Pilnie potrzebuję pomocy!!! Liczy sie każda godzina!!!
Koty moich teściów (wychodzące

), którymi akurat opiekuje sie pod ich nieobecnośc, przytargały dzis rano małego około 4 dniowego zajaczka!!! Mały był u weta, ktory nie stwierdzil zadnych powaznych uszkodzen. Probujemy go karmic zgodnie z zaleceniami ale maly nie chce ssac

Tak naprawde ma tylko 7% szans na przezycie, chyba ze podstawi sie go do karmiacej krolicy. Wszelkie instytucje odmowily pomocy, wskazane przez Stowarzyszenie Pomocy Krolikom miejsce, gdzie ewentualnie mogliby go przyjac do poniedzialku zamkniete, z reszta wiele telefonow milczy. Mam nadzieje, ze w poniedzialek uda mi sie wiecej zdzialac, ale warunek jest zeby maly przezyl weekend! U mnie wszedzie koty, nawet w biurze posterylkowce bezdomniaczki, nie mam go nawet gdzie trzymac. Teraz trzymam go w pudelku po butach, nie mam klatki i przeciez nie bede kupowac skoro malec moze zaraz zejsc z tego swiata

Gorzej, ze o ile w weekend moge go karmic co te 1,5h to co zrobie w ciagu tygodnia???
Pomocy!!! Wszelakiej!!!Proszę!!!