Dziewczyny, ale będziecie we dwie w tym klubie i co dalej ?

Wczoraj Krecik dzielnie pomagał mi cały dzień w pracy. Pomagał mi we wszystkim. Wyrzucał ze mną śmieci, karmił ze mną kotki, doglądał bardzo dokładnie wszystkich kotów wybudzających się po zabiegach, sprawdzał czy poprawnie wpisuję wizyty pacjentów w komputerze. Później oczywiście zostałam bezwzględnie porzucona na rzecz córki koleżanki z pracy, która przyszła nas odwiedzić. Mała chodziła z Krecikiem na ramieniu po całym Centrum, a on wielce zachwycony, z zezowatymi oczami jak spodki całował ją i strzelał jej baranki, aż mała miała czerwony policzek. Oboje oczywiście zachwyceni
