Tak, przyjeżdża do mnie Kolorusek. Uwierzcie mi, nie była to łatwa decyzja... Najpierw ruszyłam z pomocą, bo te biedne katowickie koty miały kontakt z pp, zostały zaszczepione i mój dom, pomimo kwarantanny, mógł dać któremuś schronienie. Najbardziej potrzebująca była Kreska i zadeklarowałam DT właśnie dla niej, poprosiłam o testy. I okazało się, że wynik FIV jest dodatni





Ale liczę się z tym, że to może być bardzo długi tymczas...
Pewnie, że nadal się bojam jak to wszystko będzie. Ale bardziej przeraża mnie wyrok śmierci jaki zawisł nad tymi fivkami, które zostały w schronisku.
Tak więc widzicie, że moja decyzja to zwyczajna "suma strachów".
Tutaj link do wątku katowickich fivków viewtopic.php?f=1&t=108106&p=5769022#p5769022
Kolorusek od piątku jest już u mnie. Okazał się zachwycającym chłopakiem



Uwielbia ludzia, mizianki, zabawy. Jest piękny i urzekający



Ma dopiero rok, całe życie przed sobą... Zrobię wszystko by znalazł wspaniały własny dom!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! A póki co, wszystko by życie na ograniczonej przestrzeni, w izolacji było jak najbardziej znośne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Tak bym chciała żeby ta historia miała wspaniały happy end

A oto bohater tego wątku - Kolorusek - ślonski pieron








Fotki autorstwa Korciaczków

A tu wklejam wierszyk od Kochanej Cioteczki, czuję, że też przyniesie mu szczęście

Małgorzata Pękała pisze:Mało oryginalne ale co mi tam![]()
Te błyszczące oczy i nosek różowy
te białe wąsiska i pychol czadowy
To miękkie futerko i delikatne łapki
Nasz Kolorus kochany
szuka swojej chatki