» Śro mar 24, 2010 13:04
Re: Tyskie mruczki V-Operacja za operacja,potrzebne wsparcie fin
Justynko,przede wszystkim bardzo trzymamy za Ciebie kciuki!Na razie nie możemy przyjechać znów pomóc, P.po operacji,ale śledzimy uważnie forum.
MOrelka znalazła chyba u mnie naprawdę swoje miejsce na ziemi, mruczy ciągle, biega za mną z ogonkiem w górze, mruczy głośno nawet,jak nikt jej nie głaszcze, tylko na mnie patrząć, jest przekochanym zwierzem, śpi 36 godzin na dobę, a resztę odpoczywa;)Teraz na wiosnę wygrzewa się w kwiatkach na parapecie, rozgniatając je na naleśnik, spi ze mną w łóżku,pcha się na poduszkę (budzę się nad ranem z okropnym bólem karku, bo kot mnie we śnie permanentnie spycha z poduszki-tak sobie wymyśliła, że wszystkie poduszki w domu są JEJ). NO więc najpierw się rozpycha okropnie, przesunąć się nie da, zapiera się łapkami i miauczy na mnie z wyrzutem, a potem, jak już się zwinę pod ścianą i zasnę,zeby "biednego kota" nie przesuwać, to ona wstaje i zaczyna rozrabiać;)chyba kupię szelki i smycz i będę ją zabierać do ogródka na spacer na pól godziny dziennnie,żeby sobie poniuchała kwiatki,zamiast je rozgniatać:)
chciałabym załączyć jej zdjątka, tylko nie wiem,jak.Czy to się w ogóle da?
pozdrawiam,
Michasia
