Prezes i Chester. Cz. 4. - rana s.70, kastracja Czesia s. 72

to dobrze że siusiał, Chesterku masz byc grzecznym zdrowy kotkiem ras ras :ok:

Wszystko jak u Gucia

Za Czesia

amyszka pisze:Wszystko jak u Gucia Za Czesia

To napawa optymizmem

Czesiu

Dzielny, kochany kocis z ciebie :1luvu:

Strasznie długo Chesterek się wybudzał. Około 11 w nocy zaczął nas bardziej rozpoznawać i w związku z tym wpakował mi się na kolana i spał na nich do 3 w nocy.
Karmiłam go Reconvalescentem kilka razy, bo bałam się podać inne rzeczy. Ciągle się zataczał.
Po 3 w nocy poszedł spać już sam w swoim transporterku.
Teraz wstał, wysiusiał się i je suche jedzonko

Ale noc była koszmarna. W sumie od kastracji minęło 13 godzin i dopiero zaczyna chodzić normalnie, łasić się i normalnie jeść.

No i strasznie mu zimno było całą noc. Ciągle tylko spał pod kocami albo pod kołdrą bo się trząsł. Uszka się szybko wyziębiały. Także grzaliśmy mocno. Wszystkie kaloryfery, termofor plus pierzyny.

Ciesze się , że wszystko ok

to normalne , że kotuszkom zimno po narkozie , moje też się trzęsły ale przykryć się nie dały
ja Puszka musiałam wczoraj pilnować bo próbował skakać na wszystko co się dało :evil:

sawanka1 pisze:Ciesze się , że wszystko ok
to normalne , że kotuszkom zimno po narkozie , moje też się trzęsły ale przykryć się nie dały
ja Puszka musiałam wczoraj pilnować bo próbował skakać na wszystko co się dało

Chester też miał różne plany :roll:

Prezesek czuwał nad przyjacielem :1luvu:

Czesiu

Chesterku, dzielny z ciebie chłopak :ok:

Dzielny jest

A jaka różowa landrynka

Biedny Chesterek...

Ale mam nadzieję,że już wrócił do normy... :ok:

Pozdrawiamy Prezeska :1luvu:

Jak tam Cześ ,bryka już ? :wink:

Śpi pod kocykiem.
Brykać, nie bryka na razie, ale mruczał rano i dopominał się jedzenia.
No i poszedł sobie na szafę powyglądać przez okno

Powoli idzie ku dobremu.

Ale umył sobie pupę ze sreberka :oops:

estre pisze:Śpi pod kocykiem.
Brykać, nie bryka na razie, ale mruczał rano i dopominał się jedzenia.
No i poszedł sobie na szafę powyglądać przez okno

Powoli idzie ku dobremu.

Ale umył sobie pupę ze sreberka

To dobrze

Nie ma żółtej pupy ? :roll:

Prezes i Chester. Cz. 4. - rana s.70, kastracja Czesia s. 72

Kto przegląda forum