dogrzewaj kotkę (może masz poduszkę/koc elektr ?) jeśli masz transporterek to możesz ją w nim zamknąć i dogrzewać, żeby nie wysilała się i nie położyła się gdzieś na zimnej posadzce (często wszystko zależy od utrzymania ciepłoty ciała- para nie idzie w gwizdek podgrzewania ciała a w walkę ) i pój strzykawką po troszku (ale tak, żeby nie zakrztusiła się)
padam na pysk. ale cały czas trzymam kciuki! naprawdę pomyślnej nocy życzę Koci!
Jednak pomysł Rakei z zamknięciem w transporterku i obłożenie jej termoforkiem jest jak najbardziej wskazany. Ciepło działa kojąco na ból u kotków. Z drugiej strony biorąc , jeśli ma jakies wewnętrzne krwawienie , to chyba ogrzewanie nie jest rozsądne.Trudno radzić nie będąc wetem. Trzymam kciuki za zdrówko Fifki.
W domu teraz jakoś tak cicho, nawet pies nie jest taki jak zawsze wesoły. Najgorsze jest to, że umarła w strasznych męczarniach, teraz to już nie wiem co mogło być przyczyną, że pogorszyło się jej przez te kilka godzin, ostatnie stadium wyglądało tak że odgięła głowę w nienaturalny sposób do tyłu (położyła ją na grzbiecie) i tak jakby nie mogła złapać powietrza...[*]
ta duszność i wygięcie do tyłu może świadczyć o podłozu neurologicznym..a zatrucie jak najbardziej mogło być przyczyną. może też woda w klatce piersiowej sekcja pewnie wyjaśniłaby to .
Imperator - wiem, ze nie pora teraz o tym mowic - w obliczu smierci Twojej ukochanej kotuni - ale moze ta pustke wypelni inny kotek - spojrz tylko ile tutaj kocieigo nieszczescia - one wszystkie czekaja na odrobine miejsca w sercu czlowieka - nie badz obojetny i pomoz ktorejs kociej bieidzie przykro bardzo, z powodu Twojej koteczki...nawet piesek to uszanowal na swoj sposob....
Co do adopcji innego kota to raczej się nie zgodzę z tego powodu że jeżeli fifka została faktycznie otruta to to samo może spotkać innego kota, a nie chciałbym trzymać kota cały czas w domu, gdy miałby możliwość wychodzić na ogród, wiem, że jest bardzo dużo kotów potrzebujących pomocy, więc postaram się pomagać finansowo...