o pseudo Iwcia zostawiła ją, a ona sobie nie radzi z adopcją kociąt.
Telefon do mnie dostała od kogoś.
Po fantastycznej, pełnej napięć relacji , ja i moje wolontariuszki zaczęłyśmy się zastanawiać, bo oskarżenie jest poważne.
Byłam na miejscu tylko raz, zabrałam 2 kociaki.
Dziewczyny złapały tam dwie kocice na sterylizację - same je zawoziły i przywoziły:)
2 maluchy zostały złapane i zawiezione do lecznicy, gdzie dostały 1 dawkę szczepionki i z uwagi na to, iż nie miałyśmy wtedy dostatecznej liczby domów, Pani miała się nimi opiekować aż do momentu podania 2 dawki.


Kontener nie z naklejką fundacji, bo takowe mamy dopiero od roku:) tylko z moim nr tel, odebrałam sama z siedziby Toz-u przy ul. Piotrkowskiej, bowiem karmicielka była wtedy jego członkiem.
Spotkałam tą Panią wtedy i nie wyrażała żadnych zażaleń. Na moje pytanie czemu w pewnym czasie nie odbierała tel. od dziewczyn, tłumaczyła się pokrętnie chorobą swojego domowego kota .
Podkreślam jeszcze raz - koty dziewczyny dostarczyły karmicielce!!!!!!!!!!!!!! Nie wypuściły na podwórku!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Była wszystkiego świadoma i nikt jej nie odmawiał pomocy!!!!!!!!!!!!!!
co zrobiła z kotami i czemu ją gryzie sumienie, to już nie moja sprawa.
Wolontariuszki , które pomagały tej pani nie są na forum i nie chcą być, dlatego ja w ich imieniu piszę te słowa.
Dodam , iż ich ofiarność i pomoc ludziom i kotom , znana jest w Łodzi . Z tej przyczyny nie podam ich imion-nie posiadają niestety pseudonimów, za którymi mogą się czuć bezpiecznie:) by oczerniać innych.

Paniom prezeskom innych organizacji dziękuję bardzo za takie zachowanie. Właśnie dzięki wam i takiej postawie szeregi moich wolontariuszy rosną.
Nie dziwię się waszej złości , kiedy pracować nie ma komu.

Famka:) Casica:)
jeśli inne organizacje w Łodzi będą miały do pokazania, czy powiedzenia rzeczy godne uwagi ,to media z pewnością je znajdą:)
Zazdrość jest złym doradcą.
Życzę dużo dobrej pracy na rzecz kotów i podziwiam:) Trzeba naprawdę nic nie robić, żeby tak tu non stop pisać.
Żegnam Iza Milińska
Obrazek

KM-Lodz

 
Posty: 1549
Od: Sob paź 24, 2009 21:31
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 24, 2010 12:03 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

KM-Lodz pisze:Paniom prezeskom innych organizacji dziękuję bardzo za takie zachowanie. Właśnie dzięki wam i takiej postawie szeregi moich wolontariuszy rosną.
Nie dziwię się waszej złości , kiedy pracować nie ma komu.


Czytam, nie piszę. W kwestiach merytorycznych się nie wypowiadam. Natomiast w kwestii "stosunków międzyludzkich" i rośnięcia szeregów wolontariuszy ze względu na nie pozwolę sobie wyrazić jedno swoje, smutne zresztą, odczucie: przeczytałam posty z fragmentami skierowanymi do osób z którymi KM jak rozumiem "przestało być po drodze". Przeczytałam inne posty ze swobodnym ujawnianiem danych osobowych nie uzasadnionym żadnymi okolicznościami. I naprawdę szczerze się cieszę, że kiedy rozmawiałam w jednej z lecznic o zagrożeniach wynikających z tymczasowania i lekarz jako potencjalnemu nowemu DT chciał mi dać telefon do KM - odmówiłam. Wtedy odmówiłam dlatego, że w tamtym momencie nie podjęłam jeszcze decyzji o przyjęciu do domu tymczasowego kota. Teraz podziękowałabym z innych.

I piszę to jako osoba, dla której do tej pory po prostu istniały sobie fundacje prozwierzęce i żadna z nich nie była "lepsza" ani "gorsza" niż pozostałe, i która większość osób wymienianych wyżej zna jedynie wirtualnie albo wcale.

Kocia Mama jest najbardziej medialną fundacją. To przede wszystkim jej plakaciki wiszą w szkołach, lecznicach, sklepach itp. Przypuszczam, że większa liczba wolontariuszy wynika nie z tego że potencjalny wolontariusz na innych fundacjach się "sparzył" - ale że sądzi, że KM jest jedynym wyborem.
Kicia ? - 09'96 ['] Czarnulka 1.06.97 - 24.12.08 ['] Myszka 26.05.96 - 4.06.11 ['] Mrówcia 05/06'13-13.03.16 ['] Szarusia Agatka ? - 7.02.18 ['] Kicia Liza 04/05'2000 - 29.05.18 ['] Pusia ~'2006/2007? -11.10.22 ['] Bercia ~11'2013 - 25.01.25 ['] Chudzina Mechatka ~2016 - 15.02.2025 ['] Misiu ~05'2012 - 9.06.2025
Taki mały kot; taki wielki brak......

włóczka

 
Posty: 1449
Od: Sob kwi 25, 2009 16:43
Lokalizacja: miasto prządek / miasto zalewajki ;-)

Post » Śro mar 24, 2010 12:09 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

KM-Lodz pisze: Paniom prezeskom innych organizacji dziękuję bardzo za takie zachowanie. Właśnie dzięki wam i takiej postawie szeregi moich wolontariuszy rosną.
Nie dziwię się waszej złości , kiedy pracować nie ma komu.


Nie rozumiem, i nigdy nie zrozumiem, jak może pani z taka satysfakcją pisać o tym, że komukolwiek, kto pomaga kotom brakuje rąk do pracy 8O Naszej fundacji też nie ze wszystkimi po drodze, ale w życiu nie czułabym satysfakcji, że na przykład PiSDZ robi bokami i traci ludzi 8O Przecież więcej wolontariuszy - obojętne pod jakim sztandarem - to więcej uratowanych zwierząt... Smutne...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 24, 2010 12:16 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

KM-Lodz pisze:Kwotę od 80 do 100 zł płaci osoba, która znajdzie kotkę i chce ją u siebie zatrzymać a nie kwalifikuje się ona do darmowej sterylizacji w ramach programu z UM.
W przypadku kocura jest to od 30 do 50 zł. Resztę refunduje fundacja.
Jak już pisałam, dla bezdomniaków zbliżoną kwotę można wynegocjować z wieloma lecznicami, niekoniecznie za pośrednictwem fundacji.


KM-Lodz pisze:Byłam na miejscu tylko raz, zabrałam 2 kociaki.
Dziewczyny złapały tam dwie kocice na sterylizację - same je zawoziły i przywoziły:)
2 maluchy zostały złapane i zawiezione do lecznicy, gdzie dostały 1 dawkę szczepionki i z uwagi na to, iż nie miałyśmy wtedy dostatecznej liczby domów, Pani miała się nimi opiekować aż do momentu podania 2 dawki.
O ile zrozumałam wpis Femki, były dwa zdrowe kociaki z Piotrkowskiej 55 i kilka zagrzybionych z Piotrkowskiej 41 - pytanie dotyczy tych zagrzybionych, dwa zdrowe KM zatrzymała - to te, którym jest dobrze.


KM-Lodz pisze:jeśli inne organizacje w Łodzi będą miały do pokazania, czy powiedzenia rzeczy godne uwagi, to media z pewnością je znajdą:)
Piszę jako wolontariusz FFA - karmiciele i osoby potrzebujące pomocy dla kotów i nas znajdują bez problemu, i inne fundacje / grupy też. Telefony są w lecznicach, wędrują po karmicielach.. A media ... znajdują nas.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 24, 2010 15:02 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

KM-Lodz pisze:Kwotę od 80 do 100 zł płaci osoba , która znajdzie kotkę i chce ją u siebie zatrzymać a nie kwalifikuje się ona do darmowej sterylizacji w ramach programu z UM.
W przypadku kocura jest to od 30 do 50 zł. Resztę refunduje fundacja.

Jako fundacja nie posiadamy żadnych dotacji z UM.

Liczba wolontariuszek, które były po wnioski na darmowe zabiegi do dziś zamyka się w liczbie 3!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jeden wniosek obejmuje pomoc dla 3 kotów.

Wszelkie wypowiedzi w tym wątku odnośnie naszej pracy są zakłamane i przekręcone i to specjalnie.


Nie jestem związana z żadną fundacją, okoliczne koty sterylizowałam zawsze za własne pieniądze, korzystając niekiedy ze wsparcia weterynarzy, u których je leczyłam - np w kwestii tańszych zabiegów, zawsze i tylko dotyczyło to kotów wolno żyjących, którymi się opiekuję.
W tym, co pisze pani Milińska nie widzę żadnego sensu, przykro mi. Po co miałabym płacić KM, czy innej fundacji, korzystać z jej pośrednictwa, skoro np sterylizacja aborcyjna kotki w wysokiej ciąży, w Sowie kosztowała mnie 80 zł? (To konkretny przykład i konkretny kot, dodam, że za szpitalik nie płaciłam - przywiozłam kotce zapas jedzenia na czas jej tam pobytu). Tak więc jaką resztę refunduje fundacja???

W bieżącym roku Fundacje nie dostają talonów z UMŁ na darmowe sterylki, dostają je tylko karmiciele/opiekunowie. W zeszłym roku gros talonów dostały fundacje właśnie, z czego największym beneficjentem była KM.

A teraz konkrety.
Opisana przeze mnie wcześniej sytuacja dotyczyła zeszłorocznego talonu na sterylizację. Sterylizowana była kotka wolno żyjąca, która po zabiegu miała wrócić na swój teren. Opiekunka skontaktowała się z KM, zapłaciła 80 zł za talon na sterylizację. Ktoś się dopatrzył, że to talon z UM i skontaktowano się z p. Milińską, która wyjaśniała, że tak w rzeczywistości to jest talon wewnętrzny KM co nie było prawdą. Opiekunka kota sporządziła w tej sprawie pisemne oświadczenie, więc proszę nie sugerować, że to historia wyssana z palca.

Jest jeszcze jedna ciekawostka - rozliczanie i usiłowanie rozliczania leczenia kotów za pomocą talonów na sterylizację. Taka sytuacja, potwierdzona, miała miejsce dwa lata temu w lecznicy SFORA. Przyszedł pan z miotem kociąt chorych na kk, poinformował lekarkę, iż KM zamiast rozliczyć się w gotówce, rozliczy się w talonach na sterylizację.
O innych, podobnych sytuacjach, w innych łódzkich lecznicach też słyszałam.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 24, 2010 15:35 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

casica pisze: /.../
W tym, co pisze pani Milińska nie widzę żadnego sensu, przykro mi. Po co miałabym płacić KM, czy innej fundacji, korzystać z jej pośrednictwa, skoro np sterylizacja aborcyjna kotki w wysokiej ciąży, w Sowie kosztowała mnie 80 zł? (To konkretny przykład i konkretny kot, dodam, że za szpitalik nie płaciłam - przywiozłam kotce zapas jedzenia na czas jej tam pobytu). Tak więc jaką resztę refunduje fundacja??? /.../
Kurcze, przepraszam za offtopa, bo nie chcę wnikać w szczegóły działalności żadnych fundacji :)
Odniosę się tylko do argumentu o możliwości uzyskania niższych cen za zabiegi na bezdomnych zwierzętach.
Kasiu, jednak normalna cena kastracji w lecznicach jest o wiele wyższa. Owszem, jeśli częstym klientem lecznicy lekarze mogą godzić się na obniżanie cen, ale proszę pamiętaj, że de facto to Oni wtedy dokładają do zabiegu. Przez utratę spodziewanego zysku, poświecenie czasu i miejsca w lecznicy. Przecież w tym czasie mogliby zająć się pełnopłatnymi zabiegami na pupilach zamożnych opiekunów! Lecznice muszą na siebie zarabiać! nie są dotowane. To ciężka praca ludzi, którzy muszą mieć dochody, jak każdy z nas.

Tak więc za możliwość obniżenie ceny za zabieg należy się kłaniać w pas vetowi i całować po rękach i biegać tam ze swoimi domowymi zwierzętami, żeby dać zarobić.
Jeśli będziemy oczekiwać, że każdy lekarz powinien kastrować kotki w wysokiej ciąży za 80 pln i sądzić że nie ma żadej "reszty", którą -- daj Boże -- dopłaca (???) jakaś fundacja, to tak naprawdę będziemy świadczyć pomoc cudzymi rękami i zasobami finansowymi.
Proszę, nie piszmy tu niczego, co by skłaniało ludzi do wymagania od vetów obniżania cen za ich usługi!!!
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24747
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Śro mar 24, 2010 15:51 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

KM-Lodz pisze:Sprawa jest sprzed blisko 3 lat, kiedy to karmicielka zadzwoniła do mnie, iż niejaka pani o pseudo Iwcia zostawiła ją, a ona sobie nie radzi z adopcją kociąt.
Telefon do mnie dostała od kogoś.
Po fantastycznej, pełnej napięć relacji , ja i moje wolontariuszki zaczęłyśmy się zastanawiać, bo oskarżenie jest poważne.
Byłam na miejscu tylko raz, zabrałam 2 kociaki.
Dziewczyny złapały tam dwie kocice na sterylizację - same je zawoziły i przywoziły:)
2 maluchy zostały złapane i zawiezione do lecznicy, gdzie dostały 1 dawkę szczepionki i z uwagi na to, iż nie miałyśmy wtedy dostatecznej liczby domów, Pani miała się nimi opiekować aż do momentu podania 2 dawki.


Kontener nie z naklejką fundacji, bo takowe mamy dopiero od roku:) tylko z moim nr tel, odebrałam sama z siedziby Toz-u przy ul. Piotrkowskiej, bowiem karmicielka była wtedy jego członkiem.
Spotkałam tą Panią wtedy i nie wyrażała żadnych zażaleń. Na moje pytanie czemu w pewnym czasie nie odbierała tel. od dziewczyn, tłumaczyła się pokrętnie chorobą swojego domowego kota .
Podkreślam jeszcze raz - koty dziewczyny dostarczyły karmicielce!!!!!!!!!!!!!! Nie wypuściły na podwórku!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Była wszystkiego świadoma i nikt jej nie odmawiał pomocy!!!!!!!!!!!!!!
co zrobiła z kotami i czemu ją gryzie sumienie, to już nie moja sprawa.
Wolontariuszki , które pomagały tej pani nie są na forum i nie chcą być, dlatego ja w ich imieniu piszę te słowa.
Dodam , iż ich ofiarność i pomoc ludziom i kotom , znana jest w Łodzi . Z tej przyczyny nie podam ich imion-nie posiadają niestety pseudonimów, za którymi mogą się czuć bezpiecznie:) by oczerniać innych.




Pani znowu kłamie.
Pani w tej sprawie wyłącznie kłamie.
Zapraszam na konfrontację jutro.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro mar 24, 2010 15:52 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

ana pisze: Kurcze, przepraszam za offtopa, bo nie chcę wnikać w szczegóły działalności żadnych fundacji :)
Odniosę się tylko do argumentu o możliwości uzyskania niższych cen za zabiegi na bezdomnych zwierzętach.
Kasiu, jednak normalna cena kastracji w lecznicach jest o wiele wyższa. Owszem, jeśli częstym klientem lecznicy lekarze mogą godzić się na obniżanie cen, ale proszę pamiętaj, że de facto to Oni wtedy dokładają do zabiegu. Przez utratę spodziewanego zysku, poświecenie czasu i miejsca w lecznicy. Przecież w tym czasie mogliby zająć się pełnopłatnymi zabiegami na pupilach zamożnych opiekunów! Lecznice muszą na siebie zarabiać! nie są dotowane. To ciężka praca ludzi, którzy muszą mieć dochody, jak każdy z nas.

Tak więc za możliwość obniżenie ceny za zabieg należy się kłaniać w pas vetowi i całować po rękach i biegać tam ze swoimi domowymi zwierzętami, żeby dać zarobić.
Jeśli będziemy oczekiwać, że każdy lekarz powinien kastrować koty za 80 pln i sądzić że nie ma żadej "reszty", którą -- daj Boże -- dopłaca (???) jakaś fundacja, to tak naprawdę będziemy świadczyć pomoc cudzymi rękami i zasobami finansowymi.
Proszę, nie piszmy tu niczego, co by skłaniało ludzi do wymagania od vetów obniżania cen za ich usługi!!!

Masz rację oczywiście. Też jestem zdania, że nie można wymagać od weta, żeby traktował nas ulgowo bo to jego praca i źródło utrzymania. Jakoś tak głupio to zabrzmiało, co nie było moją intencją. Ale np lecząc przez kilka miesięcy (bardzo intensywnie) niejakiego Miziaka (obecnie Lucky) dostałam w gratisie kastrację i oczywiście propozycja wyszła od dr Sieradzkiego (lecznica "Na Stokach") nie ode mnie. Tak głupio to zabrzmiało, to co napisałam :oops:

Marzec, miesiąc sterylizacji - obecnie w Asie (bo pytałam), która to lecznica jest droga, sterylizacja kotki, bez żadnej łaski kosztuje 90 - 100 zł. Więc tak czy owak, pośrednictwo jest bezsensowne.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 24, 2010 16:16 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

/.../pośrednictwo jest bezsensowne.
Moim zdaniem pośrednictwo na linii: człowiek z bezdomnym kotem - fundacja - vet nie jest bezsensowne.
Pamiętaj, proszę, że często owym "człowiekiem z kotem" jest dość bezradna osoba, która nie potrafi sobie znaleźć tańszych ofert, albo miesiąc nie jest "marcem, miesiącem sterylizacji", albo tańsza lecznica jest na drugim końcu miasta, a kociarz ma do dyspozycji pudełko tekturowe, bilet na tramwaj i nic więcej, itp.
Wtedy fundacja, która pożyczy kontenerek, klatkę do przetrzymania po operacji, pomoże dojechać do tańszego lekarza, dofinansuje zabieg jest na wagę złota.

PS Ja sama w ciągu ostatnich 12 miesięcy za kastracje zgarniętych z dworu, porzuconych albo dzikich kocurków płaciłam w różnych lecznicach od 70 do 110pln.
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24747
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Śro mar 24, 2010 18:48 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

KM-Lodz pisze:Odnośnie pomówień w kwestii kotów z grzybicą.
Sprawa jest sprzed blisko 3 lat, kiedy to karmicielka zadzwoniła do mnie, iż niejaka pani o pseudo Iwcia zostawiła ją, a ona sobie nie radzi z adopcją kociąt.
Telefon do mnie dostała od kogoś.
Po fantastycznej, pełnej napięć relacji, ja i moje wolontariuszki zaczęłyśmy się zastanawiać, bo oskarżenie jest poważne.
Byłam na miejscu tylko raz, zabrałam 2 kociaki.
Dziewczyny złapały tam dwie kocice na sterylizację - same je zawoziły i przywoziły:)
2 maluchy zostały złapane i zawiezione do lecznicy, gdzie dostały 1 dawkę szczepionki i z uwagi na to, iż nie miałyśmy wtedy dostatecznej liczby domów, Pani miała się nimi opiekować aż do momentu podania 2 dawki.





Miałam nie pisać na tym wątku, nie należę do żadnej z fundacji ani nie jestem związana z żadną z nich.
Jestem osoba prywatną i to, co robię, robię kosztem swojego czasu i nakładów finansowych, ale zostałam niejako wywołana.
Rzekoma sytuacja, o której Pani pisze miała miejsce w czerwcu 2008 roku.
Karmicielkę poznałam wcześniej przez Femkę, zgłosiła się do mnie z prośba o pomoc, bo w garażu firmy gdzie pracuje okociła się kota i ma 5- tkę maluszków, wiem, że wcześniej z taka prośba zwracała się do innych osób, niestety nie otrzymała jej od nikogo.
Ja nie mogłam przyjąć do domu matki z piątką kociaków, nie jestem fundacją nie mam miejsca ani funduszy na przyjęcie takiej gromady, tym bardziej, że w tym okresie był u mnie tymczasowo chory kot, który wyszedł z dużego skupiska kotów, a maluszki były pozbawione wszelkiej odporności, jeszcze zbyt małe, aby je zaszczepić. Jednak nie zostawiłam tej Pani bez pomocy, próbowałam znaleźć dom tymczasowy dla maluchów również tu na miau, niestety sezon maluchowy był w pełni.
Tu wątek garażowej rodzinki viewtopic.php?f=13&t=75599&hilit=biedronek.
Jak tylko maluchy były na tyle duże, aby iść do swoich domów zaczęłam im szukać domów stałych, znalazłam dla trójki, tuż po adopcji trzeciego, maluszka przez dom stały, karmicielka poinformowała mnie, że pozostałe 2 kociaki zabrała fundacja Kocia Mama.
Nie wiem, co powodowało karmicielką, że oddała kociaki właśnie Państwu, być może troska o ich życie, bo maluchy zaczęły wychodzić na parking, nie zgadzałam się z tą decyzją, ale nie miałam tu wiele do powiedzenia, bo kociaki były pod opieką tej Pani i to do niej należała ostateczna decyzja.
Domy dla trójki maluszków, które mi się udało znaleźć ostatecznie akceptowała ta Pani, była przy rozmowie i przy adopcji, pojechałyśmy razem odwieźć maluszki, dostała pełne namiary na domy docelowe, dane i nr tel., aby móc dowiadywać się, co słychać u maluszków i jestem przekonana, ze później utrzymywała kontakt z nowymi domami dzieciaków.
Zanim rzuci Pani oszczerstwo na kogoś wypadałoby poznać fakty i pisać zgodnie z prawdą.
Kocięta były zdrowe, odrobaczone i nie miały grzybicy, być może, dlatego tak chętnie i szybko Pani je zabrała. Mamę maluszków wykastrowała karmicielka na talon z UM, sama ją zawiozła do lecznicy i sama ja odebrała z niej.
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Śro mar 24, 2010 18:51 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

KM-Lodz pisze:Koty i kwestia ich usypiania była już tu poruszana nie raz - ile mogłam, tyle starłam się wytłumaczyć (bez skutku), stąd już rozumiem wprowadzenie na maturze egzaminu z tekstu czytanego i rozumianego :)


Ależ my pytamy o sterylizacje aborcyjne "chorych kotek, z których urodzą się chore kocięta".

KM-Lodz pisze:Wolontariuszki , które pomagały tej pani nie są na forum i nie chcą być, dlatego ja w ich imieniu piszę te słowa.
Dodam , iż ich ofiarność i pomoc ludziom i kotom , znana jest w Łodzi . Z tej przyczyny nie podam ich imion-nie posiadają niestety pseudonimów, za którymi mogą się czuć bezpiecznie:) by oczerniać innych.


Wielka szkoda, że danych osobowych innych osób nie traktujesz z taką samą ostrożnością.

W oskarżenia nie wnikam, ale w moich oczach twoje własne słowa kompromitują ciebie i twoją fundację.

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Czw mar 25, 2010 0:11 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

Nie ufam KM, nie mogę tez przeboleć śmierci kotki Pokrzywki, która mogła żyć, gdyby nie trafiła do KM.
viewtopic.php?f=1&t=105858&start=585

myszka007

 
Posty: 283
Od: Sob maja 09, 2009 18:21
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw mar 25, 2010 6:57 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

zamykam wątek na wniosek jego założycielki
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, CatnipAnia i 50 gości