» Śro mar 10, 2010 15:04
Re: Platynowe Kociaki, 3kotki w DT, ostatni maluch w piwnicy
Kolejne wiesci z domku:
"Nie miałem czasu pisać ale trzeba to nadrobić. Wczoraj do dwóch kocia dołączył trzeci maluch, zwany Pingwinkiem. Bardzo wrzeszczał i przestraszył dwa maluchy, wariował, przestawił transporter, koty uciekły w drugi kąt łazienki i się przyglądały... Dwa pierwsze już przede mną nie uciekają po dziurach ale nadal fukają i nie dają się głaskać. Musiałem złapać Pingwinka, bo nie miłosiernie piszczał i chciałem zobaczyć w jakim jest stanie. Zanim go złapałem wskoczył na transporter, wspiął się po rurkach do zlewu, jednym susem zeskoczył ze zlewu za sedes pod rurę kanalizacyjną. Trochę już doświadczony zachowaniem dwóch pierwszych kotów udało mi się go tam złapać ale trzymałem go zbyt delikatnie i wyskoczył mi z rak rozbijając się o ścianę przy brodziku lodując na jednego z kociaków. Oczywiście tamte fukały wystraszone sytuacja. W końcu udało mi się go schwytać i obejrzeć. Wyglądał mizernie, zaropiałe oczka - koci katar, zaniedbany jak to kot piwniczny. Przestraszony, serce waliło jak oszalałe, jedne co mogłem na ten czas zrobić to go pogłaskać, wacikiem zdjąć ropę z oczu i oczyścić okolice. Po pewnym czasie uspokoił się i leżał już spokojnie na kolanach ale nadal był wystraszony. Stroni od kotów, niby wszystkie są z tego samego miotu ale widać szybko zapominają lub za mało miejsca w łazience jak na trzy kociaki. Musza się jakoś dogadać w każdym razie, zważywszy, że ma dołączy c jeszcze czwarty kociak. Wieczorem wszystkie trzy zostały zapakowane do transportera i zaniesione do weterynarza. Nie były zadowolenie, fukały na siebie i burczały. U weterynarza zaliczyły "przegląd"
Pierwszy został zbadany Pingwinek, zachowywał się najgrzeczniej ze wszystkich ale też okazało się że jest najbardziej zaniedbany, ma koci katar, objawy grzybicy, miał brud w uszach z kilo tam było... ble.. Pani weterynarz przeczyściła mu uszy, podała środek przeciw grzybiczy, jakieś 1-1,5cm3 strzykawką do pyska, grzecznie wszystko połknął. Wcześniej gruntownie zostały przeczyszczone oczka. Na koniec został zbadana płeć i Pingwinek okazał się kotką:) Niechlubnie została nazwana Zdechlakiem:) ale to tak żartobliwie na instrukcji obsługi leczenia. Następnie poszedł w kolejce do badania czarny kot, który okazał też się kotką (ten najbardziej agresywny). Pani weterynarz stwierdziła, że ten kot jest w porządku i najbardziej zdrowy. Tylko będzie kontynuowana kuracja odgrzybiania. Trzeci w kolejce był kotek brunatny nazwany przez Panią weterynarz Strychulcem, powiedziałem, że się najbardziej boi lecz tez się najbardziej spodobał Pani weterynarz. Trochę wrzeszczał, miał jak Pingwinek ps. "Zdechlak:)" nie ładne uszy oraz wyleniały ogon ale oba dostały odpowiednie leki. Okazało się, że brunatny kotek jest też dziewczynką:) Mam same dziewczyny:) Ogólnie podsumowując poszło całkiem sprawnie z pierwszym badaniem. Na szczepienie jeszcze za wcześnie. Koty dostały również antybiotyki, krople do uszu, oczu itp. Za dwa trzy tygodnie powinny mieć się już znacznie lepiej. Instrukcja podawania leków jest trochę skomplikowana, zważywszy, że dotyczy trzech kotów ale damy rade. Zaglądałem do nich chwile po zgaszeniu światła, Pingwinka (będę musiał sensowniejsze imię wymyśleć...) leżał w transporterze, tam go umieściłem, należy jej się jest najbardziej zaniedbana i ma koci katar. Dwa pozostałe, leżały na prowizorycznym posłaniu w brodziku prysznica. Problem będzie z rana z ich wypędzeniem... One prychają ale wcale już tak skore do ucieczki pod rurę kanalizacyjna nie są... To na tyle. "
Tęsknię za tobą moja Kruszynko 