i otóż niestety nie będzie zdjęć .... coś mi zeżarło kodeki (zwane kiedyś przez mojego doradce metodycznego KODAKAMI

)
Kociszcza coraz ładniej się zadamawiają z czego nie jestem zadowolona - one powinny być już w swoim domu a nie przyzwyczajać się do mnie.
Smyk pakuje się na kolana, Dziadek mizia się bez oporów. Jedzą ładnie, młody chętnie chrupki profilum- starszy woli miękkie (on już nie ma części zębów) i generalnie pasztety gourmeta są ok.