Dyskusja na allegro się rozwinęła. Pojawiły się tam głosy, których się nie spodziewałam. Że to poczucie humoru sprzedającego , że to tylko kot. Wysłałam maila do pana, którego aukcja tak rozbawiła. Oto co mi odpisał: "ja sie nie smieje z tego. niestety sa ludzie ktorych to bawi tak jak w przypadku tego kota. Zawsze zdarzaja sie matoly i zawsze zdarzac sie beda bo z tego wyleczyc sie nie da....
To ze akurat cos takiego pojawilo sie na allegro to tylko czysta chec popisania sie przed kims. Rownie dobrze moglo sie to pokazac wydrukowane na slupach kolo twojego domu.........
I nie wysylaj mi juz smsów z bramki bo wiem ze to ty.
Wtedy juz nie bede taki mily"
O co chodziło z tymi smsami - nie wiem. Ale zrobiło się nieprzyjemnie - to zabrzmiało, jak groźba

. Grunt, że aukcję zdjęto.