Ellza, Lusesita, Bozennak - Ech, czekałam jak się sprawy ułożą. Że może jednak ktoś.
Ale oczywiście - możemy, szkoda go. Może jechać do pani doktor na Sikorskiego
(Ula, doceń
) Może sie tam podleczyć a potem zobaczymy...
Tylko wiecie - to nie jest takie proste wszystko - bo gdybym go brała do siebie to ok, biorę. Ale jeśli prosze kogoś o wzięcie go to muszę się liczyć z tym, że będzie długo czekał na dom. Ale teraz dobry czas... Damy radę. Oby tylko był zdrowy (tj nie miał w sobie syfu jakiegoś, bo wygląda tak sobie. I obawiam się że koci katar to jego najmniejszy problem)
Poza tym babka u której jest obecnie jest dość specyficzna bardzo wrażliwa. I niestety różne z nią bywały TOZu doświadczenia. Ale kić temu nie jest winien.
arwenna - jak tam wasz kić ? Bardzo musi się przeprowadzić dalej? Jest jeden eksperymentalny DT(nowy, dziewczyna pisała do kotkowa że mogłaby dać DT. Możemy spróbować, może akurat zyskamy fajne miejsce? A w tzw "międzyczasie" może by tak nowe foto??? I koto-opisik? Najlepiej na maila....
Magdulka - kić "zza szyby" faktycznie wygląda jak jakaś bidka taka. Ale może poobserwuj go jeszcze. Przesiedlanie na agro to ostateczność - tj jeśli kić naprawdę nie ma gdzie wrócić. No i nie ma gwarancji, że tam się odnajdzie a to kolejna zmiana w kocim życiu... A ten kić może po prostu się zgubił? Może jakieś próby zaprzyjaźnienia się z nim?
Dziś był bardzo... koci dzień
Rano Szałwia przywiozła mi do kociego przedszkola kocię Muszkę (z przygodami, nie żeby nie było) Obawiam się, że haniebnie spóźniła się do pracy, ale cóż - trzeba będzie wrzucić w koszty kocich poświęceń.
Nie ukrywam, że był środek nocy (8 rano

) - wiem wiem, mówię jak burżuj, ale pewne dziecię w tym domu niekiedy zasypia o 6 rano i wówczas do 8 nie da się przesadnie wyspać

ale Szałwia mnie rozumie

Kocia Muszka zalogowała się za kibelkiem - nie żeby dzicz totalna, skąd - przemiła kota ale do kibelka co 5 min wdzierała się wściekła Grzybica vel Nokia i używała brzydkich wyrazów

Nokia jest niestety zbyt inteligentnym kotem by tak banalna przeszkoda jak zamknięte drzwi mogły ją powstrzymać przed przeczołganiem kocich gości. Musiałam ją zamknąć w transporterze na trochę bo wytrzymać nie sżło. Zwłaszcza, że Muszka dojrzewała sobie w kibelku a w międzyczasie na sesję foto przyjechały dwa fajne foootra - Fenek i Fenia - foty jak tylko wyjdą z aparatu. Pani znalazła je jakiś czas temu - Fenka w worku w lesie, Fenię pod klatką. Podleczyła, podrasowała, teraz będziemy oddawać.
Jako że Panna Grzyb siedziała w transporterze dało się towarzystwo sfotografować.
Potem przyjechała pani po Muszkę - b. fajna rodzina, mam nadzieję,że im kota żadnego numeru nie wytnie....