Historia dużej już Gadżetki i Niuniuni - TO JUŻ ROCZEK! :)

Dziękujemy Ciocie za życzenia! :1luvu:

Wam również i Waszym kocim kobietkom życzymy wszystkiego najlepszego!! :piwa:

.

Moje panieneczki nadal grzeczne i coś wydaje mi się, że Gagunia pobiła już swoje rekordy nielania! :ok:

. Nie chcę nawet liczyć, żeby nie zapeszać! :ok:

I gra gitara :ok:

Kochane koteńki :1luvu:

Dzień dobry!

Cześć Ciocie

Dziś mija 4 latka, jak ugięłam się przed małą kupką nieszczęścia w klatce, zabrałam ją ze schronowej niewoli i przywiozłam do domu w zasadzie nieświadoma kompletnie tego, co zrobiłam. Zza krat patrzyły na mnie te jej wielkie smutne ślepka, a gdy wzięłam ją na ręce, bała się ta brudna chudzinka poruszyć, ze strachu chyba, że znów ją włożę do klatki

.
No i nie mogłam tego zrobić :oops:

. Zapakowano mi ją w karton i od tej pory jesteśmy już razem na dobre i na złe! :1luvu:

Mam nadzieję, że Niunieńka nie żałuje spontanicznego zachowania swojej pańci :wink:

i jest u mnie szczęśliwa! :1luvu:

Niuniunia to bardzo grzeczny i kochany kotek :1luvu:

. Nieufna bardzo w stosunku do innych ludzi, ale swoją pańcię bardzo kocha swoim maleńkim kocim serduszkiem :1luvu:

.

Niunieńko kochana moja, życzę Ci 100 jak najbardziej udanych kocich lat! :1luvu:

No to wszystkiego najlepszego dla Was obu :piwa:

Najlepszego Dziewczyny! :1luvu:

A jak się miewają panienki?
Niunia jest bardzo grzeczna, ajak Gagu-(nie)-Lejka?

Uleńko, to wszystkiego najlepszego dla Ciebie i Niunieńki! :1luvu:

Niunia na pewno szczęśliwa, że ją wybawiłaś od schronu :love:

Aż się wzruszyłam jak sobie wyobraziłam tę przerażoną kocią kuleczkę...

Dzięki Nanetko! :1luvu:

Ja też się wzruszyłam, jak przeczytałam to co napisałaś :1luvu:

.
Do dzisiaj pamiętam doskonale jej przerażenie, smutek i strach przed poruszeniem się, gdy wzięłam ją tylko na chwilkę na ręce :cry:

.
Bała się maleńka, że znów pewnie ktoś będzie jej chciał zrobić krzywdę :twisted:

. Zresztą tę traumę hoduje w swoim ślicznym łebku do dziś ;(. A pańcia wiele by dała, by dowiedzieć się, kto ją tak skrzywdził i złamał psychikę, że do tej pory nie ufa nikomu poza mną

.
Gdybym dorwała tego drania, to nie odpowiadałabym za swoje czyny :twisted:

.

Znalazłam kilka zdjęć Niunieńki z 1-ych chwil pobytu w swoim domku. Wyglądała tak biednie, że jak patrzę teraz na te zdjęcia, to ryczeć mi się chce

A po 1-ej toalecie zaczęła maleńka wyglądać już tak :wink:

Pecha miała nawet w czasie sterylki

. Tak poharatano jej brzuszek, że ja, głupia w swojej nieświadomości, myślałam, że tak właśnie się wykonuje taki zabieg :twisted:

. Te zdjęcia zrobione są 2 m-ce po zabiegu, a rana goiła jej się chyba przez pół roku :roll:

.

A teraz taka jestem śliczna! :1luvu:

Ło rety jaka bidulka z niej była

Siostra pożyczyła mi aparat i mogłam dziś obfotografować moje ślicznotki :1luvu:

Trochę więc aktualnych zdjęć moich cudnych serduszek

Cudowne koteńki :1luvu:

I udało się Gagulca przyłapać w bezruchu

Arsnova pisze:
I udało się Gagulca przyłapać w bezruchu

No właśnie nie bardzo

To cudne malutkie jest cały czas w ruchu i pozować nie chce

.
A moja siostra stwierdziła autorytatywnie, że zdjęcia Gaguni nie oddają ABSOLUTNIE urody i wdzięku jej cudnego pyszczka i że malutka w ogóle nie jest fotogeniczna :roll:

.
Wg niej, Gagunia w rzeczywistości jest 10 razy śliczniejsza

.

I może faktycznie coś w tym jest, bo Gagunia, poza niewątpliwą urodą, posiada tak dużo kociego wdzięku, a zdjęcie niestety już tego nie odda

.