Kaca mam-Maksik ['] Zaległy bazarek

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt mar 05, 2010 7:15 Re: Kaca mam-Maksik-ciągle tak samo źle

Tosza,miałam kota z ogromnymi ropniami na udzie,dostawał antybiotyk-chyba penicylinę-raz na trzy dni,a w międzyczasie przepłukiwałam strzykawką dziury roztworem nadmanganianu potasu,oraz przykładałam RIVEL-rivanol w żelu-nie spływa,długo utrzymuje sie na miejscu,no i oczywiście dostawał scanomune.Trzymam kciuki za kotka i Ciebie-wielkie kciuki!! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Pt mar 05, 2010 7:22 Re: Kaca mam-Maksik-ciągle tak samo źle

mocno trzymam :ok:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Pt mar 05, 2010 9:14 Re: Kaca mam-Maksik-ciągle tak samo źle

Ojej ...

Ja wiem, że na odległość żadne leczenie, ale może skrobnij pv (i wrzuć zdjęcia) do CoolCaty, naszej łódzkiej, forumowej wet, jest wieeeelka, jeżeli chodzi o wyciąganie trudnych przypadków na prostą.

Na pewno Ci odpowie jak znajdzie czas :)

:ok:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Pt mar 05, 2010 9:32 Re: Kaca mam-Maksik-ciągle tak samo źle

kinga w. pisze:Małgoś, nawet jeśli gaśnie, to nie jest sam - ma opiekę, miłość, troskę ludzi którzy poświęcają dla niego kawałek własnego życia. Dajesz mu wszystko co możesz mu dać i robisz co w ludzkiej mocy - reszta już nie zależy od Ciebie.

A to to akurat ten kot ma w głebokim poważaniu. :|
Kot nadal żyje, zakopał nawet siki w podkładzie-zawsze to jakas forma aktywności. Rosół raczej wylany niż wypity. Idę myc łapy.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt mar 05, 2010 10:12 Re: Kaca mam-Maksik-ciągle tak samo źle

Masz rację, te koty za nic maja nasze poświęcenia i słusznie, bo przeważnie nic dobrego nie doświadczyły. Co najwyżej teraz ma lekką ulge w bólu.
Ale myślę, że to zakopanie to już wiadomości, których można się chwycić.
Może przy okazji mycia łap udało by Ci się choc troszkę podać strzykawką.
Ten dzikus, który mnie ostatnio pogryzł ze strachu też załapał o co chodzi. Najpiew się bardzo bał a potem ładnie zlizał antybiotyk i nawet byłam w stanie trzymając go rozrobić trochę convalescenca i mu podać. A byłam cała roztrzęsiona i skrwawiona.
Może Ci się uda. Trzymałam za skórę na karku i z boku kropiłam. One czasem nie ruszają z miski.
I przepraszam, ze się wymądrzam:)) Wiesz przecież to samo.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt mar 05, 2010 10:33 Re: Kaca mam-Maksik-ciągle tak samo źle

Podałam megalię strzykawką. To preparat na apetyt. Jak zwykle się spienił, ale zakładam, że wypienił tylko trochę. W tylnej łapie odpada palec, ale to było brane pod uwagę. Nie wymyłam tych łap tak dokładnie jak chciałam, bo się wkurzył i chciał sobie pójść. Na szczęście jest słaby :roll: . Za chwilę, jak odpocznie spróbuję mu jednak podac jakieś jedzenie do pyska.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt mar 05, 2010 10:34 Re: Kaca mam-Maksik-ciągle tak samo źle

Lidko - ona niby wie, ale czasem dobrze jest przypomnieć rzeczy oczywiste [wiem po sobie :wink: ].

Kciuki trzymam nadal.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt mar 05, 2010 13:21 Re: Kaca mam-Maksik-ciągle tak samo źle

Nie nakarmiłam, bo jeszcze bardziej chciał sobie pójść. I spral mnie, a wyglądało, że nie ma juz sily. Potem bardzo chciał sie wydostać z klatki ( nie wie, że jak jeszcze trochę sie postara, to mu sie uda, bo klatka ma zabezpiecznie na temperament królika, a nie dzikiego kota z motywacją :evil: ). Megalia mu do glowy uderzyła? Niech chociaż zacznie sam jeść i pić, skoro się zrobił trudny w obsłudze :(

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt mar 05, 2010 16:31 Re: Kaca mam-Maksik-ciągle tak samo źle

oj Maksiu bądź grzeczny i nie bij Toszy. I jedz chłopaku żebyś miał siłę zdrowieć!

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Pt mar 05, 2010 19:19 Re: Kaca mam-Maksik-ciągle tak samo źle

Jak się robi trudny w obsłudze, to chyba mu lepiej...

Kciuki :ok: :ok: :ok:
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob mar 06, 2010 9:11 Re: Kaca mam-Maksik-ciągle tak samo źle

I jaka sytuacja? Bardzo się martwię... :(
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Sob mar 06, 2010 9:27 Re: Kaca mam-Maksik-ciągle tak samo źle

Też zaglądam. Wiem, Tosza, że one maja w d... starania człowieka, chociaż... Maluchy lgnęły mi do rąk jak były chore, jak umierały... Cholera, odbija mi się moimi maluszkami, pora stąd spieprzać.
Daj znać jak sobie radzicie - Ty i Maksio. Będę tu zaglądać.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Sob mar 06, 2010 10:25 Re: Kaca mam-Maksik-ciągle tak samo źle

Zaglądam.
I myślę cieplutko.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob mar 06, 2010 17:07 Re: Kaca mam-Maksik-ciągle tak samo źle

Napisałam wczoraj długiego posta i mi go pożarło. Wkurzyłam się i poszłam spać :) .Właśnie wyszła pani weterynarz;
Potwierdza moje spostrzeżenie, że kot wygląda lepiej ( choć nadal nie je).Żrący żel wyżarł pół łap :strach: , widok makabryczny ( robił ktoś zawijane zrazy wołowe? :( ), ale odsłania się żywa tkanka i to ponoć dobrze W każdym razie pani weterynarz się to podobało :mrgreen: i już nie namawia mnie na odcięcie łapy, choć stuprocentowej pewności, że łapa uratowana, to jeszcze nie ma.
Znów zalożyliśmy żel, jeszcze jutro mam powtórzyć. O ile wcześniej kot leżał spokojnie przy pielęgnacji łapek, to dzisiaj szalał. Widocznie bardzo go bolą :(
W pyszczku nie ma nadżerek-poprosiłam o sprawdzenie, bo kot szaleje przy próbie karmienia. Dziś znów się nie udało podac convalescenta, ale wczoraj zmiksowałam trochę czarodziejskiej karmy od Rustie i troche zjadł. Pluje nią znacznie mniej niż convalescentem. Zaraz idę robić koleją zupę-krem. :mrgreen:
Rozważaliśmy nakladanie "sztucznej skóry", ale ponieważ w grudniu tymczasowa Pchełka miała to nakładane na uszkodzoną łapkę, odmówiłam. To ładnie działa, ale się dosyć mocno przykleja do ciała i trzeba mocno odrywać przy zmianie opatrunku, a on szaleje przy samym dotyku rany. Więc wrócimy do rivanolu

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob mar 06, 2010 17:21 Re: Kaca mam-Maksik-ciągle tak samo źle

:ok: :ok: :ok:
za Maksia
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider] i 383 gości