u Grażyny ok. 13 sztuk, na osiedłu jest jeszcze kilka kotów do sterylki i łapania, ale tamte śmietnikowce wyłapane, ich Mamuśka czeka na nowy dom u Grażyny.
Zakapiorek po kastracji już, grzecznie śpi i daje się głaskać. Wczoraj zostawiłam mu 2 puszeczki do jedzenia, ale ma w lecznicy super jedzenie i opiekę. Szkoda go wypuszczać, bo nie wiadomo czy sobie poradzi z 3 młodszymi niekastrowanymi kocurami. Ale w poniedziałek albo wtorek muszę go odebrać.
Mam na tymczasie bardzo podobnego kocura i w tym samym wieku. Po ogłoszeniu w lokalnej gazecie zgłosił sie domek-co prawda wychodzący, ale napewno lepszy niż ten dotyczczasowy. W ogłoszeniu pisałam ogólnie, że szukam domu dla dorosłego, wykastrowanego kota. Dopiero w rozmowie robiłam rozeznanie i proponowałam odpowiedniego zwierzaka.
ja go poogłaszam, mam nadzieję, że się jeszcze złapie na klatkę w razie czego
a po raz trzeci dzisiaj złapała się wysterylizowana Bengalska, przez to nie mogę złapać jedynej niewysterylizowanej kotki, którą wczoraj widziałam przy miskach, ech, miałam nadzieję, że się złapie
dzisiaj na halach sprzątanie, myją okna i niestety będą musieli poodsuwać na czas mycia deski na kaloryferach, gdzie siedzi Kaśka z Miśką. To je wypłoszy, ale jak skończą to postawią z powrotem.
mycie okien kotom zostawili w spokoju, więc nikt ich nie stresował, a Kaśka sobie tak fajnie spała wyciągnięta na boczku
Kocurek Zakapiorek już wypuszczony, bardzo dobrze już wyglądał i chciał wychodzić z kontenerka. Wyszedł, zatrzymał się na chwilę przy miskach, ale pobiegł na zewnątrz. Teraz ciepło i słonecznie, a za parę dni wiosna, więc już nie powinien chorować.
widziałam takiego smutnego kota kilka razy wcześniej, ale to tez Burasek i z daleka nie odrózniam. Myślę, że on przyszedł z kopalni jak ją zamknęli. Mógł być tam dokarmiany.
A dzisiaj złąpało mi się coś czarnego. Jest bardzo agresywne. Chyba to nie ta kotka, tylko jakiś kocur, bo ma ślady po biciu na pysku.