KotomaniaIV-Pyniusia-operacja za nami!

Słońce, ja to rozumiem, ale qrka, przy tej pogodzie.. A jak się bardziej rozłożysz?

Żeby chociaż już wiosna była! Dziewczyny, jak tu ja pozaklinać, żeby wreszcie przyszła?

Ja też już jestem znudzona i zmęczona tą zimą. Prawie połowa marca i mrozy :evil:

Niestety, nie znam się na zaklęciach, ale mogę utopić marzannę :wink:

Może to coś da.. :mrgreen:

Ehh..a już 16 w plusie było.. A dzisaj nawet słoneczko gdzieś polazło. :kotek:

Kaśku, betaglucan się kłania :wink:

Zdrówka

Kasiu, zdrowiej Kochana szybciutko!!! i odespij te stresy!

Kaprys2004 pisze:Kaśku, betaglucan się kłania
Zdrówka

-tak Kasieńko-ja wszystko wiem,immunostymulatory i takie tam,ale zwyczajnie olałam sprawę i nie patrzyłam na siebie,tylko na koty,a o sobie zapomniałam :oops:

A poza tym moje zatoki reaguja na pyłki olchy i leszczyny,które teraz pylą :evil:

Bedzie dobrze-od tego sie nie umiera! :lol:

Ja teraz jestem w takiej euforii,że nie martwi mnie choróbsko-co tam-minie,a kociny sa bezpieczne -to dla mnie najważniejsze!!!

Milenko-jakos tak spać nie mogę-przez te nerwówkę poprzestawiały mi się godziny snu,i nawet jak się położę,to zasnąć nie mogę,a o 4-5 Pynia budzi mnie jakimiś hałasami-ona głucha jak pień-ja niestety nie!

Bożenko-u nas dzisiaj cały dzień słonko świeciło-może i upału nie było,ale od razu lepiej i piękniej świat wygląda!

Ale nie lekceważ choroby,mimo szczęśliwego zakończenia kotkowego! :lol:

Biorę ibuprofen z pseudoefedryną-pomaga,ale zatoki muszą się oczyscić-a to parę dni potrwa,nie chcę brać na byle co antybiotyków.

Kasiulek, ale Ty się strasznie męczysz z tymi zatokami..Qrczę, żeby się nie szło pozbyć tego raz a porządnie! :roll:

Nie ma takiej opcji!!!-mam zapalenia zatok na tle alergicznym,moge tylko brac odczulacze,ale staram sie za czesto ich nie brać.Zreszta w tej chwili musze najpierw się podleczyć ,a dopiero potem brać jakies paskudztwa :lol:

Nie ma sie czym przejmować-samo przyszło,samo pójdzie! :ryk:

Kasieńko, dbaj o siebie. Ja wiem, że dla Ciebie koty są najważniejsze, ale jak zachorujesz poważniej, co z nimi będzie? Pomyśl w końcu też o sobie. A chore zatoki, to paskudna sprawa, wiem coś o tym.

Nie jest tak źle Kasieńko-daję radę,tylko ten katar pioruński :evil:

Jak mnie spik ogarnia to się kładę,dużo soków piję ,więc nic złego raczej sie nie stanie-tylko tak bym sobie chciała poleniuchować ,wyjechać gdzies nad morze,na bursztyny!-od razu bym wyzdrowiała! :ryk:

Oj, to chyba musimy Ci jakoś ten wyjazd nad morze zorganizować :wink:

Co Ty na to?

KotomaniaIV-Pyniusia-operacja za nami!

Kto przegląda forum