hej bardzo dziękuje wszystkim za rady

, na razie właśnie nie zmuszam , jej do niczego, cały czas niedaleko miejsc gdzie postanawia się schować ma świeżą wodę, sucha karmę puriny i mokrego whiskasa.
Przeszłość kotki jest mi o tyle znana,że wiem tylko ,że wypadła z balkonu z dużej wysokości, ma lekko przekrzywioną główkę ,ale to dodaje jej tylko uroku... , została zbadana przez weterynarza, który stwierdził po badaniach ,ze wszystko z nią w porządku , później w te największe mrozy błąkała się po działkach , gdzie przygarnęła ją jakaś starsza pani , za którą chodziła dosłownie jak pies.
Potem pani oddała ją do innych ludzi, na tymczasową opiekę bo nie mogła jej zatrzymać - tam została wykastrowana i 14 dni po kastracji trafiła do nas.
Z tego co się dowiedziałem jadła w zasadzie wszystko.
Wiem ,że może nie być łatwo, ale postanowiłem ,ze jej nie oddam i już!
Dość już przeżyła, poza tym w nocy troszkę pozwiedzała , a teraz znowu siedzi pod łóżkiem i troszkę sobie posykuje nawet na kapcie

, jeśli natomiast próbuje ją wziąć na ręce nie atakuje , tylko tak jak powiedziałem wcześniej boi po prostu ..
Dostosuje się do waszych rad i będę ją obserwował ...