"Kocham Człowieki! Weź mnie ze sobą do domu" Barney już w DS

**Adopcje: 12 >>**

bądź,bądź...a za drzwiami możesz wyprawiać co chcesz :mrgreen:

Powodzenia kotuniu!!!

wypowiem sie jeszcze na temat glodowki przed zabiegiem. wiem ze mam spozniony zaplon, ale weekend to jedyny czas, kiedy moge siasc na dluzej do komputera w celach prywatnych.

ostatnio nawet wieczory nie wchodza w gre, bo wracam z pracy smiertelnie zmeczona i zaraz padam na ryjek. a jeszcze czasem uprac cos trzeba, wyprasowac. cos mnie zmeczenie wiosenne bierze. a moze to juz starosc. :wink:

no ale - ad rem:
mnie sie ostatnio przydarzylo przez zbyt krotka glodowke, ze brutusa musialam zabrac z powrotem i umowic na inny termin. wetka kazala, zeby nie jadl kilkanascie godzin. juz nie pamietam, ile to mialo byc. w kazdym razie towarzystwo solidarnie glodowalo razem z nim, nastepnego dnia rano pojechal na zabieg i sie okazalo, ze jelita pelne qpki. i ona powiedziala, ze z taka zawartoscia nie moze go uspic, chociaz to tylko wyciecie jajek mialo byc. ale po zabiegu jelita moglyby nie podjac od razu normalnej pracy i jeszcze trzeba by mu lewatywe robic. no i przed nastepnym zabiegiem glodowal 20 godzin! a reszta razem z nim, bo mojej mamie szkoda byloby go zamykac i reszte karmic, podczas gdy on by to slyszal i czul zarcie. czyli glodowka trwala od 13 do 8 nastepnego dnia, kiedy go zabralam na zabieg.

Ago-zgago to naprawdę długo. Zastanawiam się jak to z tym głodzeniem jest, bo jednak widać, że różne wskazania są. Ja nawet znam taki przypadek, dotyczy to Mirki z Bydgoszczy, gdzie koty nie są głodzone i to oczywiście za akceptacją lekarza. Spotkałam się też z różnymi wskazaniami dotyczącymi karmienia po zabiegu. Od takich, że można karmić dopiero następnego dnia, właśnie ze względu na słabą pracę jelit po narkozie, aż do takich, że można dac pierwszy posiłek, mokry tego samego dnia wieczorem.

weeerrka pisze:Właśnie adoptuje Barney'ka
Nie możemy się z rodzicami doczekać aż go zobaczymy!!
Wiem, że jest wspaniały i go bardzo, bardzo kochamy!!
Całą trójką na niego czekamy i cieplutko pozdrawiamy!!
Tak bardzo już za nim tęsknimy!! Adoptowałam go, gdy tylko zobaczyłam pierwsze zdjęcie, od razu pokochałam tego maluszka.
Mam nadzieję, że będzie mu u nas dobrze. Już dawno ma kupione wieeelkie legowisko i dużo zabawek, brakuje nam tylko nakręcanej myszki. Nie możemy uwierzyć, że to już jutro!
Będzie miał również adoptowaną przyjaciółkę- Lady, która trafi do nas za ok. tydzień i ma mniej więcej 8mies. . Na ten wtorek jest umówiona na sterylizację. Mamy nadzieję, że się polubią i będą dla siebie przybranym rodzeństwem i będą się kochać, tak jak my ich(!!).
Mama mi teraz nawet podpowiada zza pleców jak bardzo kocha naszą kruszynkę. Bardzo się cieszymy, że udało mi się go wyszukać.
Mamy nadzieję, że kić się dobrze czuje.
Boimy się, że kotki źle zniosą swoje rozstanie (Barney'ek i Szaruś).
Opiekunkę Barney'ka oczywiście ponownie zapraszamy i zachęcamy do regularnych odwiedzin i oczywiście będziemy cały czas w kontakcie.

Witaj Weeerrka na Forum

Bardzo się cieszę, że adoptujesz Barneyka :1luvu:

no to zamknęłam allegro Barneykowe i nie wznawiam już ogłoszeń

weeerka gratuluję powiększenie rodziny :ok:

i rozsądnej decyzji o podwójnym zakoceniu od razu

Barneyek, trzymam kciuki za nowe życie :ok:

Ja-Ba, pisz jak zniosłaś :wink:

Ale ta Ja-Ba no, nic nie wyjawiła! Chyba jadą do Poznania, ale kiedy? Mam nadzieję, że dziś wieści bedą. Trzymam kciuki za Barneyka i Ja-Bę :ok:

no ja nie wiem. szkoda ich, ze musza glodowac, bo czlowiek to wie, ze trzeba, a kotu nie wytlumaczysz. ale jak wet mowi, to ja sie slucham, bo sie sama nie znam. na szczescie brutus juz sprawiony, bez jajek, w dobrym zdrowiu. :lol:

ale ale: jak tam wiesci z frontu?

no właśnie... czy już po odbiorze?

Barneyek w nowym domku.
Domek jest super, bez zarzutu, kociak będzie miał jak u pana Boga za piecem.
Nie ma jeszcze Lady więc jakiś tydzień do dwóch będzie jedynakiem. Dzisiaj w mieszkaniu poczuł się dobrze, nie chował się tylko zwiedzał wszystko i dawał się głaskać. Jednak też szukał Szarusia i płakał za nim.
A Szaruś już kilka razy przeszukał dokładnie skiperek nie mogąc zrozumieć gdzie ten mały się podział.

No cóż, muszą przywyknąć. Barneyek ma naprawdę bardzo dobry domek i już jest tam kochany. Cała reszta się ułoży.