My mieliśmy takie samo doświadczenie z kotem, który wydawał się być najbardziej otwarty i ciekawski świata. W nowym domku przez tydzień był cykorem wystawiającym tylko czubek ogonka z kryjówki. Ale czas i spokój zrobiły swoje

Super, że dajecie jej ten czas, że może się przyzwyczaić do nowego życia. To jest bezcenne dla kota. Jak nie czuje presji to sam w końcu dochodzi do wniosku że warto nos wyściubić

A czasami zapomina, że się czegoś bał, bo jest taki błogi spokój

Inną opcją jest wpakowanie sobie kota na kolana niezależnie od jego chęci i głaskanie i rozmawianie z nim tak długo, aż się rozluźni i aż usłyszy się mruczenie. Czasami w przypadku dłuższych zastojów w rozwoju sytuacji pomaga coś takiego

Przynajmniej naszym tymczasikom mega-cykorom bardzo pomogło w przełamaniu lodów. No i na kolanach teraz łatwiej podawać leki jakby co.
Najważniejsze, że Dakota ma Was, że jest bezpieczna. Cała reszta przyjdzie z czasem

Wielkie mizianki dla kici od ciotki Poddasze

No i nieustające kciukacze za Blondi.