Dałam kroplówkę. Bardzo powoli. Długo to trwało, ale prawie wszystko co miał dostać udało się podać. Niestety on się bardzo broni przed jedzeniem. A wetka powiedziała jasno i wyraźnie -
ma jeść. Musi jeść.
Próbowałam podac strzykawką rozrobioną z wodą purinę c/n, gerberka... Próbowałam nawet whiskasa z tuńczykiem. NIC.
Czuję, że go tracę. Jestem bezsilna, sama... I tak bardzo się boję.
Mój malutki synek jest w ciężkim stanie a ja nie mogę nic.
Proszę... niech mnie ktoś zastrzeli.