Rudzik, Czarnuszka i emigrant Abdul

kalair pisze:
beateczka pisze:
kalair pisze:Hejka! A to super!! Nic się nie dzieje?

jak to nic dzieje się i to duuużo są koopole nareszcie

Ale mialam na mysli nic złego!

wszystko jest lepsze od lewatywek

kalair pisze:

dzięki i wzajemnie :kotek:

dziś cały dzień poświęcony Czarnuszkowi bo sprawdzamy poziom cukru i na razie jest tak sobie ale przed nami jeszcze 3 pobrania i zobaczymy :cry:

Ale pilnujesz podawanie insuluny? To nie powinno się dziać nic złego, ale potrzymam kciuki! :ok:

kalair pisze:Ale pilnujesz podawanie insuluny? To nie powinno się dziać nic złego, ale potrzymam kciuki!

pilnuje, pilnuje tylko tym raze kłucie było mało precyzyjne i to spowodowało stres :cry:

dzięki od koci za kciuki :1luvu:

kalair pisze:

bardzo ładnie dziękujemy :kotek:

Nie ma za co! Doberek poranne Beatko! :kotek:

co za ranny ptaszek :kotek:

też witamy porannie
:kotek:

kalair pisze:

dziękujemy i wzajemnie :kotek:

Witam ponownie. Nadchodzi dzień (w sumie to już jutro), ze emigrant Abdulek mnie opuści. Wszystko niby ok ale martwia mnie trochę wyniki krwi, które wskazuję na jakiś stan zapalny trzustki (interpretacja weta). Teraz sama nie wiem...?

Hej hej! A to nowina..Ale chyba Jego opiekunowie zajmą sie nim najlepiej jak porafią? :roll:

Abdulek

szczęśliwie dojechał do Szkocji. Podróż trwała prawie 40 godzin. Ma teraz do dyspozycji domek z ogródkiem, z czego zaczyna skwapliwie korzystać

Ostatnio usłyszałam stwierdzenie, że czuje się jak u siebie (mi się tak wydaje, że jest to jak ma się czuć :mrgreen:

)

Rudzik, Czarnuszka i emigrant Abdul

Kto przegląda forum