Wszystkim bardzo bardzo dziękujemy 
  
 Ja znowu będe o konkretach  
 Rozmawiałam z wszystkimi lecznicami, z ktorymi współpracowaliśmy do tej pory...kibicują nam, i oczywiście będą nas traktować na zasadach jak do tej pory 
  Mam nadzieje jednak, że do czasu pełnej rejestracji zwierzaki nie będą chorować  
 Chociaż to akurat jest w sferze marzeń, bo w przyszłym tygodniu jade na konsultacje z Ingą.
Na jej brzuszku pojawiło się dużo maleńkich guzków 

 Podczas sterylki stwierdzono już torbiele na macicy i jajnikach, ale nie było wtedy żadnych guzków. Teraz są już wyraźnie wyczuwalne pod palcami. Poza tym kicia czuje sie swietnie, nabiera ciałka i jest szczęśliwa leżakując na kolanach ludzia 

Strasznie mnie też martwi Tess 

 Tyle czasu jest już na lekach a efektów nie widać, oczko dalej sie paskudzi, łzawi 

Za to "dziki" sa nie dzikie  

  Absolutnie przecudne. Chociaż od koloru czarnego to ja już dostaje oczopląsów, bo trochę tego czarnego mam swojego i troche tymczasowego...no i z "troche" zrobiło się całkiem sporo 

  ale ponoć czarny kot to na szczęście, więc specjalnie się nie martwie przyznać jednak musze, ze oprócz Dolly z jednym okiem to nad pysiem kolejnego czarnucha musze się zastanowić  
 No i mamy zaprzyjaźnioną firmę, która robi dla nas zakupy w hurtowni zoologicznej więc mamy dobre ceny, co nie zmienia faktu, że same musimy za to zapłacic 
