Moje MP6 i ... -cz. szósta-kończymy imprezowo i wspominkowo

W takim razie witamy Cioteczkę wiosennie

Dziś mija 9 miesięcy :cry:

Rok temu odeszła też jedna z moich ulubionych aktorek, Natasha Richardson.

['] ['] [']

Psotusiu, kruszynko... Brakuje słów by wyrazić żal... :cry:

Aniołeczku, śpij spokojnie ['] Obrazek

A Pani Natashy niestety nawet nie znam :oops:

Ale oczywiście również światełko dla jej duszy... [']

Śliczne ujęcie Psoteńka :1luvu:

Pamiętam koteńku ...

Nie wiedziałam, że ta aktorka nie żyje, lubiłam ją bardzo. Przecież ona jeszcze była młoda. Izu, co się stało ?

Psotusiu pamiętamy... [']

Ja pamiętam jak zmarła rok temu Natasha. Stało się to nagle, zasłabła, czy przewróciła się na nartach i nie chciała by wzywać karetkę. Gdy wróciła do hotelu, znów poczuła się źle i jej mąż wezwał ambulans, ale było już za późno... Miała chyba 42 lata

.
Ech, życie jest bardzo kruche...

Pamiętamy Psotusiu [*]

Natasha Richardson piękna była...[*]

Dziękuję Wam bardzo

Tak, Psoteniek był bardzo fotogeniczny i taki kochany.
Nie wiem czy kiedyś się z tym pogodzę

Zwłaszcza, że w czerwcu minie rok oraz 25 lat od śmierci mojego Taty [']

Co do Natashy Richardson, wywróciła się w trakcie nauki jazdy na nartach.
Nie chciała jechać do szpitala, a kilka godzin później straciła przytomność.
Okazało się, że na skutek uderzenia głową w ziemię, zrobił się krwiak.
I na skutek tego doszło do śmierci mózgu

Była jeszcze taka młoda, miała tylko 45 lat

Zostawiła 2 nastoletnich synów, w podobnym wieku, co ja, kiedy odszedł Tata.

Bardzo Ją lubiłam, była bardzo zdolną aktorką i taką piękną, ciepłą kobietą

['] ['] [']

spoznione [*] dla Kocurka

witam wszystkich
tak sobie zajrzalam po dluuuuuuuuuuuuugiej nieobecnosci
jak tam koty Iza?
Wszystkie pozdrawiam:)

Wszelki duch, kogo ja widzę!

Witaj Aniu! :1luvu:

Dziękuję za pamięć o Psociku i całej gromadce.
Kociaki szaleją, chyba wiosnę poczuły.

A co u Was, jak sie miewa Kicia?

Cześć Klotki :1luvu:

Wiosna się budzi, bez dwóch zdań :wink:

Ogony dostają szaleńczych napadów :mrgreen:

Suni musze już założyć obrożę p/kleszczową, zaczął się sezon !

Cześć Psiama!

Masz rację, zaczyna się sezon kleszczowy, trzeba uważać.
A jak Twoje ogonki? I jak się czuje córcia?

Erin pisze:Cześć Psiama!
Masz rację, zaczyna się sezon kleszczowy, trzeba uważać.
A jak Twoje ogonki? I jak się czuje córcia?

Dziękuję za pamięć :1luvu:

Zośka OK, jeszcze kolorek z czoła schodzi (obecnie żółty), ale wygląda na to, że to jedyna pozostałość

Ogony wiosennie czyli szaleństwa na maksa :mrgreen:

. Najwazniejsze, że zdrowe, a Kleośkowi wygląda na to, że służy nasz wikt i opierunek, bo ma coraz lepsze płucne wyniki, co niesmiało pozwala wyciagnąć wnioski, że mamy do czynienia ze zwapnieniami na tle przebytych chorówb, a nie z nowotworem, ale tego nasza WET nie może byc pewna na 100%. Nie wspominałam ale na drugim Rtg wyszło, że śrutów jest nie trzy a ... co najmniej cztery ... ech ..... :roll:

. I pewnie one napsuły chłopakowi krwi ... jak ja bym dorwała takiego goscia z wiatrówką ... :evil:

A jak Twoje stadko, jak starszyzna i dzieciaki ? Zakwasy juz minęły ? :wink:

Biedny Kleoś, dobrze że juz lepiej się czuje i córcia też.

Ja w tym tygodniu zakwasów w zasadzie nie miałam, tylko kilka godzin po powrocie do domu z siłowni czułam mrowienie w udach. Ale następnego dnia zero przykrych dolegliwości. Ale ja lubię chodzić, więc może to dlatego.
Dziś jakoś się wygrzebałam na wcześniejszy autobus i przeszłam się do pracy kwadransik od głównej ulicy.

Kociarnia czasami tak szaleje, jakby małpiego rozumu dostali :roll:

Latają jak nakręceni i demolują chałupę :roll: