K-ów,Gasparku,żegnaj moja myszko:(Ptyś dołączył:-((i Nuka:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 15, 2010 14:34 Re: K-ów, Gasparku, żegnaj moja myszko :(( Ptyś dołączył :-((

noemik pisze:
Patka_ pisze:Ja np. złapałam 2 maluchy i biore je na dt i utrzymanie w kestii leczenia, szczepienia etx.
Czy to dobrze czy żle nie wiem, ale tak jest:)

ALe to było ustalone zanim je złapałaś.
AFN nie jest studnią bez dna. Zgodziłaś się finansować te kocięta. Masz tańsze zabiegi, leczenie, szczepienia - ze względu na AFN właśnie.
Przypominam, że mamy długi - jakieś 8 tysięcy. :roll:


dla mnie to nie problem, ja jestem za odpowiedzialnoscia za to co się łapie i pod skrzydła afn zabiera:)
Obrazek

Patka_

 
Posty: 1007
Od: Czw lut 12, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon mar 15, 2010 14:36 Re: K-ów, Gasparku, żegnaj moja myszko :(( Ptyś dołączył :-((

dubel
Obrazek

Patka_

 
Posty: 1007
Od: Czw lut 12, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon mar 15, 2010 14:41 Re: K-ów, Gasparku, żegnaj moja myszko :(( Ptyś dołączył :-((

Słuchajcie, k... mać, ile mamy lat, kto z nas wierzy, że pieniądze są drukowane, a ja gdybym miała 100 metrowe mieszkanie to bym miała 10234 koty, ale nie mam i mam teoretycznie na ten moment 4 tymczasy.
Fakty są jakie są, kotów jest dużo, domów tymczasowych jest mało, jeździć trzeba dużo, a jeżdżących jest mało, wszyscy jesteśmy zmęczeni, ale nie dajmy się zwariować.
Możemy sobie wyrzucać, co kto robi, kto ile kotów utrzymuje, kto na kogo wpłaca i jeszcze nie wiem, co, ale co z tego wyniknie?
Ja uważam, że każdy robi, co robi ku przysłowiowej "chwale ojczyzny" i tyle, a z burą kotką z bałuckiego jest tak, że nikt nei chce jej wyrzucić na mróz i poniewierkę, ale wybrać optymalne rozwiązanie dla niej i dla fundacji.
Ile osób zgodziło się być w galerii w ten weekend? Ile osób chce poświęcić swoją sobotę, żeby załatać dług fundacji? Ile osób poświęci piątkowy wieczór, żeby przyjść i coś ustalić, ile wykona 150 telefonów tygodniowo w kocich sprawach, przetrzyma dzikusa w klatce, która zajmuje 1 metr kwadratowy podłogi przez tydzień....niewiele.
Kochani, naprawdę róbmy swoje, pomagajmy, nie licytujmy się, bo to nas nigdzie nie zaprowadzi, a wręcz przeciwnie.
Gracjo, uważam za duży nie takt pisanie, że kotka i tak by na sterylkę pojechała, bo po to była łapana, o sterylki toczą się wojny i trzeba zapisywać się, więc gdyby dziś Ktoś nie pojechał i nie zawiózł kotki tramwajem, to by musiała czekać na kolejną dziurę.
I proszę doceniajmy i szanujmy siebie, a nie rzucajmy się sobie do gardeł.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Pon mar 15, 2010 14:41 Re: K-ów, Gasparku, żegnaj moja myszko :(( Ptyś dołączył :-((

Akima pisze:
To tylko sterylka, a nie decydowanie o przyszłości kota. Jest różnica między zawiezieniem kotki na sterylkę (za co jestem bardzo wdzięczna) a pozostawieniem jej pod opieką AFN i szukaniem domu na stałe. Na sterylkę i tak by pojechała, po to była łapana. Pewnie gdybym miała samochód i jeżdziła, to spadłoby na mnie, jako osoby która łapała.
Ja mam ten komfort, że jeśli pojawi sie dyskusja o jej przyszłosci i będę przeciwna jej wypuszczeniu, to mam DT dla niej za jakieś 12 dni. Leone nie mają...


ale gdzieś w międzyczasie Grześ pisał (nie widzę już tego postu :wink: ), że tam Marince nie było źle. Queen_ink dawała rano znać, że Marinka się boi. Ja się nie wycofuję z wzięcia dwóch kotów, bo tak czy inaczej wezmę dwa z Kocimskiej ale takie, które w miarę szybko mają szansę na dom, bo inaczej, jak zaraz nadciągną maluchy to już ich nie wezmę, bo nie będę mieć gdzie (właściwie to już nie bardzo mam gdzie ale czasem tak trzeba) a rozumiem, że nikt inny też ich nie weźmie tak jak teraz nie bierze Marinki, bo nie ma możliwości.

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon mar 15, 2010 14:46 Re: K-ów, Gasparku, żegnaj moja myszko :(( Ptyś dołączył :-((

Lutra jaka wojna ?? Ja umawiam na bieżąco u Serwackiego i nie ma wojny. Owszem trzeba się spieszyć ale na wojnę się nie ma.

Co jest nietaktem Lutra ? Co powiedziałam źle ? Bo nie rozumiem.

Jeśli koteczka może poczekać do jutra, to ją zabiorę do Serwackiego po pracy. Jeśli ma jechać dzisiaj tramwajem, to może jutro pojechać autobusem ze mną.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon mar 15, 2010 14:47 Re: K-ów, Gasparku, żegnaj moja myszko :(( Ptyś dołączył :-((

Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon mar 15, 2010 14:50 Re: K-ów, Gasparku, żegnaj moja myszko :(( Ptyś dołączył :-((

Akima, Majka jedzie autobusem ze mną dziś, bo inaczej nie mam jak jej zawieźć.
Jedzie do Agamy, bo tam jest dziś umówiona. Szanujmy swój czas i pracę.
Nie ma wojny, ale jest mało sterylek. I musimy się spieszyć.
Sama by nigdzie nie pojechała, tak jak się sama nie złapała, prawda?
Ograniczmy, proszę, dyskusje na forum do spraw merytorycznych.
Kto jeszcze nie zgłosił kosmie, kiedy będzie w GK??
Kosma, proszę, wklej grafik.
Jak wyglądają oba weekendy na dzień dzisiejszy?
Ostatnio edytowano Pon mar 15, 2010 14:57 przez noemik, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek

noemik

 
Posty: 1604
Od: Czw paź 11, 2007 21:15
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon mar 15, 2010 14:54 Re: K-ów, Gasparku, żegnaj moja myszko :(( Ptyś dołączył :-((

Akima pisze:Lutra jaka wojna ?? Ja umawiam na bieżąco u Serwackiego i nie ma wojny. Owszem trzeba się spieszyć ale na wojnę się nie ma.

Co jest nietaktem Lutra ? Co powiedziałam źle ? Bo nie rozumiem.

Jeśli koteczka może poczekać do jutra, to ją zabiorę do Serwackiego po pracy. Jeśli ma jechać dzisiaj tramwajem, to może jutro pojechać autobusem ze mną.


ale u Serwackiego często godziny w środku dnia a jak widać nie ma ani pół człowieka, który by jeździł o takiej porze.
I koteczka pojedzie dzisiaj tramwajem do Agamy, bo przepadnie nam termin. Wróci samochodem z państwem od Mangghi. BTW, mamy wolną klatkę aby tym ludziom pożyczyć? Bo oni będą trzymać u siebie tylko nie mają w czym (schron im odmówił wypożyczenia w tym roku)

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon mar 15, 2010 14:54 Re: K-ów, Gasparku, żegnaj moja myszko :(( Ptyś dołączył :-((

lutra pisze:Słuchajcie, k... mać, ile mamy lat, kto z nas wierzy, że pieniądze są drukowane, a ja gdybym miała 100 metrowe mieszkanie to bym miała 10234 koty, ale nie mam i mam teoretycznie na ten moment 4 tymczasy.
Fakty są jakie są, kotów jest dużo, domów tymczasowych jest mało, jeździć trzeba dużo, a jeżdżących jest mało, wszyscy jesteśmy zmęczeni, ale nie dajmy się zwariować.
Możemy sobie wyrzucać, co kto robi, kto ile kotów utrzymuje, kto na kogo wpłaca i jeszcze nie wiem, co, ale co z tego wyniknie?
Ja uważam, że każdy robi, co robi ku przysłowiowej "chwale ojczyzny" i tyle, a z burą kotką z bałuckiego jest tak, że nikt nei chce jej wyrzucić na mróz i poniewierkę, ale wybrać optymalne rozwiązanie dla niej i dla fundacji.
Ile osób zgodziło się być w galerii w ten weekend? Ile osób chce poświęcić swoją sobotę, żeby załatać dług fundacji? Ile osób poświęci piątkowy wieczór, żeby przyjść i coś ustalić, ile wykona 150 telefonów tygodniowo w kocich sprawach, przetrzyma dzikusa w klatce, która zajmuje 1 metr kwadratowy podłogi przez tydzień....niewiele.
Kochani, naprawdę róbmy swoje, pomagajmy, nie licytujmy się, bo to nas nigdzie nie zaprowadzi, a wręcz przeciwnie.
Gracjo, uważam za duży nie takt pisanie, że kotka i tak by na sterylkę pojechała, bo po to była łapana, o sterylki toczą się wojny i trzeba zapisywać się, więc gdyby dziś Ktoś nie pojechał i nie zawiózł kotki tramwajem, to by musiała czekać na kolejną dziurę.
I proszę doceniajmy i szanujmy siebie, a nie rzucajmy się sobie do gardeł.



Amelka, pewne rzeczy trochę uprościłaś, ale dobra...

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon mar 15, 2010 14:57 Re: K-ów, Gasparku, żegnaj moja myszko :(( Ptyś dołączył :-((

Karola, ale wiadomo o co chodzi, chodzi o to, że wszyscy mamy ograniczone możliwości i powinniśmy się cenić, a nie obrażać.
O szczegółach możemy rozmawiać face a face, bo pisanie prowadzi do nieporozumień, jak widać.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Pon mar 15, 2010 14:58 Re: K-ów, Gasparku, żegnaj moja myszko :(( Ptyś dołączył :-((

Rozmawiałam z Panią Martą. Bercik wrócił w nienejlepszej formie :( Bardzo schudł (on tam chyba niewiele przez te dni zjadł - kupkę wczoraj zrobił bardzo małą, suchą i czarną) i ma brzydką sierść (a u Pani Marty zdążył już przytyć i sierść miał piękną). Ale widać, że się cieszy z powrotu i najchętniej cały czas przytulałby się do domowników. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i chłopak nie przypłaci tego zdrowiem. Pani Marta będzie go bacznie obserwowała i gdyby coś się działo będzie alarmowała.

Tweety, czy to mój numer mógłby być podawany jako kontaktowy na ogłoszeniach Bercika?
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon mar 15, 2010 15:00 Re: K-ów, Gasparku, żegnaj moja myszko :(( Ptyś dołączył :-((

Zlinczujcie mnie bo wychodzę z załozenia, że nie musze być w AFN człowiekiem orkiestrą i wyprowadźcie z mylnego błedu jeśli zakładam, że jeśli ja łapię kota i poświecam na to czas, to w związku z brakiem możliwości polegam na wolonatriuszach i osobach zaprzyjaźnionych z AFN w kwestii transportu kotki na sterylkę.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon mar 15, 2010 15:01 Re: K-ów, Gasparku, żegnaj moja myszko :(( Ptyś dołączył :-((

lutra pisze:Karola, ale wiadomo o co chodzi, chodzi o to, że wszyscy mamy ograniczone możliwości i powinniśmy się cenić, a nie obrażać.
O szczegółach możemy rozmawiać face a face, bo pisanie prowadzi do nieporozumień, jak widać.



No kuźwa Lutra powiedz mi jak obraziłam Noemik bo do mnie pijesz. JA w tym co pisze nie widze nic obraźliwego wiec mnie uświadom proszę i na forum bo na forum mi zarzucasz.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon mar 15, 2010 15:04 Re: K-ów, Gasparku, żegnaj moja myszko :(( Ptyś dołączył :-((

Chwila, spokojnie.

Szczerze mówiąc, sam nie wiem, skąd się wziął taki problem.
Aż mam ochotę kazać niektórym poczytać dokładnie temat ;)

Zarówno Agłaja jak i Marina były łapane tylko na sterylkę i po kilku dniach miały wrócić do siebie. To było jasne, nie było żadnej dyskusji o tym, czy mają zostać czy nie.
Tam gdzie były było im dobrze (owszem, było zimno itd, ale jednak dało się żyć).

Okazało się, że Agłaja jest bardzo proludzka, została złapana praktycznie na ręce i nie było najmniejszego z nią problemu.
Po wyjęciu jej na Kocimskiej (zaraz po przywiezieniu) dała się poznać jako słodka, spokojna kotka.
I dlatego postanowiono dać jej szansę.

Jeśli zaś chodzi o Marinę - ona jest bardzo, ale to bardzo przestraszona. W klatce się uspokoiła, daje się głaskać, jak się jej podsunie miseczkę z jedzeniem pod nos, zainteresuje się nim i trochę zje. Można powiedzieć, że szybko się socjalizuje.
Jednak pamiętajmy, że siedzi w klatce, ostatnio co chwila ktoś się pojawia, przynosi nowe koty, inne zabiera. Nie ma ani spokoju, ani nie poświęca się jej odpowiedniej ilości uwagi.

Ona miała zostać wypuszczona i pierwszy raz o tym, że zostanie, usłyszałem od Agnieszki (Tweety, żeby nie było wątpliwości), podczas piątkowego spotkania, gdy pojawił się temat, które koty zostaną wypuszczone. Kasia powiedziała, że Marina wraca skąd przyszła, na co Agnieszka odparła, że może jednak nie, bo się uspokaja i szkoda by jej było, może warto spróbować. Mam nadzieję, że wszyscy którzy byli przy tej sytuacji ją pamiętają.

Ona się boi, to fakt. Ale wczoraj wszyskie koty w pierwszym pokoju były przerażone, nawet Agłaja, niezwykle spokojna kotka, trochę posyczała. Podejrzewam, że to z powodu Dymitra, który się wydostał i łaził po pokoju, być może 'terroryzując' klatkowiczów.
Poza tym, za każdym razem jak byłem, dawała się głaskać, zdradzała zainteresowanie człowiekiem.


Osobiście wolałbym, aby kotka została i aby poszukać jej domu.
Ale ponieważ od początku było mówione, że wraca, do tego mamy takie długi, to nie będzie mi przykro, jeśli wróci. Tym bardziej, że tam ma naprawdę dobre warunki (mogłoby się trochę ocieplić..).

Leone

 
Posty: 789
Od: Wto wrz 22, 2009 14:10
Lokalizacja: Zielona Góra/Rawa Mazowiecka/Kraków

Post » Pon mar 15, 2010 15:04 Re: K-ów, Gasparku, żegnaj moja myszko :(( Ptyś dołączył :-((

Gracjo, nie musisz być człowiekiem orkiestrą w AFN, nikt nie musi. Chodziło mi o konkretne zdanie, które napisałaś "kotka i tak by pojechała na sterylkę, bo po to została złapana", ale nie, nie pojechała by gdyby Kasia nie pojechała po nią na kocimską dziś i tyle, i istotą fundacji jest właśnie wolontariat. A gdyby nie pojechała, to przepadło by miejsce w Agamie na dziś zarezerwowane.
Niestety, lecznice pracują w określonych godzinach i my też i pojawiają się problemy, jak jest intensywny czas i tyle. Tylko tyle i aż tyle.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 175 gości