Platynowe Kociaki, Strachulec, Zdechlak i No Name wojują :)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto mar 09, 2010 18:21 Re: Platynowe Kociaki, 3kotki w DT, ostatni maluch w piwnicy

seniorita pisze:Aga pokaż pingwinka, jak taki ładny to nie wierzę żebyś oparła się chęci zrobienia mu zdjęcia :mrgreen:


Aniu, wyobraź sobie, że się oparłam. Miałam dość wszystkiego po łapaniu i dłuuuugich oczekiwaniach w lecznicach, a sam pingwinek był mocno zestresowany.

Liczę jednak, że niedługo pojawią się zdjęcia kociaków :-).
Obrazek

wejaga

 
Posty: 1826
Od: Śro lip 09, 2008 15:03
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro mar 10, 2010 15:04 Re: Platynowe Kociaki, 3kotki w DT, ostatni maluch w piwnicy

Kolejne wiesci z domku:

"Nie miałem czasu pisać ale trzeba to nadrobić. Wczoraj do dwóch kocia dołączył trzeci maluch, zwany Pingwinkiem. Bardzo wrzeszczał i przestraszył dwa maluchy, wariował, przestawił transporter, koty uciekły w drugi kąt łazienki i się przyglądały... Dwa pierwsze już przede mną nie uciekają po dziurach ale nadal fukają i nie dają się głaskać. Musiałem złapać Pingwinka, bo nie miłosiernie piszczał i chciałem zobaczyć w jakim jest stanie. Zanim go złapałem wskoczył na transporter, wspiął się po rurkach do zlewu, jednym susem zeskoczył ze zlewu za sedes pod rurę kanalizacyjną. Trochę już doświadczony zachowaniem dwóch pierwszych kotów udało mi się go tam złapać ale trzymałem go zbyt delikatnie i wyskoczył mi z rak rozbijając się o ścianę przy brodziku lodując na jednego z kociaków. Oczywiście tamte fukały wystraszone sytuacja. W końcu udało mi się go schwytać i obejrzeć. Wyglądał mizernie, zaropiałe oczka - koci katar, zaniedbany jak to kot piwniczny. Przestraszony, serce waliło jak oszalałe, jedne co mogłem na ten czas zrobić to go pogłaskać, wacikiem zdjąć ropę z oczu i oczyścić okolice. Po pewnym czasie uspokoił się i leżał już spokojnie na kolanach ale nadal był wystraszony. Stroni od kotów, niby wszystkie są z tego samego miotu ale widać szybko zapominają lub za mało miejsca w łazience jak na trzy kociaki. Musza się jakoś dogadać w każdym razie, zważywszy, że ma dołączy c jeszcze czwarty kociak. Wieczorem wszystkie trzy zostały zapakowane do transportera i zaniesione do weterynarza. Nie były zadowolenie, fukały na siebie i burczały. U weterynarza zaliczyły "przegląd"


Pierwszy został zbadany Pingwinek, zachowywał się najgrzeczniej ze wszystkich ale też okazało się że jest najbardziej zaniedbany, ma koci katar, objawy grzybicy, miał brud w uszach z kilo tam było... ble.. Pani weterynarz przeczyściła mu uszy, podała środek przeciw grzybiczy, jakieś 1-1,5cm3 strzykawką do pyska, grzecznie wszystko połknął. Wcześniej gruntownie zostały przeczyszczone oczka. Na koniec został zbadana płeć i Pingwinek okazał się kotką:) Niechlubnie została nazwana Zdechlakiem:) ale to tak żartobliwie na instrukcji obsługi leczenia. Następnie poszedł w kolejce do badania czarny kot, który okazał też się kotką (ten najbardziej agresywny). Pani weterynarz stwierdziła, że ten kot jest w porządku i najbardziej zdrowy. Tylko będzie kontynuowana kuracja odgrzybiania. Trzeci w kolejce był kotek brunatny nazwany przez Panią weterynarz Strychulcem, powiedziałem, że się najbardziej boi lecz tez się najbardziej spodobał Pani weterynarz. Trochę wrzeszczał, miał jak Pingwinek ps. "Zdechlak:)" nie ładne uszy oraz wyleniały ogon ale oba dostały odpowiednie leki. Okazało się, że brunatny kotek jest też dziewczynką:) Mam same dziewczyny:) Ogólnie podsumowując poszło całkiem sprawnie z pierwszym badaniem. Na szczepienie jeszcze za wcześnie. Koty dostały również antybiotyki, krople do uszu, oczu itp. Za dwa trzy tygodnie powinny mieć się już znacznie lepiej. Instrukcja podawania leków jest trochę skomplikowana, zważywszy, że dotyczy trzech kotów ale damy rade. Zaglądałem do nich chwile po zgaszeniu światła, Pingwinka (będę musiał sensowniejsze imię wymyśleć...) leżał w transporterze, tam go umieściłem, należy jej się jest najbardziej zaniedbana i ma koci katar. Dwa pozostałe, leżały na prowizorycznym posłaniu w brodziku prysznica. Problem będzie z rana z ich wypędzeniem... One prychają ale wcale już tak skore do ucieczki pod rurę kanalizacyjna nie są... To na tyle. "
Obrazek
Tęsknię za tobą moja Kruszynko :(

millkaj

 
Posty: 1204
Od: Śro lut 25, 2009 14:25

Post » Śro mar 10, 2010 18:52 Re: Platynowe Kociaki, Strachulec, Zdechlak i No Name wojują :)

Wielkie wyrazy uznania dla DT za przygarnięcie kociaków i ponoszenie trudów z tym związanych :kotek: :kotek: :kotek:

Te trzy kociaki to kotki. Na dodatek mają przecież jeszcze siostrę, która zamieszkała w DT u jednej z karmicielek. W ogóle na Platynowej jest zatrzęsienie kotek, kocurów jest zdecydowanie mniej...
Obrazek

wejaga

 
Posty: 1826
Od: Śro lip 09, 2008 15:03
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro mar 10, 2010 19:09 Re: Platynowe Kociaki, Strachulec, Zdechlak i No Name wojują :)

Czyli juz czwarta koteczka nie przyjedzie ?
Obrazek
Tęsknię za tobą moja Kruszynko :(

millkaj

 
Posty: 1204
Od: Śro lut 25, 2009 14:25

Post » Śro mar 10, 2010 19:17 Re: Platynowe Kociaki, Strachulec, Zdechlak i No Name wojują :)

A dlaczego miałaby/miałby nie przyjechać? Burasek jest cały czas w piwnicy i jak najbardziej potrzebuje DT. Ten kociak u karmicielki to piąty z rodzeństwa - jego zdjęcie jest w pierwszym poście wątku. Został odrzucony przez matkę, bo był najsłabszy. Przygarnęła go i odkarmiła jedna z pań karmicielek. Kociak nadal jest u niej. A burasek siedzi wciąż w piwnicy :-(.
Obrazek

wejaga

 
Posty: 1826
Od: Śro lip 09, 2008 15:03
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro mar 10, 2010 20:13 Re: Platynowe Kociaki, Strachulec, Zdechlak i No Name wojują :)

Ok. To czekamy na niego
Obrazek
Tęsknię za tobą moja Kruszynko :(

millkaj

 
Posty: 1204
Od: Śro lut 25, 2009 14:25

Post » Pt mar 12, 2010 16:06 Re: Platynowe Kociaki, Strachulec, Zdechlak i No Name wojują :)

Wrzucam pare zdjec kociakow z domku, zdjecia sa kiepskiej jakosci (robione na szybko)


Dwa kociaki, ktore przyjechaly jako pierwsze:

Obrazek

Obrazek


I Pingwinek(a) przywieziony niedawno:

Obrazek

Obrazek
Obrazek
Tęsknię za tobą moja Kruszynko :(

millkaj

 
Posty: 1204
Od: Śro lut 25, 2009 14:25

Post » Pt mar 12, 2010 16:07 Re: Platynowe Kociaki, Strachulec, Zdechlak i No Name wojują :)

Dzisiaj bede miala swieze wiesci z domu to je wrzuce.

Jka widac na zdjeciach kociaki nie nadaja sie w tym momencie do adopcjii.
Trzeba je podleczyc i wykurowac.

Po tym czasie bede wdzieczna za kaza pomoc w ich wyadoptowaniu maluchow :)
Obrazek
Tęsknię za tobą moja Kruszynko :(

millkaj

 
Posty: 1204
Od: Śro lut 25, 2009 14:25

Post » Pt mar 12, 2010 16:51 Re: Platynowe Kociaki, Strachulec, Zdechlak i No Name wojują :)

millkaj pisze:Dzisiaj bede miala swieze wiesci z domu to je wrzuce.

Jka widac na zdjeciach kociaki nie nadaja sie w tym momencie do adopcjii.
Trzeba je podleczyc i wykurowac.

Po tym czasie bede wdzieczna za kaza pomoc w ich wyadoptowaniu maluchow :)


Jak tylko maluchy będą zdrowsze i gotowe do adopcji mogę zrobić im ogłoszenia w necie. Jutro spróbuje złapać ich siostrzyczkę.
viewtopic.php?f=1&t=93727 koty z Platynowej

seniorita

 
Posty: 3202
Od: Pt kwi 01, 2005 22:18
Lokalizacja: Warszawa i okolice

Post » Pt mar 12, 2010 21:04 Re: Platynowe Kociaki, Strachulec, Zdechlak i No Name wojują :)

Bede wdzieczna :)
Obrazek
Tęsknię za tobą moja Kruszynko :(

millkaj

 
Posty: 1204
Od: Śro lut 25, 2009 14:25

Post » Pt mar 12, 2010 21:07 Re: Platynowe Kociaki, Strachulec, Zdechlak i No Name wojują :)

Wiesci z wczoraj:

Koty są drugi dzień na lekach, dwa w woli ścisłości, jeden tylko dostaje ketokonazol. Nie chowają się już po dziurach, teraz jest problem z przejściem koło nich by ich nie nadepnąć. Pingwinka daje się łapać, tzn. nie żeby jej się to podobało ale nie prycha jak reszta. Nie lubi podawania kropli do oczu ani uszu ale musi przyjmować. Kotki powoli dochodzą do siebie. Kota natomiast znowu jest nie zadowolona. Jak prycha na kociaki, odzywa się do niej Pingwinka, może kojarzy ja z matką albo lubi sobie po miauczeć...
Obrazek
Tęsknię za tobą moja Kruszynko :(

millkaj

 
Posty: 1204
Od: Śro lut 25, 2009 14:25

Post » Pt mar 12, 2010 21:19 Re: Platynowe Kociaki, Strachulec, Zdechlak i No Name wojują :)

Widzę, że kociaki szybko robią postępy :ok: :ok: :ok:

A Kota jest niezadowolona, bo znowu pojawił się nowy, nieznany jej zapach. Na pewno szybko przywyknie do Pingwinki. Bardzo liczę, że jutro uda się złapać buraska.
Obrazek

wejaga

 
Posty: 1826
Od: Śro lip 09, 2008 15:03
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob mar 13, 2010 18:15 Re: Platynowe Kociaki, Strachulec, Zdechlak i No Name wojują :)

"Sobota, rano:
Koty coraz bardziej rozbrykane. Wczoraj przy sprzątaniu łazienki wyszły do małego korytarzyka bardzo zaciekawione. Bawiły się ze sobą w rozmontowanym transporterze, dwa pierwsze (kotka agresywniejsza i ta brunatna). Pingwinke czasem zaczepiały ale ona stroni od nich jest troszkę jakby na uboczu ale zdarza się ze zaczepia pozostałe koty. Wczoraj mruczała jak ja głaskałem, wyprężyła się i podniosła ogonek do góry:) zaczyna być moja faworytka:) Dziś wszystkie trzy jadły razem, dostały leki, Pingwinka ma się coraz lepiej, już tak się nie drze, jest owszem płochliwa ale najbardziej już oswojona ze wszystkich kotów.
Dziś ma dotrzeć czwarty kotek, jak się da złapać... Musi być albo najsprytniejszy albo najpłochliwszy Burasek, zobaczę jak już będzie."
Obrazek
Tęsknię za tobą moja Kruszynko :(

millkaj

 
Posty: 1204
Od: Śro lut 25, 2009 14:25

Post » Nie mar 14, 2010 20:48 Re: Platynowe Kociaki, Strachulec, Zdechlak i No Name wojują :)

Niestety kociak nie dał się złapać...

Szybkość robienia postępów przez Pingwinkę jest imponująca i bardzo mnie cieszy :D .
Obrazek

wejaga

 
Posty: 1826
Od: Śro lip 09, 2008 15:03
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro mar 17, 2010 13:01 Re: Platynowe Kociaki, Strachulec, Zdechlak i No Name wojują :)

Miałam spróbować złapać malucha we wtorek, ale w piwnicy ciągle ktoś się kręcił, ściany są częściowo zburzone, stoją też nowe i kotów nie widać. Kociak pojawia się co jakiś czas na jedzenie.
Na Fruzię pani Krystyny, czyli siostrzyczkę kociaków są już chętni. Ogłoszenie wisi i zgłaszają się kolejni więc jeśli koty szybko się podleczą i oswoją to mają szansę na szybką adopcję.
viewtopic.php?f=1&t=93727 koty z Platynowej

seniorita

 
Posty: 3202
Od: Pt kwi 01, 2005 22:18
Lokalizacja: Warszawa i okolice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości