Behemot II ...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 11, 2010 18:36 Re: Behemot II ...

No właśnie przez ten internet. Co dzień gadam tu z wami i to jest bardzo fajne ale tak naprawdę, realnie siedzę sama w pokoju. Jutro idę do koleżanki ze studiów, w sobotę jedziemy do rodziców TŻ'a w niedzielę przyjeżdża mój kuzyn z rodzinką więc weekend intensywny ale tak normalnie to spotykam się tylko z ludźmi z pracy i od czasu do czasu idziemy do znajomych, których mamy dwie pary. :?
Obrazek
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa. J. Tuwim

babajaga

 
Posty: 9158
Od: Wto mar 18, 2008 15:30
Lokalizacja: Będzin

Post » Pt mar 12, 2010 7:21 Re: Behemot II ...

Ja mam tylko swoją paczkę jeszcze z liceum - spotykamy się "na mieście" bez przybudówek :wink:
Wymiksowałam się ze wszystkich układów, które miałam z Andym bo to JEGO układy były :roll:
To wszystko..

O was nie wspominam bo to inna kategoria.
Prawidłowośc jest chyba taka, że obracamy się w kręgach, które zazwyczaj powstały u zarania naszego dorosłego życia a w wieku średnim rzadkością jest tworzenie nowych układów więc jak nie masz jakiejś grupy rówieśnieczej - jesteś sam.
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Pt mar 12, 2010 8:20 Re: Behemot II ...

Odszukaliśmy się przez NK i przez półtora roku, co miesiąc-dwa spotykaliśmy się z klasą z podstawówki, zorganizowaliśmy nawet spotkanie z wychowawczynią. Teraz jakoś się chyba już "przejadło", dawno się nie widzieliśmy. Szkoda, bo to fajne spotkania były. Zwłaszcza jak zobaczyłam moją szkolną miłość z wielką łysiną i przemądrzałym wyrazem twarzy :mrgreen: uhahałam się jak norka :mrgreen:

AYO pisze:Prawidłowośc jest chyba taka, że obracamy się w kręgach, które zazwyczaj powstały u zarania naszego dorosłego życia a w wieku średnim rzadkością jest tworzenie nowych układów więc jak nie masz jakiejś grupy rówieśnieczej - jesteś sam.

eee, chyba zależy... mam dużo stosunkowo nowo poznanych ludzi, z którymi utrzymuję regularne kontakty... tu ich poznałam :mrgreen:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 12, 2010 9:28 Re: Behemot II ...

Ha! Ale fajna dyskusja.
W tym roku mija 10 lat od matury. Matura 2000 :mrgreen:
Na NK pojawiła się inicjatywa spotkania. I wiecie co? Ja nie chcę!! Moja klasa nie była zgrana, same snoby i przemądrzalce. Po co mam do nich iść? Posłuchać kto jaka karierę robi i jaką furą pomyka? A ja i bez spotkania usłyszałam od kolegi z klasy, że zawsze byłam pojebana. Obejrzał moje fotki na NK. I na ich podstawie wysnuł taki wniosek.
Bo:
a) brałam ślub w czerownej sukni, a nie w białej jak wszyscy (czyli kolejny dowód na moje odchyły od normy)
b) wstawiam zdjęcia kotów w potrzebie, a to kolege obrzydza...

I o czym ja mam z nimi gadać?? Mam iśc i wysłuchac kolejnych komentarzy?

Co do znajomych... Wiele razy boleśnie przekonałam się, że to ZAWSZE musi się skończyć. Koleżanka, której wychowywałam dziecko od pieluch przestała mieć ze mną tematy do rzomów, gdy córka stała sie całkowicie samodzielna. Tak od 2 r. ż. do 3 klasy podstawówki jakoś było fajnie... A teraz nie jestem już potrzebna.
I tak jest zawsze, choć z reguły trwa to krócej.
Mój TŻ powiedział mi coś ważnego. Bądź dla ludzi taka, jak byś chciała, aby oni byłi dla ciebie. Bądź w porządku i żyj w zgodzie z własnym sumieniem. Ale nie licz na wzajemność, bo ludzie to swinie.
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pt mar 12, 2010 9:44 Re: Behemot II ...

Aga - wszyscy ludzie pozytywnie zakręceni lub zaangażowani w coś nie dla siebie spotykają się z takim odbiorem ogółu.
Przez całe swoje dorosłe życie byłam wyrywna i nawet nadstawiałam karku w czasach kiedy to łamało życiorysy bo nie wyobrażałam sobie, żeby było inaczej.
Masz do przodu bo masz TZ-ta, który Cię wspiera i razem z nim możesz się wypiąć na resztę - i tego się trzymaj 8)
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Pt mar 12, 2010 9:47 Re: Behemot II ...

Dzięki AYO...
Czasem łatwo jest stracić z oczu to, co wazne.
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pt mar 12, 2010 9:52 Re: Behemot II ...

Villemo5, jakbym się widziała - klasowa outsiderka, zawsze poza "stadem". Mnie też jakoś nie ciągną klasowe spotkania - nigdy nie czułam się w klasie "na swoim miejscu", miałam konkretne zainteresowania, jakoś nie umiałam się wpasować w szminki, cienie i eyelinery, szmatki z pierwszego w mieście butiku i (to już w średniej) cholernie mnie śmieszyło nacieranie głowy kalką przed dyskoteką.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt mar 12, 2010 9:55 Re: Behemot II ...

kinga w. pisze:nacieranie głowy kalką przed dyskoteką.


że co? 8O
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pt mar 12, 2010 9:57 Re: Behemot II ...

jak się spóźniłam na spotkanie klasowe, oczywiście dostałam "karnego" browarka i padło pytanie, czemu przychodzę jako ostatnia, skoro mieszkam najbliżej. No to odpowiedziałam: byłam na łapance, musiałam zawieźć to złapane coś do weta, a wracając wpadłam jeszcze do domu, nakarmić maluszki, bo same co prawda jedzą już, ale wiadomo - trzeba dopilnować. Część ludzi pogratulowała mi, część udała, że nie słyszy, a koleżanka, którą skądinąd zawsze lubiłam zrobiła 8O i spytała "na co ci to? "...
na nic, fanaberię mam taką - parafrazując mistrzynię ;)
ale mam i normalnych, fajnych ludzi z klasy, których tematy nie zamykają się dookoła własnych dzieci, własnych domów i własnych samochodów :)

AYO ma rację, dobry i mądry TŻ, który szanuje Cię nawet (a może zwłaszcza) wtedy, gdy przywleczony przez Ciebie z ulicy kociak kolejny raz zaszcza mu ulubione spodnie - to skarb :)
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 12, 2010 9:58 Re: Behemot II ...

Outsiderem w szkole nie byłam, raczej w grupie trzymającej władzę ale to była specyficzna klasa profilowana i wszyscy mieliśmy pokrewne pojdejście do świata :wink: i mało kto z nas chodził na dyskoteki 8)
Ja zreszta tez mam do przodu - nie każdy może powiedzieć, że poza rodziną ma taką osobę, na której W KAŻDEJ sytuacji może liczyć, ja taką osobę mam :P
Znamy się od liceum choć prawdziwy kontakt nawiązałyśmy w czasie studiów - ten sam wydział, inne kierunki - i przetrwało to a nawet zacieśniło się z biegiem lat. Takie kontakty są bezcenne moim zdaniem.
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Pt mar 12, 2010 10:05 Re: Behemot II ...

Georg-inia pisze:
AYO ma rację, dobry i mądry TŻ, który szanuje Cię nawet (a może zwłaszcza) wtedy, gdy przywleczony przez Ciebie z ulicy kociak kolejny raz zaszcza mu ulubione spodnie - to skarb :)


heh... Mój jak jest w UK a ja jestem w domu, to dzowni i pyta jak dzieciaki... no i czy ich liczba nie uległa zmianie :ryk:
I ciągle obmyśla im jakies półeczki, kryjóweczki itd. I zawsze ma coś dobrego dla nich, choć bagaż w samolocie ściśle ograniczony 8)
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pt mar 12, 2010 10:07 Re: Behemot II ...

villemo5 pisze:
kinga w. pisze:nacieranie głowy kalką przed dyskoteką.


że co? 8O

Nie Twoje czasy to nie wiesz... Początek lat 80 ubiegłego stulecia to między innymi era punka - kolorowe pióra na sztywno itd. W szkole za farbowanie włosów można było mieć niezłe problemy, więc dziewczynki jak chciały mieć kolorek na dyskotekę to nacierały włosy kalką. Taką fioletową. Kalka oddawała kolor na włosy - blondynki miały farta bo było widać, na ciemnych słabiej. Bawiło mnie to okrutnie, uważałam że śmieszne.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt mar 12, 2010 10:11 Re: Behemot II ...

Zjawisko dyskoteki jako takiej [ a także dansingu] jest mi organicznie obce, choć oczywiście jednego i drugiego próbowałam - i widocznie jestem jakaś niekompletna bo za nic nie potrafię pojąć co niby ma w tym takiego być - własnych mysli nie słychać a w tle odchodzi ewidentny handel żywym towarem - brrrrr :evil:
Brydżyk, domóweczka, kino potem pogaduchy - to poproszę ale tamto mnie zdumiewa po prostu i przypomina zbiorową ruję choć nie o przyzwoitość mi chodzi tylko o omóżdżenie
Ostatnio edytowano Pt mar 12, 2010 10:14 przez AYO, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Pt mar 12, 2010 10:13 Re: Behemot II ...

Dość osobliwe... :roll:
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pt mar 12, 2010 10:20 Re: Behemot II ...

kinga w. pisze:
villemo5 pisze:
kinga w. pisze:nacieranie głowy kalką przed dyskoteką.


że co? 8O

Nie Twoje czasy to nie wiesz... Początek lat 80 ubiegłego stulecia to między innymi era punka - kolorowe pióra na sztywno itd. W szkole za farbowanie włosów można było mieć niezłe problemy, więc dziewczynki jak chciały mieć kolorek na dyskotekę to nacierały włosy kalką. Taką fioletową. Kalka oddawała kolor na włosy - blondynki miały farta bo było widać, na ciemnych słabiej. Bawiło mnie to okrutnie, uważałam że śmieszne.



foch! :twisted: punk i dyskoteka się wykluczają 8) ale pióra na białko i na cukier też stawiałam. Farbowałam piochtaniną, wszystkie poduszki i kołnierze miałam fioletowe :ryk:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 93 gości