aga&2 pisze:Zadzwoniła pani która adoptowała dalmatynkę. Że musi kotę oddać. Dlaczego?
Otóż - uwaga uwaga - "
córka opuściła się w nauce !!!!
Ale mamuśka wspaniała normalnie pogratulować metod wychowawczych ... no teraz to z pewnością córka zacznie zakuwaćbiedactwo na pewno tęskni na kicią
Znam podobną panią, baaardzo kocha zwierzątka, zwłaszcza koty i zwłaszcza psy przed 30-toma laty miała kota. Jednak kiedy wstąpilam do nich z Rudolfem w transporterku, pani zapytała "po co go przyniosłaś!?" Chcialam pochwalić się Rudolfem, żeby go zobaczyły - nic z tego! nawet nie wyjęłam małego wówczas kociaka. Panie okazały się hipokrytkami najczystszej wody. No i skończyła się znajomość. jakoś nie może mi wrócić dawna do nich sympatia.
Koteczka jest śliczna i na pewno znajdzie NORMALNY domek.