Koć&Pluszon 12. Dwa ghule z bonusem

To po kolei.
Jaro - oczka lepsze, węzły chłonne mniejsze.
Koniec antybiotyku, maściowanie ślepków jeszcze przez tydzień po trzy razy dziennie. :roll:

Kavulec - płucka na RTG lepsze.
Krew po badaniu bez zmian na gorsze, parametry mieszczą się w normach.
Koniec antybiotyku. Clotrimazol dwa razy dziennie.
Bo mały czarny ghul na tylnej łapie - tam gdzie było golone i wenflonowane - grzyba wyhodował.
No, to mam komplet. :evil:

Ha, skąd ja wiedziałam

Komplet to będziesz miała, jak przelezie na insze stworzenia

Eeee, tylko malutki grzybek?

Ciąża byłaby fajniejsza? :roll:

Redaf, wspolczuje, naprawde.
Badz dzielna. Poradzisz sobie z grzybem! :ok:

Aleba pisze:Ciąża byłaby fajniejsza?

Nie, ale oczekiwałam po dramatycznym wpisie czegoś rzeczywiście okropnego.
Grzyb, cóż, zdarza się, zwłaszcza po długotrwałej kuracji antybiotykowej. :roll:

Nawet kobietom a co mówić o kocie.

redaf pisze:Bo mały czarny ghul na tylnej łapie - tam gdzie było golone i wenflonowane - grzyba wyhodował.

Z powietrza się on nie wziął, bardzo to przykre niestety

No to pięknie

redaf, pilnuj reszty i siebie.

ojtam

zle nie bedzie. Jak mialam grzyba u siebie, znaczy rudalon byl laskaw sobie zafunowac ,to nie izolowalam i zaden inny kot nie dostal.
Spoko luz. Taki tam sobie maly grzybek. Zeskrobiny bym tylko do badania wziela, zeby ustalic czy to nie microsporum.

:ok:

redaf pisze:Ale do jej ogłoszeń jakieś zawodowe foty Fridła od Ciebie będę musiała pożyczyć.

Z domowcami jakoś łatwiej mi to idzie.

bo domofce łatwiej łypajo :mrgreen:

redaf pisze:

Ośmiomiesięczny Rudymiś jest prawie rozmiaru wujka.

jak miło toczy się żyć(ie) Pluszowi... :twisted:

redaf pisze:Jeszcze takiego Kavulca udało mi się dziś uwiecznić.

A tak fajnie śpi się na braciaku.

na tej łapince co tam braciacha w grzbiecia ciepłego dotyka...? :twisted:

a ruska miałam, miałam - i błędu nie popełniłam, nie :twisted:

Kiedy po rusku to priekrasnaja, a nie priekrasna

Jak Kavulec dzisiaj, dali cos do smarowania?

jak tam???

aga9955 pisze:jak tam???

Maściujemy oczy i łapy.
Kavulec, który bez mrugnięcia okiem znosi znacznie bardziej inwazyjne zabiegi uznał smarowanie małego kawałka kota Clotrimazolem za niedopuszczalną ingerencję.
Każde bicie grzyba odbywa się więc przy akompaniamencie strasznego bluzgania.
Bardziej zresztą przypomina próbę losowego umieszczenia mazi w pobliżu wyznaczonego miejsca na wijącym się piskorzu :roll:

Czekam na to, co się wydarzy kiedy przestanie działać Sumamed.
Nie podajemy go od wtorku, więc od jutra może nam coś spod spodu wyleźć :twisted:

redaf pisze:Czekam na to, co się wydarzy kiedy przestanie działać Sumamed.
Nie podajemy go od wtorku, więc od jutra może nam coś spod spodu wyleźć

Optymizm z Ciebie aż tryska :twisted:

.
Kavka nie zlizuje tej maści z łapy? Ciężko mi wyobrazić sobie smarowanie tak łatwo dostępnego jęzorem miejsca

.

redaf pewnie jakiś kokon tam zakłada :twisted:

Czy kciuki za wygnanie paskudztwa będą merytoryczne? :roll:

Koć&Pluszon 12. Dwa ghule z bonusem

Kto przegląda forum