Mam pytanie a zarazem wielka prośbę. Byłam dzisiaj w Alfie w Olsztynie i w garażu Alfy był kot, który przeraxliwie mruczał, zeskoczył mi na samochód odprowadził do wejścia do sklepów a potem jak wróciłam po kilku godzinach ten kot wrócił i dalej siedział w tym samym miejscu... na takich żelaznych podwieszeniach pod sufitem w garażu między sektorem B21 a B22... może to mama która ma gdzies tam małe.... że tak wraca na miejsce...daje się pogłaskać i jest bardzo proludzka..... a może to kot nie mam pojęciaa.... chyba trochę chudy....nie znam się na tym.... nie wiem kto z Olsztyna jest z kociarzy..... ten kot tam potrzebuje chyba pomocy
czy dałoby radę coś wymyslić.... kot w czsie pakowania samochodu zginął mi z oczu i słuchu..... a moje marudzące maluchy i TZ niestetynie pozwoliły mi na cokolwiek jeśli chodzi o finanse to służę jakby co...
Najlepiej ją stamtąd zabrać, albo chociaż powiadomić olsztyńskie schronisko...chociaż nie wiem jakimi oni tam warunkami dysponują, ale pewne jest, że na tym parkingu, albo wpadnie pod jakiś samochód, albo jakieś dzieciaki ją zgnębią...dużo niebezpieczeństw i mało możliwości zdobycia jedzonka...