Neska z domu Dixie, Banshee, Lilith... kolorowe dziewczynki

haha
Mayka opisy cierpień posterylkowych w wykonaniu Neski rozbrajające :mrgreen:

ciekawe co zrobi Banshee jak już teraz pewno podpatruje starszą koleżankę :mrgreen:

berni pisze:haha
Mayka opisy cierpień posterylkowych w wykonaniu Neski rozbrajające

ciekawe co zrobi Banshee jak już teraz pewno podpatruje starszą koleżankę

Będzie omdlewać, wyć jeszcze bardziej i demonstrować potworne cierpienie :twisted:

Zofia&Sasza pisze:
berni pisze:haha
Mayka opisy cierpień posterylkowych w wykonaniu Neski rozbrajające

ciekawe co zrobi Banshee jak już teraz pewno podpatruje starszą koleżankę

Będzie omdlewać, wyć jeszcze bardziej i demonstrować potworne cierpienie

żeby tylko nie zażądała wachlowania strusimi piórami :mrgreen:

a skad ja wezme strusie pióra? ale wachlarz jakiś mam jak coś :ryk:

Neska jak tylko przychodzimy do domu przybiera minę i pozę cierpiętnicy. Wczoraj usiłowała pierwszy raz wyjsc z kaftanika, niestety łapka którą wyciągała utknęła pod kaftanikiem i biedna musiała na 3 łapkach dotoczyć się do pokoju i przyznać że nabroiła :roll:

Banshee ma nową rozrywkę, rano jak się ubieram skacze mi i wbijając pazurki usiłuje zawisnąć mi na brzuchu ewentualnie na udzie

jestem cała podrapana... i tylko się zastanawiam czy Ona chce mi coś przez to powiedzieć?

Maykaw pisze:a skad ja wezme strusie pióra? ale wachlarz jakiś mam jak coś

Neska jak tylko przychodzimy do domu przybiera minę i pozę cierpiętnicy. Wczoraj usiłowała pierwszy raz wyjsc z kaftanika, niestety łapka którą wyciągała utknęła pod kaftanikiem i biedna musiała na 3 łapkach dotoczyć się do pokoju i przyznać że nabroiła
Banshee ma nową rozrywkę, rano jak się ubieram skacze mi i wbijając pazurki usiłuje zawisnąć mi na brzuchu ewentualnie na udzie jestem cała podrapana... i tylko się zastanawiam czy Ona chce mi coś przez to powiedzieć?

Domaga się wachlowania. Strusimi. Jak nic :ryk:

Może usiłuje położyć się na Tobie... Miziu wykorzystuje każda sekundę żeby się przytulić :wink:

Miziać to mała przychodzi z wieczorka, najpierw siada sobie nieznacznie za pleckami na fotelu , potem zaczyna sie rozpychać bo w końcu to jest miejsce do leżenia dla Kotecka a nie siedzenia dla ludzia :lol:

a potem jak tylko się położę do łózka mam czapkę na głowie i to wiercącą się niemiłosiernie, następna tura miziania zaczyna sie ok 5 rano jak malutki kotecek zaczyna lizac a to nos a to policzek i tarzać się po łóżku :ryk:

Neska dalej twardo udaje męczennicę :roll:

ale jak tylko nie patrzymy okazuje się że ten biedny kotecek w zielonym kubraczku ciężko dyszący po ogromnym wysiłku wypełźnięcia z transporterka raptem nie wiadomo jakim cudem siedzi na oknie, ale wystarczy tylko popatrzeć na nią i powiedzieć choćby słówko od razu leży na tym oknie z pełnym wyrzutu spojrzeniem "o jak ja strasznie cierpie" :ryk: