» Pt mar 12, 2010 9:45
Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Śmierdziel już w domu!! :))
Poranek późniejszy nieco... Moim odbiło. Nie wiem czy to reminiscencje pobytu Śmierdziela czy jakieś wiosenne zawirowania, ale wczoraj Futro przesiedziała mi pół dnia na kolanach, zanim Kłaczek swoją metodą nie usiadł na niej żeby sobie miejscówkę załatwić. Usunęła się tylko trochę i... miałam dwa koty na kolanach - wygodnie było przez kwadrans mniej więcej. Coś im odbija. Włażą do łóżka spać prawie całym stadem... Kłaczkowi wróciła mania nawiewania na klatkę schodową - miałam nadzieję że wyrósł z głupoty, ale dziś wracając ze sklepu goniłam go na drugie (tylko!) piętro. Tysiek puścił malowniczego pawia... Drań. Jak się tyle zeżarło to nic dziwnego - pawik był potężny. Kwadrans po "wypadku" już fedrował w misce. Nie mógł inaczej - jeszcze by schudł. Swoją drogą ciekawe - Futro szczupła, Kłaczek szczupły, Hino szczupła, Miyuki nawet schudła, a ten jaką był baryłą taką jest.