Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
mirka_t pisze:A jak wygląda sprawa okienka serologicznego w przypadku zakażenia od matki?
Zofia&Sasza pisze:Mały kociak może mieć przeciwciała od matki lub znajdować się w okresie tzw. okienka serologicznego. W pierwszym przypadku test (na pewno FeLV, nie wiem jak FIV) może być fałszywie dodatni, a w drugim - fałszywie ujemny. Oczywiście problem okienka serologicznego dotyczy kotów w każdym wieku.
Jana pisze:Przepraszam, czy mi się wydaje, czy niektóre z dyskutantek uważają, że kot FIV+ jeśli jest oswojony ma żyć, zaś jeśli dziki, to trzeba uśpić?
anna57 pisze:Jana pisze:Przepraszam, czy mi się wydaje, czy niektóre z dyskutantek uważają, że kot FIV+ jeśli jest oswojony ma żyć, zaś jeśli dziki, to trzeba uśpić?
Jana, ale jak dziki jest dodatni i ktoś niechcący go przetestował, to co innego można Twoim zdaniem zrobić, wypuścić go z błogosławieństwem i przykazaniem, żeby nie targał się z nikim, zwłaszcza, żeby nie gryzł małych kociąt..... To przecież niemożliwe... Taki kot dziki jest zagrożeniem dla populacji kotów ,,,
Jana pisze:anna57 pisze:Jana pisze:Przepraszam, czy mi się wydaje, czy niektóre z dyskutantek uważają, że kot FIV+ jeśli jest oswojony ma żyć, zaś jeśli dziki, to trzeba uśpić?
Jana, ale jak dziki jest dodatni i ktoś niechcący go przetestował, to co innego można Twoim zdaniem zrobić, wypuścić go z błogosławieństwem i przykazaniem, żeby nie targał się z nikim, zwłaszcza, żeby nie gryzł małych kociąt..... To przecież niemożliwe... Taki kot dziki jest zagrożeniem dla populacji kotów ,,,
![]()
![]()
![]()
przepraszam![]()
Zadaję pytania, bo próbuję wyrobić sobie zdanie.
Ten wątek jest chyba zbyt skomplikowany dla mnieMożna w nim wyczytać tak wiele sprzecznych informacji, że głowa boli. Już już byłam przekonana, że po kastracji kot FIV+ stanowi minimalne zagrożenie, bo nie kryje, nie walczy i raczej nie gryzie, że można (prawie) spokojnie łączyć "plusy" z "minusami" w domu, a tu się dowiaduję, że jednak izolować, a dziczki to jednak uśpić, bo jednak stanowią zagrożenie.
Nie usypiać FIVków, ale usypiać jak dzikie, czyli w izolacji mogą żyć, ale wśród innych kotów nie, no chyba że wśród innych FIVków, ale nie na wolności. Zarażają, nie zarażają, stanowią zagrożenie, nie stanowią zagrożenia, ale jednak tak. O matko.
![]()
![]()
![]()
Nie wiem co o tym myśleć.
anna57 pisze:Jana, to, co pokreśliłaś w moim poście, to właśnie jest kontrowersja....
Testować, nie testować dzikich kotów..
Nikt nie wie co jest lepsze...
Osobiście nie boję się powiedzieć, że dzikie koty dodatnie powinny być usypiane..
Bo, tak jak rozmnażanie kotów, tak zakażanie przyszłych miotów jest nie po myśli forum, chyba![]()
Zaraz pewnie odezwą się ludzie myślący inaczej...
anna57 pisze:Jana pisze:Przepraszam, czy mi się wydaje, czy niektóre z dyskutantek uważają, że kot FIV+ jeśli jest oswojony ma żyć, zaś jeśli dziki, to trzeba uśpić?
Jana, ale jak dziki jest dodatni i ktoś niechcącygo przetestował, to co innego można Twoim zdaniem zrobić, wypuścić go z błogosławieństwem i przykazaniem, żeby nie targał się z nikim, zwłaszcza, żeby nie gryzł małych kociąt..... To przecież niemożliwe... Taki kot dziki jest zagrożeniem dla populacji kotów ,,,
Jana pisze:Ten wątek jest chyba zbyt skomplikowany dla mnieMożna w nim wyczytać tak wiele sprzecznych informacji, że głowa boli. Już już byłam przekonana, że po kastracji kot FIV+ stanowi minimalne zagrożenie, bo nie kryje, nie walczy i raczej nie gryzie, że można (prawie) spokojnie łączyć "plusy" z "minusami" w domu, a tu się dowiaduję, że jednak izolować, a dziczki to jednak uśpić, bo jednak stanowią zagrożenie.
Agn pisze:[Poza tym, myślę, że pewne rzeczy trzeba oswoić. Jakiś czas temu musiałam 'przepracować' w sobie koncepcję sterylki aborcyjnej - tu udało mi się tę kwestię oswoić. Ale w dalszym ciągu mam taki sam opór jak casica, przed usypianiem zdrowych, choć ślepych miotów.
Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, Google [Bot], Talka i 459 gości