
kociej mamy instynkt objął również mojego osobistego syna; jak tylko kocica słyszy, że mój młody płacze, albo piszczy to pędzi z miaukiem do niego, łazi wokół niego i sprawdza o co chodzi i nie odpuszcza póki szymon się nie uciszy, co następuje zresztą prawie natychmiast po pojawieniu się "kotiek" na horyzoncie; w końcu młody może bezstresowo pogłaskać a nawet potarmosić sierściucha;




lu jeśli bardzo potrzebujesz tej klatki, którą mamy od ciebie, to możemy ją oddać, bo mamuśka już się zakuwetowała na dobre raczej (teraz będziemy na silikon się przerzucać), a i tak najczęściej jest poza klatką; chociaż nie ukrywam, że jeśli masz inne opcje, to byśmy ją jeszcze na trochę pożyczyli, bo jest niezastąpiona w porach karmienia małego rudzielca, żeby odizolować kocią rodzinkę od szymona, no i jak z domu wychodzimy, albo na noc - wiadomo nocą budzą się demony...
