Azor staje się agresywny, co robić?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 07, 2010 19:04 Re: Azor staje się agresywny, co robić?

najszczesliwsza pisze:I nie proszę tu o diagnozowanie kota, a o pomoc co zrobić, by przestał atakować TŻ!

Nie rozumiem.. Pytasz o rady.. Dziewczyny radza zrobic badania, a Ty wciaz swoje.. W takich przypadkach ZAWSZE powinno sie robic badania na poczatek, zeby wykluczyc chorobe. Jesli jest zdrowy (na oko to niczego nie stwierdzisz), to mozna sie zastanawiac nad dalszym ciagiem.
Ale.. Czego w zasadzie oczekujesz? Jesli Twoj TZ nie znosi kota, to w czym mozna tu pomoc? Koty sa inteligentne. I wyczuwaja kto ich nie lubi. Moja ostatnia tymczaska rozerwala zebami rekawice, kiedy wyciagal ja z transporterka ktos, kogo nienawidzila. W stosunku do mnie - przychodzila, mruczala i nigdy sie tak nie zachowala. Nawet przy podawaniu zastrzyku.
To nie kot jest tu problemem...
Musicie cos zmienic. Niech to on daje mu jesc. I niech go po prostu ignoruje. Nie bardzo rozumiem to wszystko... TZ nie lubi kota a jednoczesnie chce, zeby ten byl w stosunku do niego miziasty? Nie lubi kota i chce drugiego? I co pozniej? Jesli i ten drugi mu sie nie spodoba, to znow wszystko spadnie na Ciebie a on bedzie narzekal? Czy on w ogole lubi koty czy robi to ze wzgledu na Ciebie?
I o co chodzi z tym ciaglym sprzataniem? Jesli pod dachem mieszka kot - wiadomo, ze zawsze cos moze zrzucic. Jak dziecko.. Dlatego po prostu sie usuwa wszystkie zbedne rzeczy z polek, stolow i biurek. Dwa koty beda sie ganiac na przyklad po domu. Co wtedy?
Nie bierz drugiego kota, dopoki nie rozwiazesz problemu z pierwszym. Bo problemem jest tu stosunek TZ do kota i postawa roszczeniowa (kot ma byc miziasty, ale sprzatac nie bede i nie musze go lubic (?)). Jesli on nie poczuwa sie do obowiazku opiekowania sie kotem, to po co brac kolejnego?
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Nie mar 07, 2010 19:09 Re: Azor staje się agresywny, co robić?

Oczywiście, masz rację...
Jak moje dziecko mnie, albo męża dostatecznie wkur... to też Go wywalę na śmietnik.
To przecież normalne...
Ehh... tylko czemu jeszcze mąż mnie na śmietnik nie wywalił?
Albo ja jego?

:ryk:

Szukam rad, wskazówek...
Czytałam dużo o drugim kocie, o dokacaniu.
Jak i do tego przekonuje mnie wiele osób.

Już pisałam, że nie do końca zdawałam sobie sprawę z tego jak wygląda opieka nad kotem tak naprawdę.
Ale jak wygląda opieka nad dzieckiem to nie wiedziałam zupełnie nic o tym, a jednak zdecydowałam się na dziecko nie mając pojęcia w co się pakuję.
A kota też trochę tak się wpakowałam, ale jest członkiem rodziny, a członków rodziny raczej na śmietnik się nie wywala?

A co do pytania czy na przeczuciach opieram się, gdy chodzi o zdrowie dziecka...
TAK, OPIERAM SIĘ NA PRZECZUCIACH!!!
Póki opierałam się na rozsądku i prowadzałam do lekarzy, to wymyślili mu ciężką chorobę, której nigdy nie miał!
Odkąd opieram się na przeczuciach u lekarza w celach, że niby chory to był raz. Raz w ciągu... 1,5 roku.
A niby chory, czyli przeziębiony i leczony domowo w domu był przez ten czas 2 razy.
najszczesliwsza
 

Post » Nie mar 07, 2010 19:11 Re: Azor staje się agresywny, co robić?

A co do badań ewentualnych to jutro Azor idzie na szczepienie, to pogadam z weterynarzem i ten zadecyduje co robić. A szczepienie się opóźni i tyle.
najszczesliwsza
 

Post » Nie mar 07, 2010 19:14 Re: Azor staje się agresywny, co robić?

hm... z kotem masz problem, ale z mężem jakoś tak też...
czasem tak jest , że kot i TŻ nie są zgrani. Znam ten problem. U mnie się niestety poprawiło jak TŻ na dłużej wyjechał. Kot odetchnął z ulgą i złagodniał...
Twój facet raczej nie lubi Twojego kota ..., no i nie wiem czy świadomie, ale tak go opisałaś ( TŻ), że widać coś nie halo w związku...kot wygląda na pretekst...

izydorka

 
Posty: 9465
Od: Śro lut 04, 2009 21:09
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie mar 07, 2010 19:18 Re: Azor staje się agresywny, co robić?

Szczepienie nie jest najważniejsze na świecie :wink: bo ciągle o nim wspominasz...
Zrób podstawę morfologii i mocz- dla wykluczenia chorobowego podłoża agresywnego zachowania kota. Ja wiem, intuicja to super sprawa, ale uwierz mi, na dłuższą metę nie przejdzie. U kota bardzo często tylko zmiana zachowania świadczy o chorobie.
Ja też nie wierzyłam, w jakim stanie była moja Myszka. Ale USG mi pokazało, co kocica ma w brzuszysku ( np. na wątrobie ma pełno jakichś guzków- wyniki dobre, ale trzeba obserwować. i sporo mniejszą jedną nerkę), a morfologia i badanie moczu wykazały, że kicia cierpi.


Moim zdaniem nie ma sensu branie drugiego kota, dopóki nie rozwiążesz problemów z tym kotem. Sikanie, ataki mogą się wręcz pogłębić, jeżeli teraz się dokocisz.

A tak poważnie, to ja bym porozmawiała z TŻ. O zmianie stosunku do kota. Bo jeżeli kot jest agresywny i sika na tle nerwowym- z powodu zachowania TŻ, to samo faszerowanie kota środkami na uspokojenie nic nie da.
Miau,miau,miau :)

sebriel

 
Posty: 2250
Od: Pt mar 13, 2009 11:21
Lokalizacja: Szczecin/NDG

Post » Nie mar 07, 2010 19:19 Re: Azor staje się agresywny, co robić?

najszczesliwsza pisze:A co do badań ewentualnych to jutro Azor idzie na szczepienie, to pogadam z weterynarzem i ten zadecyduje co robić. A szczepienie się opóźni i tyle.



I słusznie niech wet zadecyduje...
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie mar 07, 2010 19:24 Re: Azor staje się agresywny, co robić?

izydorka pisze:hm... z kotem masz problem, ale z mężem jakoś tak też...
czasem tak jest , że kot i TŻ nie są zgrani. Znam ten problem. U mnie się niestety poprawiło jak TŻ na dłużej wyjechał. Kot odetchnął z ulgą i złagodniał...
Twój facet raczej nie lubi Twojego kota ..., no i nie wiem czy świadomie, ale tak go opisałaś ( TŻ), że widać coś nie halo w związku...kot wygląda na pretekst...



Masz rację, że coś nie tak. Tylko co? Jak to nazwać, jak znaleźć moment, w którym coś się zepsuło? Dziś mam naprawdę zły dzień, pokłóciliśmy się o pierdołę, że nie słucha co do niego mówię, a chodziło o bezpieczeństwo dziecka.
Mamy problemy, ale kto ich nie ma?
Gdybym miała się komu wygadać, to może jakbym spojrzała na to czyimiś oczami, to coś by się zmieniło, albo zrozumiałabym co jest nie teges...
No, ale wyszło tak, że mam swój charakter specyficzny i nie umiem mieć koleżanek.


Dlaczego coraz częściej jak chodzi o kota to TŻ wmawia mi, że obiecałam, że tylko ja się będę nim zajmować, a ja nie pamiętam, bym coś takiego mówiła. Biorąc kota byłam pełna obaw, ale chciałam dać kotu dom i dziecku zapewnić towarzysza, aby się uczył odpowiedzialności od małego... Jak to możliwe, że nie pamiętam takiej rozmowy?


A teraz Azor wszedł mężowi na kolana i tam śpi... mąż go głaska.
najszczesliwsza
 

Post » Nie mar 07, 2010 19:25 Re: Azor staje się agresywny, co robić?

sebriel pisze:Szczepienie nie jest najważniejsze na świecie :wink: bo ciągle o nim wspominasz...
Zrób podstawę morfologii i mocz- dla wykluczenia chorobowego podłoża agresywnego zachowania kota. Ja wiem, intuicja to super sprawa, ale uwierz mi, na dłuższą metę nie przejdzie. U kota bardzo często tylko zmiana zachowania świadczy o chorobie.
Ja też nie wierzyłam, w jakim stanie była moja Myszka. Ale USG mi pokazało, co kocica ma w brzuszysku ( np. na wątrobie ma pełno jakichś guzków- wyniki dobre, ale trzeba obserwować. i sporo mniejszą jedną nerkę), a morfologia i badanie moczu wykazały, że kicia cierpi.


Moim zdaniem nie ma sensu branie drugiego kota, dopóki nie rozwiążesz problemów z tym kotem. Sikanie, ataki mogą się wręcz pogłębić, jeżeli teraz się dokocisz.

A tak poważnie, to ja bym porozmawiała z TŻ. O zmianie stosunku do kota. Bo jeżeli kot jest agresywny i sika na tle nerwowym- z powodu zachowania TŻ, to samo faszerowanie kota środkami na uspokojenie nic nie da.



A kto tu mówił o sikaniu?
najszczesliwsza
 

Post » Nie mar 07, 2010 19:26 Re: Azor staje się agresywny, co robić?

Wybacz, źle zinterpretowałam jedno zdanie
Miau,miau,miau :)

sebriel

 
Posty: 2250
Od: Pt mar 13, 2009 11:21
Lokalizacja: Szczecin/NDG

Post » Nie mar 07, 2010 19:29 Re: Azor staje się agresywny, co robić?

kristinbb pisze:
najszczesliwsza pisze:A co do badań ewentualnych to jutro Azor idzie na szczepienie, to pogadam z weterynarzem i ten zadecyduje co robić. A szczepienie się opóźni i tyle.



I słusznie niech wet zadecyduje...


ja bym wetom tak nie ufała-gdybym się nie upomniała,to pani weterynarz by mojego Paprota nie zważyła przed podaniem pasty na odrobaczanie ani przed szczepieniem...pierdoła,ale to jest ważne.
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie mar 07, 2010 19:29 Re: Azor staje się agresywny, co robić?

O badaniach to się nie będę powtarzała.

Jednak ja widzę przyczynę agresji kota w zachowaniu Twojego TŻ.
Napisałaś, że jak jestes w domu Ty, synek i kot, to jest wszystko ok.
Kot atakuje męża.
Synka atakuje tylko w obecności męża.
To chyba wszystko wyjaśnia.
Koty mają wyjątkowo wrażliwą psychikę. One wiedzą, co do nich czujemy. Nie dają się oszukać, nawet jeśli ktoś na zewnątrz jest przyjacielski, a w rzeczywistości kota nie lubi, kot mu nie zaufa, wyczuje fałsz, wuczuje, że to nieprzyjaciel jest.
Twój kot doskonale wie, co czuje do niego Twój mąż...stąd są problemy.
Powiem więcej, Ty ciągle sprzątasz, kot przysparza Ci roboty, nie daje w nocy spać, jest powodem konfliktu z TŻ-tem. Twoje uczucia do kota też się powoli "pogarszają" co może zaskutkować tym, że i Ciebie kot zacznie atakować...:(

Nie wiem, co poradzić, sądzę, że musisz to przemyśleć, i sama, i wspólnie z mężem. Bo jeżeli mam rację i to jest przyczyna, to bez zmiany Waszego nastawienia do kota (głownie Twojego TŻ) nie będzie poprawy zachowania kota.

A tak w ogóle, z Twoich słów wynika, że przed kastracją juz byly problemy...może mogłabyś w 2 slowach przypomnieć, jak było przed kastracją?
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 14037
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 07, 2010 19:33 Re: Azor staje się agresywny, co robić?

Najszczesliwsza, zakładasz już fafnasty wątek.
W jednym z nich pisałaś, że Azor ma tasiemca.
I nie masz kasy, żeby z tym zrobić porządek.
Potem był problem z kastaracją kota.
Teraz dochodzi niechętny temu kotu TZ.
No i agresja.

Czy mogłabyś to wszystko usystematyzować.
W jednym wątku, pliz.
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 07, 2010 19:34 Re: Azor staje się agresywny, co robić?

Nie może być tak, że tylko jedna osoba w domu zajmuje się kotem, nie powinno być takich deklaracji, to jakiś chory uklad jest.
Kot w domu powinien być akceptowany przez wszystkich domowników. I każdy powinien się poczuwać do zrobienia przy kocie tego co akurat do zrobienia jest. Głównie chodzi oczywiście o sprzątanie, zabawę z kotem i dopieszczanie, bo jedzenie to zwykle "mama" daje :)
Inaczej, wlaśnie są problemy.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 14037
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 07, 2010 19:39 Re: Azor staje się agresywny, co robić?

najszczesliwsza pisze:
izydorka pisze:hm... z kotem masz problem, ale z mężem jakoś tak też...
czasem tak jest , że kot i TŻ nie są zgrani. Znam ten problem. U mnie się niestety poprawiło jak TŻ na dłużej wyjechał. Kot odetchnął z ulgą i złagodniał...
Twój facet raczej nie lubi Twojego kota ..., no i nie wiem czy świadomie, ale tak go opisałaś ( TŻ), że widać coś nie halo w związku...kot wygląda na pretekst...



Masz rację, że coś nie tak. Tylko co? Jak to nazwać, jak znaleźć moment, w którym coś się zepsuło? Dziś mam naprawdę zły dzień, pokłóciliśmy się o pierdołę, że nie słucha co do niego mówię, a chodziło o bezpieczeństwo dziecka.
Mamy problemy, ale kto ich nie ma?
Gdybym miała się komu wygadać, to może jakbym spojrzała na to czyimiś oczami, to coś by się zmieniło, albo zrozumiałabym co jest nie teges...
No, ale wyszło tak, że mam swój charakter specyficzny i nie umiem mieć koleżanek.


Dlaczego coraz częściej jak chodzi o kota to TŻ wmawia mi, że obiecałam, że tylko ja się będę nim zajmować, a ja nie pamiętam, bym coś takiego mówiła. Biorąc kota byłam pełna obaw, ale chciałam dać kotu dom i dziecku zapewnić towarzysza, aby się uczył odpowiedzialności od małego... Jak to możliwe, że nie pamiętam takiej rozmowy?


A teraz Azor wszedł mężowi na kolana i tam śpi... mąż go głaska.


pogadaj z facetem. Ale nie zaczynaj od pretensji, ale od miłości ( chwilowo słownej :wink: ).
Poproś go o pomoc o współdziałanie. Macie być jednością, trzeba trochę popracować nad odzyskaniem pozytywnych emocji...
To nie jest łatwe, pomyśl sobie , że facet to ... taki trudny kot 8) . Może jesteście zmęczeni i potrzeba Wam trochę wytchnienia...
Jak na razie to tak wygląda, że każde z was chce udowodnić swoją rację.
Może kot to wyczuwa i chce Cię instynktownie obronić. Może TŻ nie chciał kota , który do Ciebie przylgnął, bo chce mieć swojego zwierzaka . Swojego, z którym będzie miał takie połączenie jak Ty z obecnym rezydentem. Jest trochę zazdrosny...? Może on ma jakieś problemy...może codzienność go przytłacza...
Kota warto zbadać, nigdy nic nie wiadomo, a o szczepienia, jak Ci już ktoś pisał, nie martw się :ok:

izydorka

 
Posty: 9465
Od: Śro lut 04, 2009 21:09
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie mar 07, 2010 19:46 Re: Azor staje się agresywny, co robić?

izydorka pisze:...pogadaj z facetem. Ale nie zaczynaj od pretensji, ale od miłości ( chwilowo słownej :wink: ).
Poproś go o pomoc o współdziałanie. Macie być jednością, trzeba trochę popracować nad odzyskaniem pozytywnych emocji...
To nie jest łatwe, pomyśl sobie , że facet to ... taki trudny kot 8) . Może jesteście zmęczeni i potrzeba Wam trochę wytchnienia...
Jak na razie to tak wygląda, że każde z was chce udowodnić swoją rację.
Może kot to wyczuwa i chce Cię instynktownie obronić. Może TŻ nie chciał kota , który do Ciebie przylgnął, bo chce mieć swojego zwierzaka . Swojego, z którym będzie miał takie połączenie jak Ty z obecnym rezydentem. Jest trochę zazdrosny...? Może on ma jakieś problemy...może codzienność go przytłacza...

O, ja pierdziu 8O
Izydorka - w takim zalewie dobrych rad, zapomniałaś chyba jeszcze o postawieniu tarota.

Czy panie, które się teraz w tym wątku chcą wypowiedzieć będą uprzejme kliknąć na profil założycielki i przeczytać jej wszytskie posty?
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dorcia44, florka, fruzelina, Google [Bot] i 655 gości