Julka (2009) i Romek (2011) - wspólny dom i wątek

[iwcia]

zdjęcie niestety nie mojego autorstwa...; pozdrowienia dla fotografa ;>

Piękna jest

Oczy Dorotko faktycznie ma takie Lulciowe

[safiori]

Słodkie piekności

[Avian]

Cudna jest

[dorota_d]

Julka nam trochę "rudzieje" Śmieszny z niej burasek, bo za uszami i na brzuszku jest ciut rudawa. Przezywam ją ostatnio Złotowłosa
Wydaje mi się, że na tych zdjęciach trochę to widać, choć na żywo jest to zdecydowanie bardziej zauważalne




Tydzień temu wyjechaliśmy na 2 dni. Mała była pod opieką mojej siostry. Pochowała gdzieś wszystkie myszki (7 szt!) i piłeczki (5 szt). Mowię jej "Dziecko, znajdź te zabawki, bo Ci nowych nie kupię", a Julka nic sobie z tego nie robi; wynosi z miski chrupki i nimi się bawi

[grajda]

Juleczko ale ty piękna jeteś Ciągle wygląda jak kocie dziecko.

[dorota_d]

Ciągle wygląda jak kocie dziecko.

Bo wciąż nim jest Trochę cięższym i dłuższym, ale jednak nadal dzieckiem

[dorota_d]

Z Julki się kobietka robi. Wysmuklała trochę ostatnio chyba.

[Haker1]

śliczna z niej panna.
Haker zachwycony

[Avian]

Oj chyba pokażę pręgowanym sąsiadom jak królewna im rośnie pod bokiem

[grajda]

A gdzie ten słodki okrągły pysio? Dostarczaj wiele radości Juleczko.

[maggia]

To trzymam już kciuki za sterylkę

A kto ją bezie ciął?

[dorota_d]

A kto ją bezie ciął?

Madziu, zajmie się tym pani, u której Julka leczyła się będąc jeszcze podopieczną Pani Grażyny i Fundacji Animalia. Lekarka jest z polecenia, ale mimo to czuję ogromny stres. Najchętniej nie opuszczałabym małej na krok i była przy zabiegu, ale wiem, że nie praktykuje się czegoś takiego tzn. obecności właściciela w gabinecie przy ciachaniu...

[grajda]

Wszystko będzie dobrze.Juleczka jest młoda i zdrowa. Nawet nie zauważy , że coś miała zrobione. Kciuki za udaną sterylkę i życzę spokoju dla jej pani.

[dorota_d]

Kiciulka miała dziś sterylizację, jest już w domu. Miała siedzieć w transporterku do wieczora, ale się rozszalała i krzyczała, żeby ją wypuścić. Ograniczyłam jej jednak wolność, siedzi w łazience. Położyłam jej kocyk i tam sobie przycupnęła. Jeszcze się zatacza, ale do kuwety próbowała wchodzić. Śmierdzi strasznie, bo się zasikała w transporterku i zwymiotowała na siebie żółtym czymś po narkozie.

[dorota_d]

W nocy Juleńka była w łazience. Ponieważ miała na sobie "kaftanik" to całą noc przeleżała na posłanku, nawet nie próbowała wstawać. Rano krzyczała strasznie, więc poszłam ją uwolnić , zaraz wstała i poszła do kuwety; efekt: siusiu i kupa. Potem dostała jedzonko i do popicia Klarę, bo wody nie chciała od wczoraj tknąć i bałam się, żeby się nie odwodniła. Wypuściłam ją z łazienki, chodzi swobodnie po mieszkaniu jakby nic się wczoraj nie działo, choć jest zdecydowanie ostrożniejsza i... niestety także nieufna. A na zdjęciu ma uchylony pyszczek, bo akurat mówiła MIAU.