Iwona, kochanie wiem ze to dlugie cztery dni i rozumiem, ze nie chcialabys dla Marysi wegetacji.
Caly czas 3mamy kciuki zeby bylo lepiej
Cieple mysli dla Was wszystkich
Teraz spi nakryta kocykiem polarowym, wyciągnieta na boczku, przednie łapki na kocyku. wyglada niewinnie i prawie normalnie, gdyby nie weflon.
czasami mam wrazenie, ze mruczy. i to nie tylko ja, bo TZ tez i corka.
A co z tomografia? Będziecie robić? Dobrze byłoby wiedzieć co z biedną główka, jak wyglada ten krwiak...ja upieram sie że to DOPIERO 4 doba...za szybko oczekujemy poprawy...nie wydaje mi sie tez ze przyczyna jest pies...biedactwo musiało skądś niefortunnie spaść...cudownie ze zaczyna wydawac dźwieki, a jeżeli mruczy...raczej wam się nie wydaje...
Iwona, mysle o Was caly czas. Trzymajcie sie Ciagle wierze, ze ona sie obudzi, tym bardziej, ze sama piszesz, ze jest coraz bardziej kontaktowa.
Dobrze, ze wyniki nie wykazaly zadnych powazniejszych odchylen.
Bardzo mocno trzymam kciuki!
Iwono obudzi się zobaczysz. Wszyscy trzymamy kciuki za to. Aż mnie dreszcze przechodzą jak sobie to wyobrażę. Nie załamuj się kochana.
Maryśki są twarde dziewczynki.
Iwona, ciesze sie ze znalazlas chwile aby napisac co sie dzieje. Caly czas dzis mysle o Was i nie ukrywam ze sie martwie. Jednak nie trace nadzei, bo naprawde koty maja przyslowiowe 9 zyc i silny organizm, potrafia walczyc o zycie jak malo kto.