Wczoraj Uszatek zareagował na myszkę na wędce
Ostatnie dni już nie leży w przygotowanym dla niego domku (z pudła po telewizorze), woli na dywanie pod stolikiem, przychodzi razem z innymi kotami na posiłki do kuchni, może stresnal wreszcie zaczął działać.
Zrobię eksperyment: wyniosę pudło z powrotem do piwnicy a dla Uszatego spróbuję wymyśleć coś innego, może samo legowisko wystarczy a może coś innego.
Będę go też częściej zachęcać do zabawy, może się w końcu odblokuje psychicznie.
Wczoraj zjadł trochę gotowanego kurzego biusta, ugotowałam bo surowego nie chciał.
Wiem, że kuraka nie powinien jeść ale razem z wetką doszłyśmy do wniosku, że niech lepiej je, cokolwiek, nawet kosztem drapania się.
Dzisiaj kupię mu wołowinkę bo to mu najlepiej "wchodzi"
Jutro lub w poniedziałek Murzynek idzie na szczepienie a potem zacznę mu akcję ogłoszeniową.
Murzynek to taki słodki huncfot się robi, takie urocze pozy przy leżeniu robi, że nie sposób się na niego gniewać, choć trochę rozrabia.
Jest przy tym taki śliczny, myślę, że nie będzie długo czekał na dom, taki najlepszy bo należy mu się... za całokształt

.
Kluseczka biedna z tym chorym oczkiem jest, muszę chyba poszperać w necie, jak pozbyć się tego gronkowca, a może ktoś ma jakieś doświadczenia w tej kwestii i mógłby nam coś podpowiedzieć w kwestii skutecznego wyleczenia?
A tak w ogóle to fajnie, że mamy piątek, weekend przed nami no i wiosna chyba już jest... wreszcie
