Dziewczyny, jestem już dobrą chwilę na forum, ale nie nadążam z czytanie pw, odpisywaniem i czytaniem wątku
Przepraszam, ze jestem tak późno, ale wet, a potem jeszcze musiałam oporządzić koty.
Jesteście wszystcy KOCHANI

naprawde nie spodziewałam się tak ogromnej pomocy
Postaram się w miarę sensownie odpisać, ale jeśli coś przeoczę, proszę krzyczcie
Poker71, Cameo dziękuję Wam bardzo za propozycję bycia DT

To juz kolejne 2 bezpieczne koty
Edzina, teraz trudno mi określić, czy którys kot okaże się miziakiem, myślę, ze to wyjdzie w momencie gdy zaczne koty łapać, będzie kilka dni zeby zorientować się, jak reagują na człowieka (sterylka i reszta przygotowań). Jeżeli któryś okaże się miziakiem (a juz kilka takich niespodzianek przy łapankach miałam), to na pewno dam Ci znać
Jest też propozycja DT dla kota prokociego, tutaj sytuacja wygląda analogicznie, to wyjdzie po złapaniu i wtedy też na pewno skontaktuję sie z tą Osobą
Anielko, to stadko kotów zostało już przez mnie przez te kilka lat "przetrzebione". Tak naprawde nie ma wśród tych kotów walk, one nie są agresywne, są tylko 2 wśród nich, które nie lubią siebie nawzajem (objawia sie to tym, ze na siebie nieźle krzyczą, ale nie walczą), a z resztą kotów nie mają najmniejszych spięć.
Jest tylko 1 kotka, która tak znika, reszta kotów jest regularnie, kilka razy dziennie na balkonie, tutaj śpia na zmianę, a często też razem (bo mieszcza sie tylko 2 większe budki na balkonie).
Dziekuję Ci bardzo za propozycję pomocy, ale jak sama piszesz, obawiam sie, ze one by sobie nie poradziły w zupełnie nowym miejscu, wśród "zorganizowanej" grupy kotów.
Wiecie same jak to jest, wie to każdy, kto jakieś koty karmi, niby wszyscy wiemy, ze w całym kraju są koty, które potrzebują pomocy, zawsze to smutne, ale jeśli jakiegoś kota spotyka sie codziennie to on juz nie jest "tylko" anonimowym bezdomniaczkiem. Dla mnie one są naprawde moje, tylko, jak zawsze mówię, po tej gorszej stronie okna.
Avian, Twoja propozycja byłaby super, szczególnie dla kota, który nie będzie wykazywał zbyt dużych checi do oswojenia się, a to też pewnie wyjdzie jak je złapie
Dziewczyny, teraz tak myślę na goraco, ze od przyszłego tygodnia zaczne koty już tak na powaznie łapać, w międzyczasie umówię już sie ze sterylkami konkretnie, akurat będę miała łapkę i najprawdopodoniej wiecej czasu, bo wszystko wskazuje na to, ze jutro otrzymam w pracy wypowiedzenie

W tym momencie nawet mnie to zbytnio nie załamuje, bo umowa i tak kończyła mi sie na początku kwietnia, a obecna sytuacja wskazuje na to, ze nasz oddział po prostu zostanie zlikwidowany. No i dla mnie nie ma to już tak naprawde duzego znaczenia, bo i tak do końca kwietnia muszę stad wyjechać.
I muszę zaczać obmyslać trasę, bo fajnie by było, gdyby udało sie zawieźć kilka kotów, niejako "po drodze" czy w podobnym kierunku.
Myślę, ze to wszystko moze potrwać ok. 2 tygodni, zeby zdążyć przede wszystkim ze sterylką, odrobaczaniem i zaszczepieniem.
Dziekuję Wam Wszystkim, naprawde każdemu za wejscie do wątku, za to, ze nie tylko dla mnie te koty są ważne, przepraszam, jesli cos pomijam, ale emocje we mnie szaleją
