Wczoraj, ok. godz. 18 kotkom zebrało się na zabawę w ganianego powiązaną ze skokami na plecy koleżanki.
Ganiały po całym (ho ho

) mieszkaniu.
Wpadły też do łazienki i stamtąd usłyszałem wrzask Dorinki.
Mała wybiegła z łazienki z podkulonym ogonkiem i położyła się w kąciku w pokoju.
Po chwili wstała i nie była obrażona na Herę.
Przy kolacji nawet wymyły sobie nawzajem uszy
Ale ogonek miała oklapnięty aż do wieczora.
Dzisiaj już go trochę podnosi, ale nie jest to jeszcze dumnie stercząca kita
