Zafrędzlona Pomponlandia zaprasza - to już 7 numerek...

ja 2 razy czekałam na takie wyniki i za każdym razem było to stresujące bardzo

pamiętam, że babka w szpitalu powiedziała mi za pierwszym razem, że jak coś niedobrego się dzieje to wyniki są bardzo szybko, a jak ok to się czeka normalnie lub nawet dłużej. ja za 1 razem czekałam 1,5 miesiąca i miałam wizję wszystkich smiertelnych chorób jakie mi tam znajdą :roll:

Nie bój się tego wyniku. On nie będzie inny od bania a tylko się denerwujesz. Poza tym i tak wiadomo, że będzie dobrze. Niedługo, jak mówi AYO, usuną ci instalację i będziesz mogła zapomnieć, że cokolwiek ci dolegało.

U nas się czeka trzy tygodnie zawsze.

Dobrze że jestem farbowana, bo bym osiwiała.A pani doktor powiedziała,, że wyhodowałam sobie coś potężnego i powiedziała jeszcze coś, czym mnie postraszyła. Jak badał mnie inny lekarz dwa tygodnie temu, to szyjka była podobno ok. Teraz jest "spękana" i pani doktor uznała, że tez wycinki do badania. Jak to się posuwa w takim tempie, to nie wróży najlepiej :strach:

pomponamao-wiem,ze jestes cała w domu juz dawno
nie odzywałam sie bo swinka jestem :pig:

ale kciuki trzymałam,i trzymam, słowo

Już mi lepiej

Łeb mnie nie boli

Tylko... wiecie ja miałam kiedyś problemy z tarczycą i mam wrażenie, że wracają, bo mam takiego gula w gardle, że momentami jest mi niedobrze

Koleżanka mówi, że to stres, może i tak, bo denerwuję się, choć bardzo się staram wyluzować :roll:

Jestem histeryczką, wiem... :oops:

Prawie każda z nas jest.... :oops:

momentami

Wiecie dziewczyny Pompon to chyba czuje, że ja chora jestem. Okazuje mi uczucia tak intensywnie jak nigdy przedtem. Nawet zaczął mnie udeptywać, czego jeszcze nigdy nie robił

Buziaki mokrym noskiem i ocieranie pysiem serwuje mi co kilka minut, a leży obok mnie na oparciu sofy cały czas, co chwilkę dotykając mnie delikatnie łapką w twarz, jakby mnie chciał pogłaskać. :1luvu:

Słodziutkie moje kociątko :mrgreen:

Ze stresu to się człowiekowi wszystko może zepsuć, wszystko, wszyściutko. My to na codzień trochę lekceważymy ale to święta prawda. Nawet grzybicy można dostać ze stresu. denerwujesz się i produkujesz kortyzon, za dużo kortyzonu osłabia układ immunologiczny. Mens sana in corpore sano, choć ja uważam, że jest dokładnie odwrotnie :wink:

Hej jak zdrówko? :1luvu:

czytam, ale się rzadko odzywam :oops:

trzymaj się pomponmamo, będzie dobrze :ok:

Cieszę się, że Pimpek znalazł dom.

Dzisiaj mi cały dzień straszne dziecko okupuje kompa

Choć usze przyznać, e mała robi co może, żeby mi pomóc :1luvu:

jest naprawdę kochana i bardzo się stara być grzeczna i wyręczać mnie w różnych czynnościach. Najgorzej, że muszę posprzątać mieszkanie, bo wszędzie jest pełno sierści i żwirku, a nie bardzo mam ochotę i siłę na to

Przeleć mietło i spokój. Od brudu się nie umiera tak zaraz :wink:

A my mieliśmy gości i trochę chyba padłam na nos.

Może się i nie umiera, ale ja nie lubiem

Dzisiaj idę po wypis ze szpitala i może jakąś decyzję co dalej :roll:

Dam znać, jak się coś dowiem. Czy ktoś mógłby mnie potrzymać za rękę...

Pomponmamo - miałam mięśniaka wielkości fest grapefruita oraz całą bandę różnych innych wypustek, których w tym miejscu nie powinno być - jak przeczytałam sobie wyniki hispatu to mi włosy dęba stanęły, taki asortyment był :evil:

W takich wypadkach nie ma na co czekać tylko chlasatć po całości [nie pozwól sobie jajników zostawić - stanowia źródło potencjalnych komplikacji], zrobią Ci szlyczny bikini sznyt i będziesz śmigać jak nóweczka - wolna od stresów :piwa:

Masz rękę i cztery łapki :ok:

Zafrędzlona Pomponlandia zaprasza - to już 7 numerek...

Kto przegląda forum