Hospicjum 'J&j'[6]. <ZAMYKAMY>

Tak - Otak chodzi z opatrunkiem na łapie, bo by sobie cały czas syfił tę ranę. Niestety, nawet przez opatrunek ta otarta część jest cały czas naciskana ciężarem kota, więc ma kłopoty z gojeniem.

Nawet jak jest wypolserkowane przeszkadza. Tila jeszcze nianczy kropelki? :mrgreen:

ej no roczek u Ciebie Bogusza musimy uczcić :ok:

ten kot jest rozbrajający i taki kochany

musi być dobrze nie ma innej opcji trzymaj się Bogusz :ok:

mój Emir dziś miauczy już lepiej nie skrzypi, lek działa i muszę go pochwalić łyka tablety o dziwo kupa przy antybiotyku się poprawiła

mimo zakazanej ryby co wysępił na obiad :ryk:

wiesz co sobie uświadomiłam jak wracałam ostatnio od Ciebie? tak się złożyło wtedy, że mruczały chyba wszystkie i wpłynęło to na mnie usypiająco - uspokajająco :wink:

coś w tych ich mruczankach jest :wink:

głaski dla całej kociej ferajny :kotek:

Bogusz, ty się nie wygłupiaj! Imprezkę urodzinową chcesz popsuć? Ogarnij sie kolego, ino bystro...

I tak chciał niechciał Agn musi Boguszowi imprę urządzić :wink:

Impra na pewno będzie.

Na razie nic nie wskazuje na to, by Bogusz się jakoś żegnał z tym światem. Jesteśmy po śniadanku i lekach.

I w strasznym niedoczasie, bo Aśka zgarnia mnie na jakieś fundacyjne `objazdy`. A wieczorem Goldie idzie do Doc.

Odezwę się pewnie wieczorkiem.

Aaaa - wyniki Goldie są całkiem niezłe - troszkę podniesiony mocznik, ale na górnej granicy normy. Reszta wątrobowych i nerkowych - oki.

Agn pisze:Impra na pewno będzie.
Na razie nic nie wskazuje na to, by Bogusz się jakoś żegnał z tym światem. Jesteśmy po śniadanku i lekach.

I w strasznym niedoczasie, bo Aśka zgarnia mnie na jakieś fundacyjne 'objazdy'. A wieczorem Goldie idzie do Doc.

Odezwę się pewnie wieczorkiem.

Aaaa - wyniki Goldie są całkiem niezłe - troszkę podniesiony mocznik, ale na górnej granicy normy. Reszta wątrobowych i nerkowych - oki.

No i tego się będziemy trzymać!

Dajcie znac kiedy, to z tad na Was wypije :-)

Agn pisze:Impra na pewno będzie.
Na razie nic nie wskazuje na to, by Bogusz się jakoś żegnał z tym światem. Jesteśmy po śniadanku i lekach.

I w strasznym niedoczasie, bo Aśka zgarnia mnie na jakieś fundacyjne 'objazdy'. A wieczorem Goldie idzie do Doc.

Odezwę się pewnie wieczorkiem.

Aaaa - wyniki Goldie są całkiem niezłe - troszkę podniesiony mocznik, ale na górnej granicy normy. Reszta wątrobowych i nerkowych - oki.

Trzymaj się koteczko o króliczej sierści :wink:

Goldie po zabiegu, podłączona do kroplówki. Straciła wszystkie zęby.

Otakowa gorączka nie wynika z zatkania.
Na poniedziałek mamy umówioną amputację łapy. W ranie nie ma co prawda infekcji, jednak jest ciągle urażana, a węzeł chłonny podkolanowy na tej łapie jest mocno powiększony.

Jestem wykończona.

Współczuję

Ojej, to malutki ma ale pecha. Mam nadzieje, ze sie przyzwyczai bez lapeczki chodzic.
Agn, troche wytrwania jeszcze.

SecretFire pisze:Agn, troche wytrwania jeszcze.

Już.

Wyspałam się.

Goldie jeszcze obolała ale już wędruje po domu, przytula się do mnie. Po kroplówkach nie za bardzo garnie się do misek - ale może to i dobrze, buzia odpocznie trochę.

Dziś czeka mnie troszkę roboty.
Muszę skręcić nowy drapak - prezent od Dobrej Cioci. A żeby go gdzieś ustawić - muszę zrobić przemeblowanie.

Jak się wyrobię, to obiecuję fotnąć.

ojej trzymamy kciuki... :ok:

Ja tez na weekend robie przemeblowanie. To jest ale z przyjemnosci niz z potrzeby, bo ja mam taka sklonnosc do tego. Mieszkajac jeszcze w akademiku studenckim na 17,5 m² robilam przez szesc lat 16 przemeblowanek. Mozliwosci byly male, ale ja mam pomyslow dosc. I nie raz tak glugo i przez pare dni przestawiam az pasuje :mrgreen:

Hospicjum 'J&j'[6]. <ZAMYKAMY>

Kto przegląda forum