alergia...:((( ratunku:(

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie lut 28, 2010 22:02 alergia...:((( ratunku:(

Muszę oddać moje dwie kotki, bo po 3 latach mieszkania z nimi, u mojej matki pojawiła się alergia :cry: zrobiła badanie krwi, ige wyszło coś 19... :cry: teraz się bardzo dusi, raz była w szpitalu po zastrzyk bo nie mogła oddychać;( błagam doradźcie mi coś, nie przeżyję rozstania z ukochanymi koteczkami :cry: poza tym matka całe życie ostro paliła, więc się łudzę, że to nie alergia tylko przewlekła obturacyjna choroba płuc, chyba objawy są takie same:( nie wiem, co robić, jestem zrozpaczona :cry: :cry: :cry:

kaja_mc

 
Posty: 21
Od: Sob cze 07, 2008 20:43
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie lut 28, 2010 22:36 Re: alergia...:((( ratunku:(

No to przeciez zanim sie zacznie panikowac i podejmowac jakiekolwiek decyzje, trzeba na 100% stwierdzic, czy to rzeczywiscie alergia na koty. A testy skórne były robione...? Jesli sie potwierdzi alergia to zawsze mozna jeszcze sie odczulic... Ale pierwsze co, to trzeba potwierdzic alergie na kocią sierść, tak na 100%, a dopiero potem sie martwic i zastanawiać

jhet

 
Posty: 1491
Od: Wto lip 14, 2009 23:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lut 28, 2010 22:43 Re: alergia...:((( ratunku:(

Testów skórnych nie miała robionych, ale ten wynik badania krwi... tam były podane różne wartości z opisem, no i ona ma "silną alergię" :cry: Ja już jedną kotkę oddałam przed kilkoma dniami, to było tak, jakby ktoś mi serce wyrwał :cry: ale tak, masz rację, trzeba to potwierdzić, choć obawiam się najgorszego :cry: chociaż nawet nie była u alergologa, ale faktycznie dusi się strasznie i tylko zastrzyki pomagają :cry:

kaja_mc

 
Posty: 21
Od: Sob cze 07, 2008 20:43
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie lut 28, 2010 22:56 Re: alergia...:((( ratunku:(

Kaja, przekleję Ci swój post dotyczący alergii, który pisałam kilka miesięcy temu przxy takiej samej okazji - ktoś chciał oddać kota ze względu na alergię..

To są moje doświadczenia w tej kwestii i będę się upierać do końca życia, że na początku trzeba dokładnie zdiagnozować przyczynę alergii.. bo oddawanie kotów, to wcale nie jest wyjście, jeśli przyczyna jest zupełnie inna..
Dodam jeszcze, że mam w tej chwili w domu 13 kotów.. :twisted:

A to wspomniany wyżej post:

aamms pisze:Kropka, idź i jeszcze raz zrób testy..
Tak na wszelki wypadek..

A dlaczego to piszę? dlatego, że jak mi pierwszy raz robiono testy jakieś dwa - dwa i pół roku temu to wyszło, że jestem uczulona na wszystko i to im wyższy numer alergenu tym większe uczulenie..
Opuchlizna z całej ręki długo mi schodziła..

Fakt, że w pierwszej chwili lekarzowi udało się mnie przestraszyć ale potem zaczęłam analizować to swoje uczulenie..
Z kotami mieszkam od 2001 roku i jest raczej spokojnie.. ale czasem jakiś nowy tymczas na samym początku mnie uczuli na trochę..

Jazdy za to zaczynają się przy sprzątaniu i na wiosnę.. a także na samym początku okresu grzewczego.. A poza tym mam względny spokój..
Czyli w praktyce, to co wyszło z pierwszych testów raczej nie pokrywało się z tym co się ze mną działo..

No i powtórzyłam testy w styczniu tego roku.. i co się okazało.. że drapano mnie wcześniej tylko jednym narzędziem, dokładając w ten sposób wcześniejsze alergeny do następnych..
Jedne z ostatnich to były kot i pies i wtedy wyszło, że mam takie uczulenie, że właściwie nie powinnam żyć na tej samej planecie co zwierzęta..
A teraz zrobiono to porządnie, do każdej kropelki alergenu używając oddzielnego narzędzie drapiącego i wyszło wreszcie coś co się pokrywa z moimi obserwacjami - kurz, roztocza, trawy i brzoza..
żadne koty i psy..

Za to do sprzątania powinnam zatrudniać siłę zewnętrzną i w żadnym przypadku nie przebywać w strefie sprzątanej..
Pozbyć się wyściełanych mebli, wykładzin, zasłon i firanekk..

Pomocy zewnętrznej nie mam - sprzątam sama ale odkurzaczem z filtrem hepa.. Na razie dzięki Dobrej Duszy z forum, ale mam zamiar nabyć własny, mam oczyszczacz powietrza, który baaardzo mi pomaga..
Zasłony wymieniłam na cienkie, które można często prać, wyściełane meble często przecieram na wilgotno, firanek nie wywalę, bo nie znoszę łysych okien.. A wykładzinę wymienię na płytki albo na panele jak tylko będę miała za co..
Poza tym mam już teraz dobrze ustawione leki i można powiedzieć, że nie odczuwam specjalnie swoich dolegliwości..

A kociaste, jak zawsze śpią ze mną.. jakiś na głowie, inny w charakterze szaliczka na szyi.. jeszcze inny wtyka mi uparcie wąsy do nosa.. i to mi absolutnie nie przeszkadza i nie powoduje nasilenia się objawów alergii..

Mam nadzieję, że i u Ciebie wszystko się ustabilizuje..
i kot zostanie na stałe..
Z tym da się żyć.. :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28913
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie lut 28, 2010 23:05 Re: alergia...:((( ratunku:(

Wyślę ją na testy skórne, jeśli się zgodzi :cry: ona o wszystkie swoje dolegliwości obwinia koty, a pali dalej a to jej na pewno bardziej szkodzi niż koty :cry: no i ona żąda usunięcia koteczków z domu :cry: leki wziewne już jej przestały działać, musi mieć zastrzyk żeby oddychać... ale na pewno na testach skórnych wyjdzie jej, że jest uczulona na koty, bo badania krwi tak wyszły, nie wiem, co robić, jestem załamana :cry:

kaja_mc

 
Posty: 21
Od: Sob cze 07, 2008 20:43
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon mar 01, 2010 9:31 Re: alergia...:((( ratunku:(

nie wiem, co zrobić z moimi koteczkami :cry: do schroniska ich przecież nie oddam :cry: szukam im domku, ale nikt nie chce :cry: nie mają nikogo poza mną a teraz ja je tak strasznie zawiodę :cry: nie chce mi się żyć :cry:

kaja_mc

 
Posty: 21
Od: Sob cze 07, 2008 20:43
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon mar 01, 2010 9:43 Re: alergia...:((( ratunku:(

kaja_mc pisze:nie wiem, co zrobić z moimi koteczkami :cry: do schroniska ich przecież nie oddam :cry: szukam im domku, ale nikt nie chce :cry: nie mają nikogo poza mną a teraz ja je tak strasznie zawiodę :cry: nie chce mi się żyć :cry:


Tak jak pisałam, na początku trzeba określić przyczynę alergii, bo jeśli to nie koty, to Twojej mamie oddanie ich i tak nic nie pomoże..
Jeśli ma się jej poprawić, to musi wiedzieć skąd się wzięła ta alergia..
A poza tym kocie alergeny utrzymują się w pomieszczeniu kilka lat, chyba, że zrobisz remont razem z wywaleniem wszystkiego z domu.. a teraz to tylko działanie pozorne, które w żadnym stopniu nie rozwiązuje problemu choroby Twojej mamy..
Chyba, że jest to z jej strony po prostu chęć pozbycia się kotów a nie żadna przyczna alergii.. :?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28913
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon mar 01, 2010 9:53 Re: alergia...:((( ratunku:(

Prawda, ona chętnie pozbyłaby się kotów z byle powodu :cry: Boże, od kilku dni modlę się o jakieś rozwiązanie, bo nie przeżyję oddania kotów do schroniska, one sobie tam nie poradzą :cry: :cry: :cry:

kaja_mc

 
Posty: 21
Od: Sob cze 07, 2008 20:43
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon mar 01, 2010 9:56 Re: alergia...:((( ratunku:(

kaja_mc pisze:Prawda, ona chętnie pozbyłaby się kotów z byle powodu :cry: Boże, od kilku dni modlę się o jakieś rozwiązanie, bo nie przeżyję oddania kotów do schroniska, one sobie tam nie poradzą :cry: :cry: :cry:


Schronisko to w ogóle nie jest rozwiązanie..
To jest prawie zawsze koci oświęcim.. chyba nie chcesz tego dla swoich kotów.. :?

A jeśli Twoja mam ma się wyleczyć, to naprawdę musi pozwolić się porządnie zdiagnozować..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28913
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon mar 01, 2010 10:03 Re: alergia...:((( ratunku:(

Jak nie bedzie innego wyjscia to szukaj im domu tez na forum miau - wstaw zdjecia, opisy... I zamiesc ogloszenia wszedzie gdzie sie da, allegro, gumtree, adopcjakota, adopcje.org... Bo widze, ze twoja mama chyba nawet bez wzgledu na ewentualny wynik testu i tak jest za oddaniem kotów :? Ale test i tak warto zrobic dla dobra twojej mamy

jhet

 
Posty: 1491
Od: Wto lip 14, 2009 23:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 01, 2010 10:04 Re: alergia...:((( ratunku:(

oczywiście, że nie chcę oddawać ich do schroniska, realnie nie biorę nawet takiej możliwości pod uwagę:( problem w tym, że ludzie (cała rodzina i osoby postronne) wieszają na mnie psy, bo nie chcę moich kochanych kuleczek oddać :cry: ich zdaniem powinnam wyrzucić kotki choćby na ulicę :cry: zostałam sama z tym problemem, nie mam siły ani serca dzwonić do kogokolwiek i pytać, czy nie wziąłby MOJEGO ukochanego kotka :cry: A matka, jak ją znam, pójdzie do alergologa i nie ważne, co on jej powie, bo ona mi i tak powie, że koteczki trzeba oddać :cry:

kaja_mc

 
Posty: 21
Od: Sob cze 07, 2008 20:43
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon mar 01, 2010 10:10 Re: alergia...:((( ratunku:(

Bardzo przykro się to czyta.
Szukasz domu osobiście i widzisz, jak ciężko znaleźć. To pomyśl, jakie szanse Twoje koty będą miały w schronie??
Kto będzie im osobiście szukał domu??
To jest po prostu obrzydliwe ze strony Twojej matki, co robi. Przecież wcześniej się na te koty zgodziła, prawda?
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pon mar 01, 2010 10:20 Re: alergia...:((( ratunku:(

Tak, zgodziła się na koty:( ech wiem, że one zginą w schronisku :cry: teraz nie jestem w stanie pisać ogłoszeń, że oddam kota, na razie jest tylko rozpacz... gdzie mogłam to zadzwoniłam, prosiłam nawet znajomych, żeby też mi pomogli ale nikt nie widzi problemu, to tylko koty, można wyrzucić :cry: a przecież one mają serca, uczucia :cry:

kaja_mc

 
Posty: 21
Od: Sob cze 07, 2008 20:43
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon mar 01, 2010 10:33 Re: alergia...:((( ratunku:(

Kaja jak nie będziesz działać, to los Twoich kotów maluje się czarno... Rozpacz w niczym nie pomoże. Albo weź się za matkę i ustaw ją do pionu, albo zacznij szukać domów kotkom!! I nie wśród znajomych, którzy jak widać są niewiele warci, ale poprzez ogłoszenia.
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pon mar 01, 2010 10:33 Re: alergia...:((( ratunku:(

Ojej :roll:

tez bardzo kocham moje kociaste i nie wiem co bym zrobila jakbym musiala je komus oddac, niewyobrazam sobie tego, moze to dziwne ale one sa dla mnie jak moje wlasne dzieci (mimo ze ja mam dopiero 22 lata) :roll:

nie rozumiem niektorzych ludzi i ich podejscia do zwierzat, moja kotka ma od wczoraj rujke i bardzo piszczy a wujek dzwoni do mnie i mowi zebym ja wypuscila, wyszaleje sie to wroci... ta jasne, przynajmniej mam normalnych rodzicow ehhh

Kaja trzymam mocno kciuki zeby wszystko sie ulozylo :1luvu:

Kiki022

 
Posty: 253
Od: Czw lip 23, 2009 20:22
Lokalizacja: Kraków

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: bpolinski33, Google [Bot], Wix101 i 63 gości