słuchajcie, radosna nowina:)))))))))
znalazła się wczoraj wieczorem, na parterze!!!! po około 3 tygodniach! sąsiadka zadzwoniła domofonem, powiedziała, że coś się o nią łasi;) wcale nie chciała mi jej oddać
noi proszę. jest, cała i zdrowa, trochę zakurzona, okropnie wychudzona, ale jest. od razu mnie poznała, pobiegła do kuchni szukać miski, znalazła kuwetę (i skorzystała:)), dorwała tez swoją piłeczkę...normalnie cud!!!!
dziś wzięłam wolne, żeby pojechać do weterynarza, poobserwować czy wszystko jest ok. ale raczej poza schudnięciem, nic takiego sie nie stało. oczywiście trzeba odrobaczyć i ...hmmm, umyć?

kupilam szampon dla kotów....zmierzę się z tym zadaniem dziś wieczorem....kąpał ktoś kiedyś kota?????
dziękuję wszystkim za pomoc i wsparcie.
Miss- tak, tak, zalogowała się odrazu następnego dnia po wizycie u Państwa R. pozdrawiam i do zobaczenia!
