zunia pisze:Pixie proszę o kulturalne całowanie koteczków bez perwersji.
Kiedy nie mogię...
Bo on taki całuśny jest. Ten Grzywka

Zwłaszcza rano, kiedy niby już pora wstać ale jeszcze można pięć minutek poleżeć.
Ostatnio zwykle ryją się na mnie we dwóch - Grzywka z Morusem.
Grzywka za wszelką cenę stara się być bliżej i bardziej.
Finał jest więc taki, że włazi mi na twarz udostępniając swój słodki brzunio do zupełnie niekulturalnych całusków

Zresztą Morus po czyszczeniu paszczy też się zrobił bardziej sympatyczny do przytulania.
Najbardziej mnie wzrusza, kiedy wieczorem tarabani się do legowiska pod stołem, które zawłaszczyła Filipkowa.
Jak oni cudnie śpią razem przytuleni

Chociaż tak naprawdę to Morus rozwala się jak typowy chłop.
Ale Filipci chyba to niespecjalnie przeszkadza.
Czasem kiedy Morus pójdzie na spacer Filipcia robi się niespokojna.
Wchodzi na parapet, wygląda przez okno tak jakby go szukała.
Uspokaja się kiedy Bambaryła wraca.
Ciekawe, czy to jest przyjaźń....
http://www.youtube.com/watch?v=krksWron ... re=related